One day changed my life I C.H...

De Mrs_Nalean

815K 21.7K 9.5K

Wyśmiewana, poniżana, gnębiona... Te trzy słowa opisywały moją codzienność. Nie ważne czy przyszłabym ubrana... Mai multe

Bohaterowie
Prolog
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
Odpowiedzi na pytania #1
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50!
51.
52.
53.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72
73.
74.
75.
76.
77.
Odpowiedzi na pytania #2
78.
79.
80.
81.
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89.
90.
91.
92.
Epilog
Na granicy Zagadki

54.

6K 168 81
De Mrs_Nalean

2/6

Ashton

Następnego dnia obudziłem się przez mojego brata, który wszedł mi do pokoju. Na początku starałem się go zignorować, ale z Harrym nie da się wytrzymać i spać dalej, jak zaczął specjalnie mi hałasować nad głową.  Ja go do szkoły zaworze, a on co? Co za niewdzięcznik.

-Harry-mruknąłem zakładając na głowę poduszkę- Daj mi spać...

-Mama woła na śniadanie-oznajmił.

-To powiedz jej, że sam sobie zrobię, a teraz wypad.

-Ashton! No wstawaj-mruknął.

-Nie rozumiesz słowa wypad?!-podniosłem się zły. Mój brat uśmiechnął się i uciekając przed rzuconą przeze mnie poduszką, wyszedł z mojego pokoju.

Położyłem się z powrotem i patrzyłem w sufit. Teraz przez młodego nie będę mógł zasnąć. Dzięki Harry.

Po kilkuminutowym leżeniu jeszcze na łóżku, postanowiłem wstać i się ubrać. Podniosłem się i wyciągnąłem z szafy ubranie. 

Gdy już byłem przebrany i odświeżony zszedłem na dół do kuchni. W pomieszczeniu znajdowała się moja mama, która zmywała naczynia.

-O widzę, że moja najstarsza latorośl w końcu wstała-uśmiechnęła się- Zrób sobie coś do zjedzenia-powiedziała.

-Cześć mamo-powiedziałem również z uśmiechem.

-Zawieziesz Lauren do koleżanki, dobrze?

-A nie możesz to zrobić ty albo Nick?-spojrzałem na nią, gdy smarowałem kanapkę masłem.

-Gdybym mogła to bym ciebie o to nie prosiła. Zawieź ją. Nick jest do wieczora w pracy, a ja mam coś do załatwienia na mieście.

-Eh... No niech będzie-westchnąłem.

-Przy okazji zostaniesz z Harrym.

-Mamo, skąd wiesz, że się z chłopakami nie umówiłem?-wziąłem gryza kanapki.

-Wczoraj mówiłeś, że widzisz się z chłopakami dopiero w piątek-oznajmiła trzymając ścierkę.

Czy tylko moja mama wygląda groźnie z tą ścierką w ręce? Nie? To dobrze, przynajmniej wiem, że nie tylko mi się nie raz mokrą ścierą obrywa po głowie.

-A jakbym był umówiony z dziewczyną?

-Ashton nie próbuj się wymigać.

-No co? Nie chce zostawać z tym szatanem.

-Ashtonie Fletcher'ze Irwin jak ty mówisz na swojego młodszego brata-skarciła mnie.

-No mamo, no-westchnąłem.

-Nie mamo, zostajesz z Harry i koniec kropka-odwróciła się w stronę zlewu.

Mruknąłem niechętnie pod nosem i skończyłem jeść śniadanie. Odłożyłem talerzyk do zlewu i ruszyłem z powrotem do swojego pokoju. Przy okazji zahaczyłem o pokój mojej siostry.

Zapukałem i otworzyłem drzwi.

-Czego chcesz?-powiedziała, gdy tylko zaglądnąłem do jej pokoju.

Lauren siedziała na łóżku i oglądała jakiś film albo serial.

-Do jakiej koleżanki jedziesz?-zapytałem.

-A co ciebie to obchodzi?-zmarszczyła brwi.

-Bo mam cię do niej zawieźć, więc chce wiedzieć.

-A mama nie może mnie zawieźć? Albo tata?

-Gdyby mogła to bym tu nie przyszedł- wywróciłem oczami.

-Eh. Do Mary-oznajmiła.

-To ta dziwna, która nosi same różowe ubrania i ma tego owczarka niemieckiego?-zapytałem, na co przytaknęła-O której masz tam być?

-Jakoś o jedenastej.

Spojrzałem na zegar w jej pokoju. Mam niecałą godzinkę, przy okazji zadzwonię do pana Phila, żeby dowiedzieć się pod jakim adresem mieszka Melanie.

-Dobra to za dziesięć jedenasta masz być już w moim samochodzie.

-Spoko.

Wyszedłem z pokoju siostry i wszedłem  do siebie. Usiadłem za biurkiem, chwilę tak siedziałem i patrzyłem na zdjęcie moje i Mel. Jak zdobędę adres to razem z chłopakami tam pojedziemy. Wiem, że droga zajmie nam kilka godzin, ale dla takiej przyjaciółki warto. Wyciągnąłem telefon i zacząłem szukać numeru do pana Phila. Kiedy go odszukałem połączyłem.

-Halo?-usłyszałem głos mężczyzny.

-Dzień dobry panie Phil-powiedziałem.

-Cześć Ashton, w jakiej sprawie do mnie dzwonisz? Niestety teraz nie mam za bardzo czasu rozmawiać.

-Chodzi o Melanie... To dosyć ważne.

-Mhm...Może spotkamy się w "Joe Black" o 12?

-No dobrze-powiedziałem.

-Przepraszam cię, ale niestety nie mogę dłużej rozmawiać. Do zobaczenia w kawiarni.

-Tak do widzenia proszę pana.

Pan Phil się rozłączył. W sumie nie pomyślałem o tym, że pan może znalazł inną prace i teraz w niej jest. Mam nadzieję, że mu nie przeszkodziłem w czymś ważnym. Czyli nic się nie dowiedziałem, nie dobrze.

-Ashton! Ja wychodzę!-krzyknęła mama- Zamknij drzwi, a gdybyś gdzieś wychodził to wiesz, gdzie są klucze. I uważaj na Harrego.

Kurde. Będę musiał młodego zabrać do kawiarni. Nie pomyślałem o tym... Może uda mi się go u kogoś zostawić? Dobra to nie dobry pomysł, jak mama się dowie, to oberwę ścierką, chyba wolę nie ryzykować. 

Do godziny, w której mam zawieźć Lauren do koleżanki, siedziałem u siebie i przeglądałem social media. Kiedy wybiła godzina za dziesięć jedenasta, wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Zabrałem kluczyki od auta i wyszedłem. I tak wrócę do domu i nigdzie wychodzić nie będę, więc po co mam zakładać buty skoro mogę w  papciach jechać.

Lauren już czekała przy samochodzie. Otworzyłem go, a siostra od razu wsiadła, sam uczyniłem to samo. Odpaliłem go i ruszyłem w drogę.

-Po co do niej jedziesz?-zapytałem patrząc wciąż na drogę.

-Spotykamy się większą ekipom, może później pójdziemy na plażę-oznajmiła.

-Będą jacyś chłopacy?-zadałem kolejne pytanie.

-Może będą, a co?

-Niech lepiej się do ciebie nie zbliżają-oznajmiłem. Tak tryb troskliwego starszego brata mi się włączył.

-Ashton!

-No co?-spojrzałem na nią, gdy staliśmy na czerwonym świetle- Nie chcę, żeby ktoś cię zranił.

- Nic mi nie będzie, nie martw się.

-Jak coś by się działo to dzwoń-powiedziałem, gdy stanąłem na podjeździe Mary.

-Dobrze, a teraz możesz jechać. Cześć-zatrzasnęła drzwi.

-Nie tak mocno!-pisnąłem.

Lauren pokiwała głową, a ja nakręciłem i wróciłem do domu. Znowu zapomniałem o Harrym. 

~~~

-Harry no pośpiesz się-jęknąłem- Mam spotkanie za dwadzieścia minut, a zanim dojedziemy do kawiarni to będę spóźniony.

Ten mały cwel tak długo schodzi z góry, że masakra. Naprawdę zaraz przez niego się spóźnię.

-Harry, cholera jasna! Na dół w tej chwili!-krzyknąłem. 

O dziwo brat mnie posłuchał i przyszedł. Chwyciłem kluczyli od samochodu i domu, a następnie wyszedłem razem z młodym z budynku, zamykając go na klucz. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do kawiarni.

-Masz się zachowywać, bo powiem mamie-powiedziałem.

-Po co jedziemy do kawiarni?

-Muszę się z kimś spotkać.

-Z kim?

-A ty co? Książkę piszesz?-mruknąłem- Eh z panem Philem.

-Kto to?

-Czy ty musisz zadawać tyle pytań?-jęknąłem.

Do kawiarni udało mi się dojechać na czas, co prawda, gdy wszedłem do niej widziałem już pana Phila, więc od razu do niego poszedłem razem z bratem.

-Dzień dobry panie Phil-powiedziałem.

-Witam Ashton-uśmiechnął się, a następnie spojrzał na Harrego- Widzę, że masz towarzysza.

-To Harry mój brat. Mama kazała mi się nim zająć, więc musiałem go ze sobą tutaj zabrać.

-Spokojnie rozumiem. Zamówmy coś, a później przejdziemy do rzeczy.

Pokiwałem głową, złożyliśmy zamówienie, bratu dałem swój telefon, żeby się nie nudził i mógł pograć w gry.

-Więc o co chodzi?-zaczął mężczyzna- Coś się stało?

- Melanie miała ostatnio ciężko w życiu, dużo strachu, nerwów i tak dalej...-zacząłem.

-Strachu? Nerwów?-zmarszczył brwi- Co się stało?-zapytał zmartwiony.

-Eh... Najpierw jeden z opiekunów czepiał się jej o wszystko. Mel zgodziła się w między czasie pomagać w opiece nad dziećmi. Jednego dnia nie mogła się nimi zająć, to opiekun skrzyczał ją i powiedział, że nie wywiązała się z obowiązków. Mel odpyskowała mu. Przez wczoraj dyrektorka z jej placówki, gdzieś pojechała na kilka dni. Mel w momencie, kiedy pojechała nie było w sierocińcu, gdy wróciła widziała, że coś jest nie tak. Podopieczni siedzieli przestraszeni w jednej sali, a z drugiej było słychać krzyki. Mel podsłuchała rozmowę z drugiej sali, ale niestety ten opiekun ją zauważył. Za karę za podsłuchiwanie zamknął ją na całą noc w zimnej piwnicy przykutą do kaloryfera, który też był zimny-skończyłem opowiadać zły.

-Przecież tak nie powinien postępować opiekun-powiedział pan Phil.

-To akurat wszyscy wiemy... Chciałem ją jakoś pocieszyć, ale całe te kilometry-westchnąłem- Pomyślałem, że wraz z chłopakami będziemy mogli ją odwiedzić.

-Więc po co ja ci jestem potrzebny?-zapytał facet.

-Nie mam pojęcia, jaki jest adres tego domu dziecka. Nie chcę pytać Melanie, bo chcemy, żeby to była niespodzianka. I pomyślałem, że może pan zna adres i się nic ze mną podzieli-uśmiechnąłem się lekko.

-Przykro mi chłopcze, ale nie znam adresu-powiedział- Jedynie Stella, powinna go mieć. Ja jedynie wiem, to, że pojechała do Melbourne. Przykro mi.

-A ma pan może adres pani Stelli?

-Z tego co wiem to Stella postanowiła wrócić do Ameryki, to swojego rodzinnego miasta.

-Kurczę-westchnąłem- No nic, chyba nici z niespodzianki.

-Na pewno kiedyś się jeszcze spotkacie.

-Nie chodzi o to, czy się spotkamy. Chcieliśmy, żeby przestała myśleć o tym co się stało, chcemy pokazać, że ma w nas wsparcie-oznajmiłem poważnie- Dziękuję, że znalazł pan dla mnie czas. Nie będę panu więcej zawracał głowy-podniosłem się- Harry, pójdę zapłacić za zamówienie, a ty tu ładnie poczekaj z panem, dobrze?

-Dobrze.

Zapłaciłem za zamówienie moje i Harrego, a następnie pożegnaliśmy pana Phila i wróciliśmy do domu.

**************

Ciao!

Rozdział tylko z perspektywy Ashtona, mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza :/


Continuă lectura

O să-ți placă și

My friend's brother De Anonimowa68

Ficțiune adolescenți

29.1K 665 22
Siedemnastoletnia Aurora Evans jest kochającą czytać romanse blondynką o błękitnych oczach. Dziewczyna od lat jest zakochana w starszym o trzy lata b...
31.1K 1.2K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...
His Little Girl ● PL De ficLover

Ficțiune adolescenți

655K 16.9K 52
- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tiana, już ci mówiłam. - Powiedziałam cicho...
152K 7.3K 33
Marta i Michał poznają się na erotycznym portalu. Ona szuka zabawy, on chce udowodnić, że mimo swojej niepełnosprawności jest wciąż mężczyzną. Czy...