Rozdział 24 "Nie było już blondasa i furiatki "

4.4K 215 209
                                    

Patrzyłam na dwójkę osób przede mną z lekkim niedowierzaniem, przetwarzając każdy najmniejszy szczegół z ich ciał. Dziewczyna była na oko kilka centymetrów niższa ode mnie, co sprawiało, iż wyglądała przy chłopaku, którego poznałam już kilka godzin wcześniej, jak małe dziecko, a nie dorosła kobieta. Miała ładne, niezbyt często spotykane zielone oczy z niebieskimi przebłyskami, które przypominały mi spokojny las. Na jej zadartym, małym nosie zauważyłam kilka ciemnych piegów, rozsianych też po policzkach. Rozszerzyła duże czerwone usta w pogodnym, szczerym uśmiechu, po czym bez zawahania podeszła do mnie i objęła moje ciało chudymi ramionami, wprowadzając mnie w jeszcze większą dezorientację. Bo sławna Elena Moreno, córka jednej z najlepszych aktorek i prawnika, popularna działaczka w mediach społecznościowych, współzałożycielka fundacji przeciwko przemocy psychicznej i fizycznej, właśnie przytulała mnie bez większych spojrzeń, których przecież się spodziewałam.

Dopiero po kilku minutach to wszystko do mnie dotarło i odwzajemniłam uśmiech, wdychając zapach jej perfum, który mieszał się z wiśniowym szamponem do włosów. Ciemne włosy z fioletowymi pasemkami na włosach sięgającymi jej do ramion pasowały jej jak nikomu innemu. Odsunęła się ode mnie dopiero po kilku minutach, jeszcze raz zaszczycając mnie cudownym uśmiechem.

- Cześć, jestem Elena. Dużo o tobie słyszałam. Spokojnie, dobrych rzeczy. Ten osobnik, który kiedyś miał jasne włosy nie mówił na ciebie prawie żadnego złego słowa. - jej melodyjny śmiech rozniósł się po pomieszczeniu. Po chwili wróciła do swojego chłopaka, a ten mechanicznie objął ją ramieniem, przyciągając jeszcze bliżej siebie.

Ich zachowanie było... Słodkie. Naprawdę słodko wyglądali chcąc być jak najbliżej siebie nawzajem.

- Dziękuję, Elena za cudowne wyzdradzenie mnie i moich słów. - kolejna nienamacalna ironia wypłynęła z ust Neila, a zaraz po niej dołączył do mojego boku, kładąc swoją dłoń na mojej talii.

Brunetka prychnięciem odpowiedziała na zaczepkę chłopaka, ruszając śmiało ku wyjściu z hotelu. Jej skórzana torba obijała się o jej biodro w hipnotyzującym tempie. Sama ta dziewczyna była... Dziwnie hipnotyzująca. Gdy już patrzyło się na nią, to nie można było odwrócić wzroku przez długi czas. Sposób w jaki się poruszała, z gracją i... Luzem. Intrygowało mnie to.

- Już się tak nie denerwuj, bo jeszcze ciśnienie ci się podniesie, dostaniesz jakiegoś wylewu czy innego gówna, a przepraszam bardzo, to może doprowadzić nawet do śmierci. - pogroziła mu palcem z zabójczą powagą, po czym pchnęła masywne drzwi, wpuszczając przyjemny powiew wiatru do środka pomieszczenia.

Zaśmiałam się cicho, a następnie dołączyłam do boku Eleny, która puściła przelotne oczko w moją stronę i gestem dłoni poprosiła bym podeszła bliżej. Naprawdę ją polubiłam w ciągu kilkunastu minut. Nachyliła się konspiracyjnie w moją stronę, podciągając czarne rękawy swojej koszulki.

- Na chwilę od nich uciekniemy, okej? Nie bój się nic ci nie zrobię ani nie wezmę na długo od Neil'a. Chcę tylko pogadać jak dziewczyna z dziewczyną na osobności. - szepnęła do mojego ucha na tyle cicho, bym tylko ja mogła ją usłyszeć, a nie dwójka chłopaków kroczących kilka metrów za nami.

Spojrzałam w ich stronę, żeby spojrzeć na Neila, jednak wtedy jedynie zauważyłam, iż już wcześniej wlepiał we mnie swój wzrok. Miał na sobie idealnie dopasowaną czarną koszulę, tego samego koloru jeansy i białe trampki, których całą kolekcję zostawił w domu, jednak ze sobą zabrał tylko trzy podstawowe kolory. Wyglądał naprawdę ładnie, zwłaszcza, że to ja wybierałam mu ubranie, gdy ten stwierdził, iż nie wyjdę w krótkiej sukience o dziewiątej wieczorem, bo będę chora, a jestem mu jeszcze do czegoś potrzebna. Oczywiście wytłumaczenia musiał zostawić na późniejsze etapy rozmowy, ponieważ po usłyszeniu słów, iż nie puści mnie tak ubraną o tej godzinie, rzuciłam się na niego z kontrargumentami oraz zwyzywałam od seksistów. Uśmiechnął się delikatnie w moją stronę, dlatego odpowiedziałam mu tym samym i wróciłam wzrokiem na drogę przed sobą.

Our Little Destiny Among Shooting Stars  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz