Wpuść mnie

By Aurora-Black

856K 49.1K 11.8K

Lena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć n... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
74.
75.
76.
77.
78.
79.
80.
81.
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89.
90.
91.
92.
93.
94.
95.
96.
97.
98.
99.
100.
101.
102.
103.
104.
105.
106.
107.
108.
109.
110.
111.
112.
113.
114.
115.
116.
117.
118.
119.
120.
121.
122.
123.
124.
125.
126.
127.
128.
129.
130.
131.
132.
133.
134.
135.
136.
137.
138.
140.
141.
142.
143.
144.
145.
146.
147.
148.
149.
150.
151.
152.
153.
154.
155.
156.
157.
158.
159.
160.
161.
162.
163.
164.
165.
166.
167.
168.
169.
170.
171.
172.
173.
174.
175.
176.
177.
178.
179.
180.
181.
182.
183.
184.
185.
186.
187.
188.
189.
190.
191.
192.
193.
194. Ostatni
Epilog
Podziękowania
Nowa opowieść
Bonus

139.

4K 222 51
By Aurora-Black

- Dziewczynki, uważajcie na siebie, dobrze? Dajcie mi proszę znać jak będziecie na miejscu. - Mama Leny od dłuższej chwili nie chciała wypuścić jej z uścisku, gdy żegnały się przy samochodzie.

- Nic się nie martw mamo. Alex na pewno będzie jechała ostrożnie. Ze mną na pokładzie nigdy nie przekracza prędkości. - Lena pogładziła plecy kobiety w kojącym geście.

Alex kiwnęła głową na potwierdzenie słów dziewczyny. Rzeczywiście, gdy Lena towarzyszy jej podczas jakiejkolwiek przejażdżki, stara się przestrzegać wszystkich przepisów i nie jeździć zbyt szybko. Zdążyła zauważyć, że zielonooka stresuje się przy zbyt dużych prędkościach więc nie chce dawać jej niepotrzebnych powodów do niepokoju. Poza tym, jadąc z kimkolwiek czuła się odpowiedzialna za nie tylko swoje życie ale również za życie osób jej towarzyszących. Gdyby cokolwiek się stało tylko dlatego, że nie przestrzegała przepisów, nie byłaby w stanie znieść ciężaru wyrzutów sumienia, które by ją przepełniły.

Alex już dawno temu doszła do wniosku, że zamiłowanie do szybkiej jazdy ma zapewne po swoim ojcu, który właśnie przez zbyt dużą prędkość na motorze odszedł z tego świata zanim zdążyła go poznać. Od czasu gdy Lena stała się w jej życiu kimś ważnym, zauważyła, że choć nadal lubi szybko jeździć, odrzuciła wszelką brawurę na drodze podczas kierowania czymkolwiek i nie pędzi już tak szybko jak kiedyś. Gdy była sama, nieszczególnie się przejmowała tym czy coś jej się stanie, bo poza Amandą nie byłoby nikogo kto by się tym przejął. Wiedząc, że jest ktoś jeszcze dla kogo jest ważna, że ktoś ją kocha i czeka aż wróci do domu, nie potrafiła być obojętna na to co się z nią stanie. Było to dla niej jednym z elementów obietnicy którą złożyła. Obiecując, że będzie dbała o Lenę najlepiej jak potrafi zdawała sobie sprawę z tego, że musi też być bardziej rozważna jeśli chodzi o siebie samą aby nie prowokować sytuacji w których może jej się stać coś tylko i wyłącznie dlatego, że była lekkomyślna.

- No ja mam nadzieję! Jest już ciemno. - Mama mocno objęła Lenę po raz kolejny.

- Tak nas z ciocią zagadałyście, że słońce zdążyło się schować. - Zaśmiała się zielonooka.

- Nic na to nie poradzę, że nam się jeszcze tematy nie wyczerpały. - Kobieta podeszła do Alex aby ją uściskać. - Cieszę się, że mogłam Cię znowu zobaczyć. Liczę na to, że przyjedziecie jeszcze w najbliższym czasie póki tu będę.

- Zapewne się pojawimy. - Alex odwzajemniła uścisk. - Zanim ruszymy... Jest jeszcze coś o czym chciałabym z panią porozmawiać.

- To ja poczekam w samochodzie. - Odezwała się Lena posyłając jej porozumiewawcze spojrzenie.

- Może odprowadzę panią do drzwi? - Ciemnowłosa wykonała ruch ręką sugerujący, żeby mama dziewczyny poszła pierwsza.

- O co chodzi? - Zapytała kobieta gdy zatrzymały się przed wejściem do domu.

- Chciałam panią prosić o jedną, bardzo ważną rzecz. - Zaczęła Alex drapiąc się nerwowo po karku. - Wiem, że to pewnie dziwnie zabrzmi ale gdyby potrzebowała pani jakiejkolwiek pomocy, naprawdę jakiejkolwiek... Proszę od razu do mnie dzwonić, dobrze? Ja wiem, że od tego ma pani córkę ale ja... - Dziewczyna chrząknęła. - Ja mam dużo możliwości i jeśli działoby się coś w czym potrzebowałaby pani pomocy a niekoniecznie chciałaby pani niepokoić Lenę, proszę dzwonić. Ja chętnie pomogę, cokolwiek by się nie działo i chciałabym, żeby miała to pani na uwadze w razie czego.

Kobieta uśmiechnęła się i położyła dłoń na jej ramieniu. Uśmiech jaki ją obdarzyła był tak podobny do tego jaki zwykła widzieć codziennie u swojej dziewczyny. Będąc tu dostrzegła wiele wspólnych cech między Leną a jej mamą.

- Alex... Bardzo Ci dziękuję i doceniam wszystko co robisz. Świadomość tego, że Lena ma kogoś takiego jak Ty wiele dla mnie znaczy. I nie mam na myśli rzeczy materialnych. Widzę jaka szczęśliwa jest z Tobą moja córka i wiem, że z Tobą jest bezpieczna. Serce mi rośnie widząc jak na siebie patrzycie. Pierwszy raz moja córka jest tak bardzo zakochana i w żaden sposób nie jest w stanie tego ukryć. Mówi o Tobie z taką miłością i jej twarz od razu się zmienia gdy tylko o Tobie wspomina...

Niebieskooka przygryzła wnętrze policzka czując jak jej twarz oblewa się gorącem. Była świadoma tego, że Lena ją kocha, jednak za każdym razem, gdy słyszała to z ust kogoś innego, nie mogła poradzić nic na to, że ją to zawstydzało.

- Skoro tak sobie rozmawiamy, to ja też coś Ci powiem. - Kobieta pogłaskała ją po ramieniu. - Wiem, że jesteś zamknięta w sobie i pewnie nie masz w zwyczaju zwracać się z czymkolwiek do jakby na to nie patrzeć obcych ludzi, ale miej świadomość tego, że masz we mnie wsparcie. Jeśli kiedyś nadejdzie taka chwila, że ja będę mogła jakoś pomóc tobie i zrobić coś dla Ciebie, zrobię to. Jesteś ważna dla mojej córki, więc jesteś też ważna dla mnie. Bardzo Cię polubiłyśmy z moją siostrą i mam nadzieję, że będzie nam dane poznawać się coraz lepiej.

Alex wstrzymała powietrze, przetwarzając słowa których nie spodziewała się usłyszeć. Wpatrując się w kobietę, mrugała energicznie starając się odegnać dziwne uczucie, które uderzyło w jej klatkę piersiową. Zapewne inni w tej sytuacji poczuliby się po prostu dobrze i byłoby im miło, że ktoś wyraża się o nich w ten sposób. Alex poczuła się dziwnie i nie mogła zdefiniować uczucia, które gwałtownie ją wypełniło. Nie była przygotowana na to, że od matki swojej dziewczyny usłyszy, że z racji tego iż związała się z jej córką, ona sama także stała się dla niej kimś ważnym. Tej kobiecie ten powód wystarczył do tego aby spojrzeć na nią zupełnie inaczej. Jej własna matka nigdy nie dała jej odczuć, że znaczy dla niej cokolwiek i rosła w poczuciu bycia zbędną i niekochaną. Tymczasem obca jej kobieta w spojrzeniu jakim ją obdarza daje jej więcej ciepła i akceptacji niż mogłaby sobie wyobrazić.

- Bardzo dziękuję. - Wydusiła z siebie po chwili milczenia. Nie była w stanie powiedzieć nic więcej w odniesieniu do słów jakie padły z ust kobiety.

- Pamiętaj o tym, dobrze?

Ciemnowłosa kiwnęła głową. - Jest jeszcze jedna sprawa. Mam nadzieję, że nie będą się panie na mnie gniewać, ale rozmawiałam z tym fizjoterapeutą i zobowiązałam się do pokrycia całkowitych kosztów związanych z rehabilitacją pani siostry więc nie będzie zmuszona odejmować sobie wizyt, które pomogą jej szybciej wrócić do sprawności.

- Alex... - Oczy kobiety zrobiły się szklane.

- Nie chcę wprawiać nikogo w zakłopotanie, ale to było słuszne i musiałam, po prostu musiałam się tym zająć. - Powiedziała cicho Alex widząc, że kobieta nie mam jej tego chyba za złe.

- Ja nie wiem jak mam Ci dziękować. - Mama Leny mocno przytuliła Alex i pogłaskała ją po włosach.

- Nie musi mi pani za nic dziękować. Na zdrowiu nie można oszczędzać. - Niebieskooka czuła się zakłopotana. Nie potrafiła się odnaleźć w chwilach gdy ktoś rozklejał się bo zrobiła coś co wydawało jej się oczywiste.

- Jesteś bardzo dobrym człowiekiem. - Kobieta odsunęła się i położyła dłonie na jej ramionach. - Nie wiem czy kiedykolwiek będziemy w stanie Ci się odwdzięczyć.

- Proszę się tym nie martwić. Ja naprawdę nie oczekuję niczego w zamian. - Alex kiwnęła głową i uśmiechnęła się. - Wystarczy, że wszystko się dobrze ułoży, pani siostra będzie zdrowa i niezależna od nikogo i nic więcej mi nie jest potrzebne, żebym poczuła się z tym dobrze. Ja tylko chcę pomóc. Pójdę już...

- Odwiedźcie nas w najbliższym czasie jeśli będziecie mogły.

- Postaramy się. Dobrej nocy. - Alex uśmiechnęła się raz jeszcze i ruszyła w kierunku samochodu.

Robiąc głęboki wdech uniosła lekko ramiona stojąc tuż przy drzwiach, próbując pozbyć się dziwnego uczucia, które wwiercało się w jej wnętrze. Wszystkie słowa mamy Leny w pewnym stopniu ją przytłoczyły. Nie była w stanie określić nawet tego czy czuła się z tym dobrze czy źle. Dużo czasu zajęło jej dopuszczanie do siebie tego jak postrzega ją Amanda a następnie Lena. Mimo tego jej podświadomość nadal wariowała w chwilach gdy docierały do niej stwierdzenia odnośnie tego jak jest postrzegana, ponieważ ona sama nadal widziała siebie inaczej. Pomimo tego, że wielokrotnie już słyszała, że jest dobrym człowiekiem, w chwilach gdy ktoś to mówił nadal miała ochotę prychnąć pod nosem i przewrócić oczami.

Po wejściu do pojazdu Alex zauważyła, że Lena przygląda jej się mrużąc oczy.

- No co? - Zapytała zapinając swój pas.

- Mogłaś mówić przy mnie o tym, że załatwiłaś cioci rehabilitację. - Odpowiedziała zielonooka uśmiechając się do niej.

- Skąd wiesz, że o to chodziło?

- Ha! - Lena pokiwała energicznie głową. - Nie wiedziałam, ale uznałam, że strzelę i widać dobrze. Domyślałam się, że pewnie tak tego nie zostawisz. - Dziewczyna pogłaskała policzek ciemnowłosej. - Jesteś cudowna, wiesz?  Dziękuję, że z tym pomogłaś.

- Jedźmy już. - Odpowiedziała Alex rozkoszując się dotykiem dziewczyny za którym zdążyła się stęsknić.

Dwie noce jakie spędziła bez Leny okazały się dla niej cięższe niż zakładała. Była w szoku jak bardzo tęskniła za zielonooką. Wcześniej odczuwała już coraz większą tęsknotę i wraz z rozwojem ich relacji te uczucie niejednokrotnie przybierało na sile. Od czasu gdy Lena zamieszkała razem z nią, Alex o wiele mocniej odczuwała jej nieobecność. Tak jakby całą sobą zakodowała, że każdego dnia widzi ją i czuje jej bliskość. Jej łózko nigdy nie wydawało jej się tak bardzo puste. Ciemnowłosa nie spodziewała się, że kiedykolwiek będzie odczuwała coś takiego. Kiedyś wydawało jej się to idiotyczne i słysząc jak ludzie usychają z tęsknoty już po jednym dniu miała ochotę się z nich śmiać. Teraz sama była w takim położeniu i czas bez Leny dłużył jej się niemiłosiernie i miał wrażenie, że nie ma jej zdecydowanie dłużej.

- Jak Ci minął czas beze mnie? - Zapytała Lena krótko po tym jak ruszyły w drogę.

- Okropnie... - Niebieskooka westchnęła. - I już nie chodzi o sam fakt tego, że Cię nie było choć to też było okropne.

- Jesteś tak bardzo urocza gdy robisz taką minę.

- Jaką minę? - Alex zerknęła na nią zdziwiona. - Ja wcale nie jestem urocza.

- Oj jesteś, jesteś. Nie opiszę Ci tej miny ale musisz mi uwierzyć na słowo, że wyglądasz wtedy przeuroczo. Czemu minął Ci okropnie?

- Bo doznałam traumy. Amanda zniszczyła moją psychikę jeszcze bardziej.

- Co się stało? - Głos Leny natychmiast zabrzmiał mniej spokojnie.

- Musiałam z nią oglądać filmiki z tańcem godowym koników morskich. - Odpowiedziała cicho Alex. - Odjebało jej ostatnio.

- Co? - Lena gwałtownie odwróciła się w jej stronę i zaśmiała głośno.

- Doris robi jakieś szkolenia i mieli coś o ciążach u psów i kotów. Amanda z racji tego, że jest popierdolona popłynęła z tematem i teraz chce być ekspertem w dziedzinie rozmnażania u zwierząt. Nasłuchałam się ile trwa ciąża u słonia, u chomika, no i pokazywała mi różne filmy przyrodnicze okraszone tak dramatyczną muzyką, jakby coś przy tym umierało.

- Boże, Ty naprawdę nie żartujesz...

- Chciałabym aby to był żart. Ona kazała mi patrzeć jak te koniki morskie tańczą ryjek przy ryjku i dopatrywała się, że połączone tworzą serce i podkreślała jakie to fascynujące zjawisko. To wszystko prosiło się o oczu kąpiel. - Alex zaśmiała się przypominając sobie z jakim zaangażowaniem przyjaciółka opowiadała jej o tym czego się dowiedziała. - Ta kobieta jest nieobliczalna i nie wiem czy Tobie też tego wszystkiego nie pokaże.

- Kocham ją... Ona jest tak unikatowa... - Lena nie mogła powstrzymać śmiechu.

- Wiesz jak przeżywała, że słonica dwa lata chodzi w ciąży? Ona autentycznie współczuła wszystkim słonicom i mówiła, że zasługują na medal w świecie zwierząt i wszyscy powinni je czcić jak prawdziwe boginie. I zapytała Doris czy kiedyś zostanie jej słonicą i urodzi im dzieci bo ona ma zbyt idealne ciało, żeby je niszczyć.

- Muszę ją o to zapytać.

- Nie! Błagam! - Wypaliła Alex. - Albo jak już tak bardzo chcesz to jedź do niej sama. Ja nie chce tego przeżywać po raz drugi. Mam ogromną traumę i boję się zamykać oczy na dłużej bo widzę jak morski pan mama jak to Amanda go nazwała strzela maluchami. To jest straszne i nie chcę widzieć już żadnych porodów. Żadnych.

Lena spojrzała na nią przygryzając wargę. - Alex, a Ty chcesz mieć kiedyś dzieci?

Ciemnowłosa słysząc zadane przez Lenę pytanie zacisnęła mocniej dłonie na kierownicy i miała wrażenie jakby uleciało jej całe powietrze z płuc. Milczała przez dłuższą chwilę.

- Alex... - Lena położyła dłoń na jej ramieniu. - Dlaczego...

- Nie. - Odpowiedziała niebieskooka nie patrząc w stronę dziewczyny.

- Kochanie, nie napinaj się tak. Ja zadałam Ci po prostu pytanie jak już jesteśmy przy tym temacie. Nic więcej. - Lena zniżyła ton głosu.

Ciemnowłosa wzięła głęboki wdech ciesząc się w duchu, że prowadzi bo dzięki temu nie jest dziwne to, że stara się nie patrzeć na dziewczynę.

- Wiesz... - Lena nadal siedziała lekko odwrócona w jej stronę i przyglądała jej się. - Pamiętam jak spięłaś się gdy Amanda nazwala Cię mamuśką kiedy Mel była u nas. Dlaczego to aż tak Cię razi? Powiedz mi.

- Lena... - Alex przygryzła nerwowo dolną wargę. - Ja nie chcę rozmawiać na ten temat.

- Kochanie, jesteśmy razem i kiedyś będziemy musiały o tym porozmawiać.

- No właśnie. Kiedyś... Nie ma więc potrzeby aby poruszać ten temat już teraz. - Ciemnowłosa czuła jak jej serce zaczyna przyspieszać swoje bicie. Nie chciała być teraz zdenerwowana.

- Ja po prostu chciałabym wiedzieć dlaczego nie chcesz dzieci.

- Przecież to jest logiczne! - Alex nie mogła zapanować nad głosem. - Ja nie nadaję się na matkę! - Wykrzyczała uderzając dłonią o kierownicę. - Nie nadaję się!

- Alex...

- Nie! - Krzyknęła uderzając ręką jeszcze mocnej. - Nie!

- Zatrzymaj się jak będzie możliwość. - Powiedziała Lena po czym usiadła prosto patrząc przed siebie.

- Po co? - Ciemnowłosa spojrzała na nią zaskoczona.

- Po prostu się zatrzymaj jak będzie gdzie, proszę. - Tym razem dziewczyna odwróciła głowę w kierunku okna po swojej stronie.

Alex kiwnęła głową i nie odpowiedziała. Czuła, że niepotrzebnie się uniosła. Była zła na siebie, że nie potrafiła zapanować nad emocjami. Ten temat zawsze zapalał ją od środka i Alex miała wrażenie jakby wyciągał z niej najgorsze, skrywane emocje. Czuła się rozedrgana w środku i zapewne gdyby obok niej był ktoś inny niż Lena, nie panowałaby nad sobą ani trochę.

Po kilku minutach zauważyła stację benzynową na którą skręciła zgodnie z prośbą Leny. Zaraz po tym jak zatrzymała samochód, zielonooka wyszła na zewnątrz. Wolnym krokiem obeszła pojazd, otworzyła drzwi od strony Alex i wyciągnęła dłoń w jej kierunku.

- Chodź... - Powiedziała spokojnym głosem.

Alex spojrzała na nią zdziwiona i po odpięciu pasów wyszła z samochodu łapiąc za dłoń Leny.

- Postoimy tu sobie chwilę aż będę pewna w stu procentach, że jesteś spokojna. - Lena objęła ją i oparła głowę na jej ramieniu. - Nie chcę, żebyś się złościła.

Ciemnowłosa westchnęła głośno i przyciągnęła ją jeszcze bliżej siebie zamykając przy tym oczy. - Nie złoszczę się kochanie.
Przepraszam, że się tak uniosłam i krzyknęłam na Ciebie.

- Obiecuję, że już nie poruszę tego tematu. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak Cię to uruchomi.

- Skąd mogłaś wiedzieć, że tak zareaguję. - Alex pocałowała ją w głowę. - Mimo wszystko uważam, że chyba powinnyśmy o tym porozmawiać skoro temat się wywiązał. Najlepiej teraz.

- Naprawdę chcesz o tym porozmawiać? - Lena odchyliła głowę i spojrzała na nią.

- Myślę, że powinnam. Tym bardziej, że zachowałam się w taki sposób. Nie chcę, żebyśmy wracały do domu w takiej atmosferze. Ja się uspokoję ale i tak w powietrzu będzie wisiało to, że tak wybuchłam bez wyjaśnienia.

- Alex... - Lena uśmiechnęła się do niej i ponownie oparła głowę o jej ramię. - Jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak pracujesz nad komunikacją ze swojej strony. Zrobiłaś ogromne postępy od początku naszej znajomości.

- Mówiłam, że się postaram... - Powiedziała cicho ciemnowłosa. - Zanim powiem cokolwiek, chcę wiedzieć jak to wygląda z Twojej strony. Chcesz mieć dzieci?

Lena odsunęła się i oparła o samochód. - Wiesz... Nigdy nie czułam takiego impulsu, dzięki któremu stwierdziłabym, że chcę mieć dzieci. Nigdy nie miałam też takiego przekonania, że absolutnie ich nie chcę. Mówią, że często człowiek zmienia zdanie gdy pozna odpowiednią osobę, taką przy której czuje się pewnie, bezpiecznie i rzeczywiście pragnie się spędzić z nią życie. Przy Robercie nigdy nie miałam takiego poczucia i za każdym razem gdy wspominał o dzieciach, mnie skręcało od środka, bo nie mogłam sobie tego nawet wyobrazić.

- Czyli z nim nie chciałaś mieć dzieci? - Alex przygryzła wargę uważnie słuchając dziewczyny.

- Nie... - Lena pokręciła głową. - Długo nie wiedziałam, czy nie chcę ze względu na niego czy po prostu sama z siebie. Jeśli chodzi o niego, przerażała mnie wizja uwiązania się i zniewolenia aż w taki sposób. Myśląc o przyszłości z nim i z dziećmi, czułam się najzwyczajniej w świecie nieszczęśliwa.

- Ja wiem, że byłabym złą matką. Nie mogę, po prostu nie jestem w stanie wziąć na siebie takiej odpowiedzialności. - Powiedziała po chwili Alex.

- Dlaczego tak myślisz?

- Nie jestem dobrym wzorem do naśladowania. Jestem zbyt popierdolona aby czyjeś życie było tak bardzo ode mnie zależne. Jakie ja mogłabym wartości przekazać jakiemukolwiek dziecku?

- Kochanie... - Zielonooka zbliżyła się do niej i objęła ją w pasie. - Ile razy mam Ci jeszcze powtarzać, że nie jesteś popierdolona? Ty naprawdę nie widzisz tego jak wartościowym człowiekiem jesteś?

- To Ty tak twierdzisz... Czego mogłabym nauczyć takie dziecko?

- Mogłabyś pokazać wiele rzeczy... Chociażby tego jak ważne jest aby nie być obojętnym a wrażliwym na krzywdy innych ludzi, że warto pomagać, w życiu nie liczą się tylko pieniądze. Zaraziłabyś je miłością do muzyki i zwierząt. Alex... Mogłabym tak wymieniać i wymieniać.

Niebieskooka głośno wciągnęła powietrze. Ciężko jej było myśleć w taki sposób. Ona od dawna uważała, że będąc matką, jakby z automatu skaże dziecko na cierpienie. Była przekonana, że nie sprosta wszystkim obowiązkom i prędzej czy później, zapewne prędzej, pogubiłaby się zupełnie we wszystkim co z tym związane. Zanim poznała Lenę, miała twarde postanowienie, że w jej życiu nie ma miejsca na dzieci i rola matki nie jest jej pisana. Nie miała odpowiednich wzorców i bała się, że z czasem mogłaby okazać się w pewien sposób podobna do kobiety, którą będąc jej matką, zupełnie nie potrafiła okazać jej nawet odrobiny miłości.

Alex tak bardzo pragnęła poczuć matczyną miłość, a jednocześnie nie miała pojęcia z czym to się tak naprawdę wiąże. Nie miała pojęcia czy ona będąc matką potrafiłaby okazać dziecku miłość na tyle, aby czuło się szczęśliwe i kochane bezwarunkowo. Co jeśli z czasem okazałoby się, że robi niewystarczająco dużo i swoim zachowaniem dawałaby powody do myślenia, że nie powinna mieć dzieci? Nie mogłaby znieść myśli, że mogłaby przyłożyć rękę do unieszczęśliwienia kogoś.

Jeszcze jakiś czas temu ciemnowłosa uważała, że nie jest warta miłości i miłość jaką ona może ofiarować nie jest niczym dobrym. Trochę czasu zajęło jej oswojenie się z myślą, że nie musi uciekać przed tym uczuciem. W przypadku dziecka sprawa była zupełnie inna i Alex była przekonana, że to coś co wychodzi ponad jej jakiekolwiek możliwości.

- Kochanie... - Lena złapała ją za rękę czym wytrąciła ją z zamyślenia. - Nie chcę, żebyś myślała, że ja kiedykolwiek będę wywierać na Tobie jakąś presję związaną z tym tematem. Nie stresuj się tym i nie martw na zapas, dobrze? Ja po prostu byłam ciekawa jakie masz zdanie na ten temat.

- Czyli jest możliwość, że z czasem możesz zmienić zdanie i uznać, że chcesz mieć dzieci? - Tego Alex obawiała się chyba najbardziej. Jeśli Lena zechce mieć dzieci może z czasem czuć pustkę, której ciemnowłosa w żaden sposób nie będzie potrafiła wypełnić. - Ja... Ja nie czuję się na siłach aby zrobić w swoim życiu taki krok. Nie potrafię sobie wyobrazić nawet prostych czynności w których miałby mi towarzyszyć taki mały człowieczek.

- Nie wiem... - Lena stanęła naprzeciwko niej i przytuliła się. - Wiem jedno... Jeśli miałabym mieć dzieci, to tylko z Tobą.

Alex spięła się na te słowa co nie uszło uwadze zielonookiej.

- Nie napinaj się tak... - Wyszeptała dziewczyna. - Nie mówię, że mamy mieć dzieci. Chodzi mi o to, że kocham Cię i chcę spędzić z Tobą resztę życia. Przy Tobie czuję się naprawdę szczęśliwa i jeśli miałabym zdecydować się na taki krok, to tylko będąc z Tobą, mając pewność, że Ty też tego chcesz.

- Dziękuję... - Alex złożyła delikatny pocałunek na szyi zielonookiej.

- Za co?

- Za to, że nie wywierasz na mnie presji. Nie gwarantuję, że kiedykolwiek coś zmieni mi się w głowie jeśli o to chodzi. Dobrze jednak wiedzieć, że to nie jest coś z czym muszę mierzyć się już w tej chwili.

- Tak jak mówiłam. Nie mam w tej chwili parcia na dzieci i nie mam zamiaru jakkolwiek Cię naciskać.  Powiem Ci tylko jedną rzecz. Bardzo ważną. - Lena objęła dłońmi jej twarz. - Uważam, że wbrew temu co myślisz, byłabyś rewelacyjną mamą i odnalazłabyś się w tej roli lepiej ode mnie.

Alex otworzyła szerzej oczy i rozchyliła usta szukając jakiejś odpowiedzi na to co właśnie usłyszała. Była tak zaskoczona, że w jej głowie nie formowały się żadne sensownie brzmiące zdania. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć Lena złapała ją za rękę.

- Widzę, że już się uspokoiłaś. Możemy w takim razie wracać do domu.

- Jeszcze chwila. - Alex przyciągnęła ją do siebie gdy Lena próbowała oddalić się i przejść na drugą stronę samochodu. - Zanim pojedziemy, chcę Cię jeszcze pocałować. Nie robiłam tego dwa dni i cholernie mi tego brakowało.

- No dobrze... - Zielonooka uśmiechnęła się splatając palce na karku Alex. - Potem wracajmy szybko do domu. - Wyszeptała oblizując wargi. - Ja też się za Tobą stęskniłam...

Continue Reading

You'll Also Like

4.4K 345 14
Mając dwadzieścia jeden lat, młodszą siostrę na utrzymaniu, brak wykształcenia i tylko jedną prawdziwą przyjaciółkę, Deanna miała dość problemów. Naj...
26.2K 1.6K 30
Camila trafia do psychiatryka przez koszmary. Tam poznaje Lauren, która staje się jej lekarstwem.
7.9K 409 17
Jedna z nich nie zwracała na niej uwagi bo była przyjaciółką jej siostry,a druga jest w niej zakochana od liceum Wulgaryzmy, przemoc
1.5K 92 19
Esther przeprowadza się do nowego miasta w czasie wakacji, by po nich uczęszczać do ostatniej klasy liceum. Podczas imprezy w klubie zaczepia ją jaki...