Rozdział 19 " Karygodny błąd"

7.5K 252 258
                                    

- Ale, że po prostu jesteście razem. Tak z dupy uznaliście, iż kochacie się tak strasznie mocno, że musicie zostać parą ? Coś mi tu śmierdzi i nie jest to ten mały śmierdziel, którego trzyma Sofia. - dziewczynka przywołana słowami Cade'a odwróciła się w stronę chłopaka ze wzburzoną miną. Pokręciłam z rezygnacją głową, a następnie ponownie zwróciłam jej głowę, by ta wpatrywała się w małego rudego kotka znajdującego się w jej ramionach.

Znaleźliśmy go w drodze do domu pani Isabel, ponieważ po wielu kłótniach dziecka z rodzicami, wreszcie udało się jej przekonać zwłaszcza Gabriela, żeby wypuścili ją do rodzeństwa Neil'a. Przy okazji spotkaliśmy Cade'a idącego w jak stwierdził nieznane. Po prostu lubił chodzić, zwłaszcza przed walkami, bo jak twierdził uspokajało go tak, jak mnie niegdyś zapalenie skręta. Oczywiście mała była dość energicznym i wybuchowym dzieckiem, więc nie obeszło się bez wstąpienia na plac zabaw, gdzie pod zjeżdżalnią siedział około miesięczny rudy kot. Niestety żadne z naszej trójki nie mogło pozwolić, żeby został sam na placu zabaw przy dość niskiej temperaturze. Popołudniami naprawdę można było wyczuć, że nie było już wczesnej jesieni. Wiatr wiał jak oszalały, zrzucając z drzew pomarańczowo-żółte liście, robiące za dobrą zabawę dla małych, jak i dużych dzieci. Na własne oczy wiedziałam jak Cade i Sofia zsynchronizowali się przy kopaniu jak najdalej listków leżących na chodniku.

Był już w końcu prawie listopad, za kilkanaście tygodni święta Bożego Narodzenia. I sesja z matematyki jeszcze przed przerwą świąteczną. Naprawdę nigdy nie byłam bardziej załamana, gdy dowiedziałam się, że o zaliczeniu semestru decydował będzie test. Ten bazyliszek naprawdę zrobił to wszystko jedynie po to, by mi dopiec. Wiedział, że za żadne skarby nie zdam jej trudnego tekstu z zadaniami z kosmosu. Wolałam jednakże jeszcze się tym nie martwić. Test zawsze mogłam poprawić, a w razie potrzeby załatwić sobie korepetycje. Martwiłam się jednak tym, że Cade nie uwierzył w nasz związek. Zaczął węszyć. Widział nasze zachowanie do siebie jeszcze kilkanaście dni temu. Pieprzony detektyw Bełkot.

- Tak szczerze, mała psycholko. O co w tym chodzi. Za ch... Chomika jasnego nie uwierzę, że zmieniłaś co do niego zdanie. Ostatnio piękniś mówił, że wyzywasz go na powitanie, a nagle go ko... Właśnie - wykręcił szyję w moim kierunku z diabelskim uśmiechem na ustach. - Powiedz mi prosto w oczy, że go kochasz. Albo nie. - zatrzymał dziewczynkę z kotkiem na rękach, po czym przyciągnął do siebie. - Powiedz to nam prosto w oczy. No dalej.

Co za cwany kutas. - pomyślałam, zakładając ręce na piersi. Wiedział, że nie potrafiłam kłamać, patrząc mu prosto w oczy. Miałam do niego słabość od początku naszej znajomości. Po prostu byliśmy jak rodzeństwo. Czasem się kłóciliśmy i nie rozmawialiśmy przez dwa tygodnie, a później przyjeżdżał do mnie z paczką popcornu tylko po to, żeby obejrzeć ze mną Pamiętniki wampirów. W sprawach sercowych również pomagaliśmy sobie od początku. Doradzałam mu w wyborze prezentów dla dziewczyny, w której szaleńczo się zakochał kilka lat temu i nigdy już się nie odkochał. On jedynie radził mi w sprawach Alexa, a gdy tylko go poznał stwierdził, iż jest nic nie wartym gnojkiem, ale nie chciałam mu wierzyć. Cóż... Od tamtego momentu postanowiłam, że zawsze już będę brała pod uwagę jego zdanie w każdej kwestii. Tak czy inaczej, nie mogłam go okłamać. I dobrze to wiedział, dlatego zrobił to wszystko.

Znał mnie za dobrze.

- Z tobą się naprawdę nie da. Niszczyciel dobrej zabawy i uśmiechów dzieci. - mruknęłam pod nosem, a następnie ruszyłam przed siebie, słysząc za sobą znajomy śmiech satysfakcji.

Kilka sekund później dwójka moich towarzyszy dobiegła do mojego boku.

- Udajecie związek po to, by komuś coś udowodnić, jak mniemam ? I chciałaś oszukać mnie ? Starego oszusta ? - zaniósł się głośnym śmiechem, za co oberwał z łokcia w brzuch. Niestety to mnie bardziej zabolała ręką, niż jego chociażby skóra. - Ale powiem ci, że z tego Teletubisia niezły cwaniaczek. Nieźle to przekminił.

Our Little Destiny Among Shooting Stars  Where stories live. Discover now