🔯ROZDZIAŁ 5🔯

12.6K 1K 801
                                    

DRUGI NA DZIŚ;*

Perspektywa: Dylan

Wrzuciłem Liama do jednego z cel w lochu i zamknąłem żelazną kratę.

- Nie! Co robisz?! Wypuść mnie! - błagał.

- Wypuszczę, ale narazie posiedzisz sobie tutaj trochę. Mam nadzieję, że wiesz co zrobiłeś źle? - spytałem.

- Nie będę cię wyzywał oraz będę słuchał. - wymamrotał, chociaż ciężko mu to przeszło przez gardło.

- Mam taką nadzieję. Bo jeśli nie, znów tu skończysz. No chyba, że tak bardzo chcesz, mogę zabrać cię następnym razem niżej, gdzie mam seks-lochy. - uśmiechnąłem się prowokująco do niego.

- Jesteś niewyżyty jakiś. - stwierdził, a ja przestałem się uśmiechać - Przepraszam! Nic nie mówiłem! Naprawdę! - poprawił szybko.

- Właśnie zarobiłeś kolejną godzinę siedzenia tutaj. Miłego gadania do ścian. - oznajmiłem, po czym odszedłem od krat, by zaraz potem zejść schodami na niższe piętro.

Nie mogłem się doczekać, żeby zobaczyć co słychać u mojego aniołka. Owszem, zaliczyłbym Liama od biedy, ale zdecydowanie najbardziej pociąga mnie Tommy.

Wszedłem do pomieszczenia, na co blondyn od razu podniósł głowę w górę. Widziałem ból w jego oczach. To był piękny widok.

- Rączki cię bolą? - spytałem z fałszywym zmartwieniem.

Zbliżyłem się i złapałem go mocno pod brodę, podziwiając obrożę z moim imieniem na jego szyi. Pasuje mu ona perfekcyjnie.

- Gdy o coś cię pytam, masz odpowiadać. - upomniałem ze złością.

- Tak, bolą. - wyszeptał.

Przybliżyłem się jeszcze bardziej tak, że mój tors naciskał na jego, a ja dodatkowo objąłem go ręką w pasie.

- Wiesz za co to kara, tak? - zapytałem, muskając ustami jego policzek.

Jego skóra była taka delikatna w dotyku.
Prawdziwe cudo.

- Nie przebrałem się w ciuchy, gdy mi kazałeś. - wyjąkał płaczliwym głosem.

- Dokładnie. - odchyliłem głowę, aby spojrzeć mu w twarz - Będziesz mnie teraz słuchał? - zadałem kolejne pytanie.

Zjechałem dłonią na krągły tyłeczek chłopaka i drażniłem opuszkami palców skórę na jego prawym pośladku.

- Będę cię słuchał. - odrzekł cicho.

Jego ton wcale mnie nie przekonywał, no ale zobaczymy jak będzie się zachowywał teraz.

Zdjąłem rękę z pupy chłopca i rozkułem kajdany. Blondynek od razu wpadł mi bezsilnie w ramiona.

- Mój słodki. - wymruczałem, wzmacniając uścisk rąk wokół niego.

Uniosłem Tommy'ego, po czym położyłem go na łóżku w czerwonej pościeli.

- Widzisz? Warto być grzecznym chłopcem. Obiecałeś mi, że będziesz mnie słuchał, a ja cię uwolniłem w zamian. Teraz zajmijmy się następną rzeczą. Nazwałeś mnie "kurwą". To tego burczałeś pod nosem. Dwa razy. Albo trzy. Nie pamiętam. Zostańmy przy dwóch. Znaj moją łaskę. - stwierdziłem, podchodząc do szafy.

Otworzyłem ją i wyjąłem czarny pejcz. Wybrałem ten nieszkodliwy na początek. Nie będę przecież bił go od razu do krwi, a posiadam taki bicz, który wyrywa kawałki skóry z pleców przy uderzeniach.

Chosen By The Devil (Dylmas)Where stories live. Discover now