Jesteś silna

682 46 4
                                    

POV LISA
Wchodzę do pokoju po cichu myśląc ze Rose śpi. A co zastaje. Moją przyjaciółkę tarzającą się po łóżku ze śmiechu, wykrzykującą jakieś niezrozumiałe słowa. O matko... co jej jest??... Nigdy nie miała napadów głupawki, czyż bym o czymś nie wiedziała? Odkładam walizkę na podłogę i podchodzę do tego czegoś na łóżku.
Kiedy dziewczyna zauważa moją obecność w pokoju, w jakimś stopniu się ogarnia. Nie na długo bo po kilku sekundach zaczyna płakać. Jak bóbr. Boże, co tu jest grane. Siadam obok niej i przytulam do siebie. Jej ciało przeszywaja spazmatyczne wstrząsy wywołane płaczem. Po kilku minutach jej łzy przestają moczyć moją białą koszulkę która mam na sobie. Ja w tym czasie intensywnie myślę.
Skoro Dmitrij wrócił powinno wszystko być dobrze, Rose powinna chodzić uśmiechnięta. A zamiast tego płacze, chociaż kiedy spotkałam Dmitriego też nie był za wesoły. Kiedy spytalam go o Rose, powiedział że to rozmowa nie na teraz. Cos tu nie gra.
"Brawo Szerloku" pomyślałam i uśmiechnęłam się sama do siebie.
Rose wstała i otarła twarz rękawem bluzy. Popatrzyła na mnie.
-Liso, czy możemy porozmawiać?-zapytała cichym, drżącym glosem
-Oczywiście, zamieniłam się w słuch. Mów co ci leży na wątrobie.
Próbowałam jakoś rozładować napięcie, ale na marne.
-Nie wiem od czego zacząć.-wyznała cicho.
-Najlepiej od początku.
Westchneła i po przedluzajacej się ciszy zaczęła powoli mówić.
-Niedawno dowiedziałam się o tym ze władam ogniem, tak jak Christian.
Wytrzeszczyłam na nią oczy. Wiedziałam że mam otwarte usta ze zdziwienia.
-Jak... Kiedy... skąd się o tym dowiedzialas.
Opowiedziała mi o całym zdarzeniu w fabryce. Powiedziała mi o śmierci Maysona. Na te wiadomość z moich oczy wyplynelo kilka łez. Humor mi sie od razu zepsół. Tymczasem Rose nie przerwała mówienia. Powiedziała mi o swoich obawach że odeślą ja do jakiegoś zakładu. Mówiła to z takim przejęciem ze serce z bólu mi się ścisnęło.
I wiedziałam jedno. Niepozwole żeby ja gdzieś odesłali. Po moim trupie.
-Decyzja już chyba dzisiaj zapadła. Mieli jakąś naradę, czy coś. Dmitrij mi powiedział.
Czyżbym powiedziała moje myśli na głos? Nieważne, teraz sobie coś przypomniałam.
-Właśnie Rose, co z Dmitrim? Widziałam go dzisiaj, ale był jakiś dziwny. I z tego co zobaczyłam gdy tu weszłam domyślam się że to między wami jest jakąś spina.
Wyraźnie posmutniała. Dotknęła medalika na swojej szyi
I zaczęła się nim bawić. Zauważyłam ze od dłuższego czasu sie z nim nie rozstaje, i gdy tylko się denerwuje bawi się nim.
-Dmitrij przyłapał mnie gdy całowałam się z Adrianem.
Chciałam wykrzyknać coś w stylu "COOOO???!!!, ale powstrzymała mnie ruchem ręki bym jej nie przeszkadzała. Uszanowałam to z trudem.
-Kazał mi wracać do pokoju ponieważ już była cisza nocna. Powiedział że jeszcze tej nocy przyniesie mi nasz nowy plan zajęć. Nie wiem co się później działo. Ale po ok.godzinie przyszedł. Powiedział mi że między nami już nic nie będzie. Oświadczył się Natashy.
Głos się jej załamał, łzy poleciały po czerwonych i spuchniętych policzkach. Ale mówiła dalej.
-Tak bardzo byłam zdenerwowana że wyrzuciłam go z pokoju. Po kilku godzinach bezsensownego płakania i użalania się nad sobą, uznałam ze musze na czymś się wyrzyć. Poszłam na salę. Waliłam w worek i wtedy On przyszedł. Powiedział mi o naradzie że zapadła decyzja, nie wiem jaka bo go nie wysłuchałam, walnełam kiepski monolog i wyszłam. Kiedy już tutaj wróciłam zaczęłam się śmiać, nie wiem dlaczego. Chyba z własnej głupoty. No i teraz siedź tutaj z tobą.
-Moja Ty biedna.
Przytuliłam ją najmocniej jak tylko umiałam.
-Poradzisz sobie, jesteś silna.
-Wiem o tym, nie poddam się Lisso. Oni wszyscy myślą że teraz się załamie. Ale nie dam im tej satysfakcji, pokaże im na co mnie stać. Pokaże że jestem twarda jak skała. Już nikt nie ośmieli się bawić moim sercem. Zwłaszcza Belikov.
Po tym słowach zapadła cisza.
-Rose...
Odpowiedziała mi cisza. Potrząsnęłam lekko jej ciałem. Żadnej reakcji. Zasnęła. Delikatnie odłożyłam ją na poduszki i wstałam.
Przeciagnęłam się ziewając. Jest środek nocy, a ja jestem zmęczona. Ale wątpię czy uda mi się zasnąć. Za dużo informacji. Moja przyjaciółka włada ogniem, nieźle. Zawsze wiedziałam że jest kimś niezwykłym, ale żeby aż tak. Zapis w histori Zjawisk Niemożliwych, a Jednak ma gwarantowany. Na dodatek Dmitrij. Dlaczego on jej to zrobił. Ona przez niego cierpi, czy jest aż tak ślepy żeby tego nie widzieć. Jeszcze Adrian; w co on pogrywa. Podrywa Rose, całuję ją. Czy on do niej coś czuję czy tylko chce ja zaliczyć. Oto jest pytanie. Jutro muszę się wszystkiego dowiedzieć, zrobiła bym to jeszcze dziś, ale pewnie wszyscy smacznie sobie śpią.
No nic ja też muszę spróbować.
Rozebrałam się i wskoczyłam w mega wygadną pidżame. Po chwili wahania polożyłam się obok mojej przyjaciółki, a ta niemal od razu przytuliła się do mnie.
Oj Rose, Rose. Teraz to ja będę nad tobą czuwać. Będę twoim niewidzialnym aniołem stróżem. A każdy kto spróbuję Cię jeszcze raz skrzywdzić będzie najpierw musiał pozbyć się mnie. Obiecuje.
I tak przytulona do dziewczyny zasnęłam.

Akademia Wampirów-moja HistoriaWhere stories live. Discover now