Just A Dream | Draco Malfoy

By kajka66

737K 26.6K 47.1K

Suzie Wilson - Ślizgonka z przypadku. Jej złe relacje z księciem tego domu nikogo już nie dziwią. Może jednak... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 17
Rozdział 18 (info)
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Na prośbę fanów Blaise'a
Kolejna prośba
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Epilog

Rozdział 16

15K 521 418
By kajka66

Przez ostatnie dni wakacji ciągle leżałam w łóżku. Nie wychodziłam z przyjaciółmi, odsunęłam się od nich. Próbowali wyciągnąć mnie z domu, ale nie dawali rady. Po czasie odpuścili.

Wszystko przez to co się wydarzyło.

Znaczy nie wydarzyło.

Bo to wszystko było kłamstwem.

Nie potrafię na nich spojrzeć, po tym jak mnie skrzywdzili. Wiem, że przecież nic nie zrobili, bo to tylko był sen, ale i tak się boję. Bardzo się boję.

Nikt nie wie o tym, co wytworzyła moja wyobraźnia podczas śpiączki. Myślą, że muszę dojść do siebie po wypadku. Tak naprawdę jestem rozdarta, nie mam pojęcia co robić.

Stoję właśnie na peronie. Przeraża mnie myśl, że w każdej chwili mogę spotkać Malfoy'a. Jak ja na niego spojrzę?

-A ty co taka zamyślona?- Przede mną pojawił się Blaise. Co oznacza, że mogę jeszcze szybciej zobaczyć Draco, bo przecież nasz wspólny przyjaciel właśnie stoi obok mnie.

-Wydaje ci się, jestem zmęczona po prostu- Uśmiechnęłam się słabo. Zaczęłam się rozglądać, z nerwów moje ręce się trzęsły.

-Dziwnie się zachowujesz- Blaise zaczął mi się dokładnie przyglądać, tak jakby chciał wyczytać coś z mojej twarzy.

-Wilson!- Usłyszałam ryk na cały peron. Serce zaczęło mi bić jak szalone, bałam się odwrócić. Sparaliżowało mnie.

Nagle ktoś się na mnie rzucił przytulając mnie.

-Wilson ty mała gnido, tak tęskniłam!- Zapiszczała Pansy.

-Ja za tobą też, ja za tobą też- Westchnęłam z ulgą.

-Witam moje ptaszyny. Cholera, tak się zmęczyłam! Musiałam patrzeć pod nogi, bo bym zadeptała te pierwszaki- Kate pochyliła się i oparła dłonie o kolana.

-Jak dla mnie jesteś takim samym małym pierdem, jak one- Blaise szturchnął ją, przez co prawie się wywróciła. Spojrzała na niego morderczym wzrokiem.

-Czas mija, a ty dalej nie mądrzejesz- Powiedziała ze zrezygnowaniem do Diabełka.

-Czas mija, a ty dalej gruba- Wyszczerzył się Zabini.

-Ja ci zaraz dam gruba- Syknęła Kate.

-Dobra, zamknijcie się, bo mi psujecie aurę- Warknęła Pansy.

-A ty co taka cicha Suzie? Zabini cię przekupił, żebyś go nie wyzywała?- Objęła mnie ramieniem.

-Jak wy możecie mieć tyle energii od rana? Jesteście nienormalni- Powiedziałam zaspana.

-Taki nasz urok. Za to nas kochasz cukiereczku- Blaise zrzucił ze mnie rękę Kate i sam mnie przytulił.

-Kiedyś wezmę w nocy nóż i was zadźgam jak będziecie spać- Mrugnęłam do niego.

-Wilson jak zwykle w formie. A myślałem, że ten samochód zmieni twoje nastawienie do życia- Uśmiechnął się kpiąco Malfoy. Spojrzałam na niego, tak samo piękny jak wtedy. Odwróciłam wzrok.

-Och daj jej spokój- Syknęła Kate.

-O, widzę, że Wilson ma teraz adwokata. Co? Straciłaś mowę jak cię potrącili?- Zaśmiał się bezczelnie.

-Malfoy, odpuść- Powiedziałam cicho i wyminęłam go.

-Wilson, co tak słabo!- Krzyknął za mną.

Nie odpowiedziałam, weszłam do pociągu i usiadłam w wolnym przedziale.

Zamknęłam oczy. Chciałabym, żeby nigdy nie przyśnił mi się związek z Draco. Życie byłoby łatwiejsze.

Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam moich przyjaciół. Uśmiechnęłam się smutno.

-Dobrze się czujesz?- Powiedziała zmartwiona Pansy. Usiadła obok mnie.

-Tak, wszystko w porządku. Prześpię się i będzie o wiele lepiej- Uśmiechnęłam się, żeby ją uspokoić.

-Przy mnie żadna kobieta nigdy nie zasypia złotko- Do przedziału oczywiście wszedł Malfoy.

-To dlatego, że jesteś taki straszny?- Westchnęłam znudzona. Nie miałam ochoty na jego gierki.

-Kochaniutka, dlatego że jestem taki boski. No spójrz na mnie- Wskazał na siebie.

-Patrzę i nic szczególnego nie widzę- Mrugnęłam do niego i zamknęłam oczy.

Cóż, może i kłamałam, ale nie mogłam inaczej postąpić.

-Widzę, że stara Wilson wróciła. No to teraz sobie porozmawiamy o zasypianiu- Potarł ręce, przygotowując się do wywodu.

-Tylko nie to- Jęknął Blaise.

-O, tak właśnie dziewczyny jęczą w nocy, kiedy obok nich jestem- Uśmiechnął się Draco i usiadł obok Diabełka.

-Jesteś taki niewyżyty, mógłbyś wreszcie sobie znaleźć jakąś dziewczynę- Pansy uderzyła ręką w swoje czoło.

-Na pewno nie ciebie- Uśmiechnął się wrednie Smok- Ja nie szukam miłości, jestem młody, muszę korzystać.

-To zacznij już teraz i wyjdź stąd- Warknęłam. Nie mogłam już go słuchać.

-No nie mów, że nie tęskniłaś za mną przez te dwa miesiące- Malfoy zrobił minę smutnego pieska.

-Och tak, bardzo. Nie mogłam wytrzymać i rzuciłam się pod samochód- Powiedziałam sarkastycznie.

Tęskniłam za nim. Albo za tym z mojej wyobraźni.

-No Wilson, jeszcze żadna się tak nie poświęciła. Gratuluję. Szkoda tylko, że jesteś brzydka jak noc i nienormalna. Jak wyładniejesz i nie będziesz mnie tak irytować, to może się za ciebie wezmę. Ale tylko może- Zaśmiał się.

-Ty...- Nie dokończyłam, bo przerwała mi Kate.

-Może w coś programy?- Powiedziała wesoło, żeby skończyć naszą kłótnie.

Cholera. W śnie też tak było.

Jeśli będę robić to, co wtedy, zakończenie będzie identyczne.

A może po prostu wariuję.

-Ja wychodzę- Powiedziałam i wstałam. Przezorny zawsze ubezpieczony.

-Ej, co jest?- Powiedział podejrzliwie Blaise.

-Nic- Wywróciłam oczami i wyszłam.

Cholera, znowu zrobiłam to samo, co we śnie.

Jaka ja jestem kurwa głupia.

Szybko przeszłam pociąg w poszukiwaniu Harry'ego. Tam siedziałam całą drogę do Hogwartu. Kiedy dotarliśmy do miejsca ruszyłam w stronę szkoły.

-Wilson, czemu uciekałaś?- Szturchnął mnie Malfoy.

-Co ciebie to obchodzi?- Syknęłam.

-Kompletnie nic. Po prostu ucieszyłem się, że nie będę musiał spędzać z tobą tyle czasu w przedziale- Uśmiechnął się wrednie.

Złamało mi to serce. Jestem tak w kiepskiej sytuacji. On mnie nienawidzi, ja go kocham.

Cudownie.

-Wilson, mówię coś do ciebie- Warknął Draco i stanął przede mną.

-Nadal tu jesteś?- Uśmiechnęłam się milutko.

-Nie denerwuj mnie- Syknął i złapał mnie za nadgarstek kiedy chciałam go wyminąć.

Spojrzałam w jego cudowne oczy i zachciało mi się płakać.

-Po prostu daj mi spokój. Tylko o to cię proszę- Uśmiechnęłam się smutno i poszłam dalej.

-Ale musiał się mocno uderzyć ten samochód Wilson, że mnie o cokolwiek poprosiłaś. Normalnie cud- Usłyszałam z daleka.

-Och tak, bardzo mocno- Powiedziałam sama do siebie.

Hogwart, ostatni rok.

Nie będę tęsknić.

Zapraszam do przeczytania ogłoszenia na moim profilu!
Trochę was rozpieszczam tymi rozdziałami. Nie wiem kiedy będzie następny. Pożyjemy, zobaczymy!

Continue Reading

You'll Also Like

451K 2.3K 4
Scarlett nie widziała Dominica od roku, a rany w jej sercu już prawie się zagoiły. Obiecała sobie, że nigdy więcej nie pozwoli mu się do siebie zbliż...
1.5M 33.2K 33
Veronica i David od zawsze przepełniali się nienawiścią. Odkąd tylko pamiętali próbowali trzymać się od siebie z daleka, ponieważ próby jakiegokolwie...
2.8M 20.3K 6
„Takich jak my, wszechświat jeszcze nie odkrył." 1 część trylogii "Secret" ~09.12.2020. - 15.06.2021~ Dziękuje za okładkę: @velutinae
94.5K 8.4K 16
Po pięciu latach w Azkabanie i ośmiu na wygnaniu, owiana złą sławą Lux Hardbrooke powraca do świata czarodziejów. Dumbledore podejmuje kontrowersyjną...