🔯ROZDZIAŁ 10🔯

12K 915 448
                                    

Perspektywa: Scott

Uniosłem wzrok znad książki, którą znalazłem niedawno w naszym pokoju na półce, gdy nagle Liam wskoczył na mnie.

- Musimy się stąd wydostać jak najszybciej! - oznajmił z niecierpliwością.

- Zejdź ze mnie, Liam. - westchnąłem.

- Właśnie! Miałeś obmyślać plan, a co robisz? Siedzisz i czytasz jakieś gówno! - zgodził się z nim Tom.

- Książki to nie gówno! - oburzyłem się.

Kocham czytać!

- Ale skoro tak bardzo jesteście niecierpliwi, to okej. Liam, pójdziesz ze mną. Rozejrzymy się po tym budynku i może znajdziemy jakąś mape tej krainy czy cokolwiek. - stwierdziłem.

Żaden z nas nigdy tu nie był, więc nie mieliśmy pojęcia nawet w którym miejscu Piekła dokładnie jesteśmy.

Liam zszedł z moich kolan i złapał mnie za rękę, po czym pociągnął tak, że prawie się przewróciłem.

- Spokojnie, mamy czas. - upomniałem go.

Chłopak był nadzwyczaj niecierpliwy i nadpobudliwy, ale rozczulała mnie jego chęć do walki i bronienia swoich przyjaciół. Mógłbym bez żadnych przeszkód powierzyć mu życie i wiem, że zrobiłby wszystko co w swojej mocy, aby nic mi się nie stało. Liam na pewno nie należał do tchórzliwych osób.

- Gdyby któryś z demonów tutaj przyszedł, powiedzcie, że poszliśmy do swoich opiekunów, żeby się z nimi zapoznać czy coś. - poprosiłem Toma, Brada i Cody'ego, zanim wyszliśmy z Liamem na korytarz.

- Chodź w tamtą stronę. - chłopak pociągnął mnie za sobą.

- Zmierzasz do konkretnego celu czy szukamy losowo? - spytałem.

- Widziałem jakieś papiery w pokoju tego zboka, gdy Dylan zasrany władca telepnął mnie do niego. - wyjaśnił.

Na szczęście na korytarzach panowała cisza i na nikogo się nie natknęliśmy.

Po chwili Liam zatrzymał się przy ciemnych, drewnianych drzwiach na których przybita była tabliczka "Wstęp wzbroniony", a na dole "Serio, bo zabiję".

- Emmm, może poszukamy gdzie indziej? - zaproponowałem.

- Pffff! - prychnął i wszedł do pokoju bez jakichkolwiek obaw - Widzisz? Nie ma Kotlecika. Jest spoko. Chodź. - wciągnął mnie za rękę do środka - Ja przeszukam tam, a ty sprawdź tą szafe. - nakazał i podszedł do biurka.

Otworzyłem szafę, gdzie na pierwszy rzut oka dostrzegłem tylko czarne ciuchy oraz niewielkie ilości w innym kolorze. Na dnie zauważyłem pudełko i schyliłem się po nie. Zdjąłem wieko, ale ku mojemu rozczarowaniu nie były to mapy ani papiery, które pokazywały by gdzie dokładnie jesteśmy. Przyjrzałem się zawartości pudełka i zdziwiłem się bardzo. Wziąłem do ręki białe piórko. Szybko zrozumiałem, że jest to pióro ze skrzydła anioła.

Po co demonowi pióro anioła?

W pudełku były także zdjęcia. Pierwsze z nich przedstawiało wspaniały krajobraz. Słońce, góry w oddali, łąka, kwiaty. Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu, bo tak bardzo tęskniłem za tymi rzeczami. Na następnym było jezioro, a ostatnie przedstawiało samego Brett'a, ale wyglądał jakby tak...inaczej?

- Liam? Spójrz na to. Nie wydaje ci się, że on wygląda jak uroczy aniołek tutaj? - spytałem, biorąc zdjęcie w rękę.

Liam się nie odzywał, więc spojrzałem w jego stronę i zamarłem.

Chosen By The Devil (Dylmas)Where stories live. Discover now