Rozdział 14 "Nienawidziłem zawsze tej części"

8.3K 288 245
                                    

20 stycznia 2013 roku, Nowy Jork 

Mały chłopiec stojący w rogu ogromnego pokoju, a przynajmniej tak mogłem opisać ogromne pomieszczenie, w którym znajdowały się stare meble warte więcej od mojego własnego życia. Gdzieś w rogu stała obszerna welurowa kanapa, na której siedział starszy mężczyzna około pięćdziesiątki z siwymi idealnie ostrzyżonymi włosami oraz podobny do niego młodszy jednakże mężczyzna. Ich włosy różniły się jedynie barwą. Te od mojego ojca nie były aż tak białe jak mojego dziadka. Przeniosłem ponownie spojrzenie na chłopczyka, który nerwowo założył ręce za ciało, jakby bał się, by ktokolwiek mógł je dostrzec. 

Uśmiechnąłem się delikatnie, za co oberwałem delikatnie w ramię. Uniosłem spojrzenie na kobietę stojącą u mojego boku. Mama przekrzywiła delikatnie głowę, gdy zobaczyła, że wpatruję się w nią, po czym poprawiła moje o wiele za krótkie włosy, by te nie były aż ta spuszone. Nienawidziłem tych krótkich włosów. Wyglądałem w nich jak ziemniak, a nie człowiek, jednakże nie mogłem sprzeciwić się ojcu. Byłby zły, gdyby dowiedział się, iż mama co dwa tygodnie nie ścinała moich włosów na długość zaledwie pięciu milimetrów. Na początku nie rozumiałem zbytnio dlaczego tata tak się wściekał za dłuższe włosy, lecz kiedy osiągnąłem wiek dziesięciu lat zrozumiałem. Nie chciał widzieć moich ciemnych włosów, które powoli przebijały się przez blond czuprynę. Nienawidził ich, bo nie całkiem odziedziczyłem wszystkiego po nim, a wiele cech po mamie. 

A ja naprawdę chciałem mieć ciemne włosy jak mama. Podobały mi się dużo bardziej od tych od taty i nie wyglądałem w nich jak kalafior. Mama rozumiała to i nawet raz za moją prośbą pofarbowała mi włosy na brązowy kolor. Tata po zobaczeniu mnie w tym kolorze... Cóż był tak bardzo zły, że nie odezwał się ani do mnie ani do mamy przez tydzień, a po tygodniu zażądał, by mama ścięła moje włosy. Całkowicie. Po byciu prawie miesiąc łysym nauczyłem się jednego. Nigdy nie sprzeciwiaj się woli taty, bo źle się to dla ciebie skończy,

- Isabel. Neil znowu się garbi i uśmiecha. Naucz go wreszcie kultury i poszanowania do starszych od niego. Takim sposobem nigdy nie znajdziemy dla niego wybranki, a geny mojego męża i jego brata zginą. - upomniała moją mamę starsza kobieta siedząca dalej od swojego męża zajmującego miejsce blisko mojego dziadka i ojca. Jej czarne włosy spięte były w kok na czubku głowy, a niebieskie oczy mordowały kobietę spojrzeniem.  Mama uśmiechnęła się sztucznie. Taki uśmiech znałem u niej nawet zbyt dobrze. 

Nachyliła się nade mną, a później poprosiła bym wyszedł na moment na zewnątrz. Zwykle robiła tak, gdy wiedziała, że dostanie ostry opieprz od rodziny za wychowanie mnie.  Uśmiechnąłem się delikatnie do bruneta stojącego w dalszym ciągu w rogu pokoju, po czym wskazałem ukradkiem na wielkie drzwi. Liam wykrzywił kąciki ust w uśmieszku i wyminął stojący obok zegar. W jednej chwili znalazł się za kanapą, a później za drzwiami. Pożegnałem się i wyszedłem z sali, zamykając za sobą drzwi. Rozejrzałem się po okolicy w poszukiwaniu braci. Liam wesoło śmiał się ze swoim bliźniakiem, który przed dwudziestoma minutami został wyrzucony z sali z powodu uśmiechu. W towarzystwie rodziny nie mogliśmy się uśmiechać. 

Przynosiło to wstyd naszej rodzinie i ukazywaliśmy tym nasze nieposzanowanie do starszych. Dlatego starałem się nie uśmiechać, jednak było to silniejsze ode mnie. Od dziecka uśmiechałem się bez przerwy, a nagle musiałem to zmienić. Bezsensu. 

- Neil, chodź ! - krzyknął Alex w moim kierunku. Razem z Liam'em stali przy wyjściu z rezydencji dziadka gotowi do wyjścia. Zerknąłem tylko na swoją drogą marynarkę, za którą mama zapłaciła tak dużo... Nie mogłem przecież ubrudzić jej na śniegu. 

Zdjąłem z siebie marynarkę, zostałem już tylko w koszuli, spodniach garniturowych i wybiegłem zaraz za nimi. I tak  nienawidziłem tego kompletu... Tak serio, to nienawidziłem Neil'a James'a Sullivan'a.  Dużo bardziej przepadałem za po prostu Neil'em z długimi włosami, chodzącym w brudnych ubraniach, który nie musiał w tym wieku przejmować się tym czy będzie kiedyś miał dziewczynę czy nie.

Our Little Destiny Among Shooting Stars  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz