🔯ROZDZIAŁ 61🔯 (18+)

13.1K 775 375
                                    

(18+)

Perspektywa: Brad

- Minho! - wpadłem ze strachem do naszego pokoju.

Chłopak podskoczył lekko w miejscu na mój krzyk. Układał butelki w drewnianym stojaku w kącie pomieszczenia.

Później przyozdobię to czymś różowym!

- Co się stało, mały? - spytał.

Podbiegłem szybciutko do niego i wtuliłem w klatkę piersiową Minho.

- Brett przy rozpakowywaniu znowu zgubił gdzieś Stasia! - wyjaśniłem z niepokojem.

- Nie bój się. Pewnie zaraz go znajdzie. Zresztą, Staś bardzo lubi Dylana i jeśli ma kogoś upierdzielić, to tylko jego. - westchnął.

- Mam nadzieję. W końcu należy mu się za zerwanie bluszczu z okien! - burknąłem zły na szatyna.

Co z tego, że nie było nic widać przez nie? Bluszcz tak ładnie wyglądał na szkle!

Minho ponownie westchnął, po czym wypuścił mnie ze swoich objęć i z powrotem zajął układaniem alkoholu.

- Masz mnie dość, prawda? - posmutniałem.

Wiem, zachowuje się jak ludzie z ADHD i wcale się nie dziwie, że chłopak jest już zmęczony moim gadaniem oraz żywiołością.

- Nie mam cię dość, mały. - zaprzeczył szybko Minho, spogladając na mnie z uśmiechem.

Ucieszyłem się z jego słów. Zapragnąłem znów się wtulić w chłopaka, a wierzcie mi kochałem to bardziej niż tulenie do siebie moich pluszowych, różowych misiów.

- W takim razie chcę buzi. - oznajmiłem, chcąc by zostawił ten alkohol i całą uwagę poświęcił mi.

Minho zaśmiał się krótko, po czym nagle poczułem jego dłonie na swoich biodrach. Przycisnął mnie do ściany, patrząc na mnie z nieznanym mi błyskiem w oku.

- Gdzie dokładnie mam cię pocałować? - spytał, a ja poczułem jak oblewam się rumieńcem.

- Nooo...w usta. - wymamrotałem zagubiony.

- Na pewno tylko tam? - dopytał, na co już w ogóle paliłem się teraz ze wstydu.

- Może jeszcze...w szyję. - wyszeptałem.

- A niżej? - zaproponował.

- Min, czy ty coś piłeś? - zapytałem cały czerwony na twarzy.

- Nic a nic. - pokręcił głową z uśmiechem, przylegając do mnie całym ciałem, przez co zrobiło mi się gorąco - Może troszeczkę. - wyznał jednak, a jego ciepły oddech owiał skórę na mojej szyi.

Zadrżałem na całym ciele, co zapewne dobrze wyczuł, bo otulał mnie szczelnie swoimi ramionami.

- Minho...- wyszeptałem, czując jak rozpływam się powoli tylko z powodu jego bliskości.

- Hmmm? - wymruczał, opierając czoło o moje.

- Co robisz? - wybełgotałem okropnie zakłopotany.

- Sam chciałeś, żebym cię pocałował, więc...- urwał i złączył na chwilę nasze usta, na co poczułem uderzenia gorąca i przyjemny ucisk w brzuchu - Więc cię całuje. - dokończył, a następnie przyssał się do mojej szyi.

Przymknąłem oczy, bardziej zaciskając dłonie na jego ramionach.
Ręce chłopaka znów powędrowały na moje biodra i przez to jak przylegał do mnie, przyciskając moje ciało do ściany, nasze krocza w pewnym momencie otarły się o siebie. Jęknąłem cicho. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Minho sprawił, że chciałem więcej i więcej. Chciałem poczuć go jeszcze bliżej o ile to w ogóle możliwe.
Złapałem go za włosy, odciągając jego głowę, by oderwał swoje usta od mojej szyi, po czym wpiłem mu się w wargi. Chłopak oddał pocałunek, jednocześnie łapiąc mnie pod pupę, na co wskoczyłem na niego, oplatając nogami jego biodra. Czułem smak alkoholu, ale był on jak najbardziej przyjemny.

Chosen By The Devil (Dylmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz