Rozdział 29

11.7K 501 40
                                    

- Z twojego opisu mogę wywnioskować, że ten Will jest cholernie przystojny, tak? - mruknęła Caroline. Kiwnęłam głową i zagryzłam dolną wargę. Ku mojemu zdziwieniu, blondynka nie znała go, pomimo tego, że Jordan z nim pracował i jest jego znajomym. - A co się działo, jak pojechaliście do jego domu?

- A nic ciekawego. Tylko opatrzył mi usta i nos. - skłamałam szybko.

Caroline przyglądała mi się z przymrużonymi oczami. Chyba domyślała się, że nie mówię prawdy.

- Hayley, mów mi tu zaraz co tam się działo. - nakazała. Westchnęłam głośno i spuściłam głowę w dół.

- No to ten, jak mnie opatrywał po tym wypadku to tak jakby...

- Przejdź do rzeczy, Hayley! - sapnęła Caroline.

- Pocałowaliśmy się. - odchrząknęłam.

- No co ty! I jak było? - jęknęłam i zaśmiałam się nerwowo.

- Carolineee...

- Takie właśnie rodzice nadali mi imię, gdy się urodziłam. A teraz mów. - zaśmiałam się. Ta dziewczyna jest niemożliwa.

- Było fajnie.

- I tylko tyle?! - sapnęła. - Oczekiwałam jakiegoś dłuższego opisu, a nie marnych dwóch słów. Na przykład, jakie były jego wargi, czy umiał całować, czy byliście daleko od siebie, czy całował cię namiętnie, czy siedziałaś na jego...

- Caroline! - przerwałam, śmiejąc się. - Musisz się zadowolić moim niesamowicie długim opisem. - dziewczyna prychnęła, ale chwilę później uśmiechnęła się szeroko.

Caroline jest naprawdę cudowną osobą. Potrafi zarazić uśmiechem chyba każdego. Nigdy nie znałam tak pozytywnie nastawionego do życia człowieka.

- Tak wogóle to całowałam się z nim jeszcze na tym przyjęciu... - mruknęłam cicho.

- Żartujesz?! A co z... - niestety dziewczynie przerwał dźwięk mojego telefonu.

Spojrzałam na wyświetlacz i okazało się, że mam nową wiadomość. Nieznany numer. Zmarszczyłam brwi i kliknęłam w migającą ikonkę.

Od: Nieznany
Cześć, masz ochotę dzisiaj wieczorem gdzieś wyskoczyć?:)

Nie mam pojęcia kto to może być. Odpisałam szybko:

Do: Nieznany
A kim jesteś?

Odpowiedź przyszła prawie od razu.

Od: Nieznany
Zapomniałem, że wpisałaś mi swój numer, ale nie masz mojego. Tutaj Will:)

Uśmiechnęłam się szeroko. No tak, rzeczywiście zapomniałam o tym. Szybko zapisałam jego numer.

A więc Will proponuje mi wyjście. Spojrzałam na Caroline i ledwo się powstrzymałam od wybuchnięcia śmiechem. Blondynka przymrużyła oczy i starała się przeczytać coś z wyświetlacza mojego telefonu. Najśmieszniejsze było to, że nie zauważyła, że na nią patrzę, a jej głowa była coraz bliżej mnie.

Położyłam szybko telefon na łóżku przed sobą ekranem do dołu i dopiero wtedy Caroline spojrzała na mnie. Cofnęła się na swoje miejsce i uśmiechnęła pod nosem.

- Co? - spytałam.

- Nic, nic. - jej uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej. Chyba zaczynam się jej bać. - Wiesz, wydaje mi się, że mogłybyśmy się razem wybrać na zakupy... - zaczęła, bawiąc się palcami.

Beside YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz