Pyskata Omega| Sope

By White__Wolf____

470K 20.6K 14.5K

Pewnej nocy stado Namjoona rozpoczyna pościg za małą, białą omegą, która była intruzem na ich terenie. Główne... More

Postacie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
UWAGA WSZYSCY!!!
Odpowiedzi na pytania do bohaterów
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Konkurs!!!
Rozdział 37
Moja twarz!!!
Rozdział 38
Konkurs!
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Nowa książka!
Rozdział 43
Epilog

Rozdział 3

11.1K 538 102
By White__Wolf____

-A jak zwiady? -zmienił temat Namjoon.

-Nie będę nic mówił przy nim. -warknął, pokazując na omegę z boku.

-Ehh... -westchnął głęboko przywódca, mając stanowczo dość na dziś. -Yoongi, idź do pokoju Hoseoka.

Wspomniany chłopak spojrzał ostatni raz pełnym odrazy wzrokiem na wspomnianego wcześniej chłopaka, po czym odwrócił się na pięcie i udał, że wychodzi z pokoju. W rzeczywistości schował się za ścianą, wiedząc, że reszta i tak nie będzie go sprawdzać, gdyż zbyt bardzo skupili się na tym co do powiedzenia ma Jung. Wytężył wilczy słuch i zamknął oczy.

-Stado Taehyunga przyjęło trzech nowych członków. Dwoje mężczyzn i jedna kobieta, lecz wszyscy to bety. Ostatnimi czasy dość dużo trenują... Obawiam się, że się do czegoś przygotowują. -wyznał, zmieniając swój ton na bardzo poważny.

-To już trzeci raz w tym miesiącu, gdy przyjmują nowych... -powiedział zszokowany Jin.

-Myślicie, że będą chcieli nas zaatakować? -spytał zmartwiony oraz lekko wystraszony Jimin.

-Ale co chcą tym osiągnąć? -zdziwił się Jeongguk.

-Was, pozycję, nasz teren. -odpowiedział Namjoon nad czymś głęboko zamyślony. -Jesteśmy najlepiej wyszkolonym i najsilniejszym stadem w tym mieście. Pokonując nas, Taehyung mógłby wziąć was do swoich szeregów, a mnie zabić, tym samym otrzymując tytuł najsilniejszego alfy tych terenów. Gdy mu się to uda będziesz szukać dalej. Jemu nigdy nie jest dosyć.

-To oznacza, że musimy podwoić nasze treningi oraz robić dokładniejsze zwiady, prawda? -wywnioskował, Jeon marszcząc przy tym brwi.

-Dokładnie. Obawiam się, że musimy być nawet potrójnie czujni też przez to, że jest u nas omega. Niedługo zajmie, aby jego pobyt tutaj przestał być tajemnicą dla innych stad, zapragną go, a szczególnie przez to, że nie jest oznaczony. -dodał przywódca, pocierając sobie brodę.

-Nadal nie rozumiem, po jakiego chuja mamy go tu trzymać? Stwarza nam jeszcze więcej problemów, a i tak mamy ich pod dostatkiem -burknął niezadowolony Hoseok. Na jego słowa Yoongiemu zrobiło się trochę gorzej. Nie chciał być dla nikogo problemem, a już szczególnie nie dla kogoś, kto dał mu możliwość odświeżenia się i schronienia.

-Nie wypuszczę go na pewną śmierć! -zbulwersował się najstarszy, patrząc zdenerwowanym wzrokiem wprost na zobojętniałego Hoseoka.

-Jeśli przez niego coś się stanie naszemu stadu, to będzie Twoja wina! -wskazał palcem czarnowłosy na główną alfę.

-Tym nie musisz się martwić. Za to Ty od dziś jesteś za Yoongiego odpowiedzialny i to Ty odpowiesz za wszystko, co się z nim stanie lub on zrobi, rozumiemy się? -warknął, mając dość ciągłego wściekania się na siebie nawzajem. Normalnie świetnie się dogadywali i rzadko o cokolwiek kłócili. Hoseok miał więcej swobody w stadzie niż inni z pewnych powodów. Był też najlepiej wyszkolony i nie miał sobie równych w walce (prócz Namjoona i Taehyunga). To on został pierwszym członkiem tego stada, jego i Namjoona łączyła ciężka przeszłość. Hoseok nie miał drugiej tak zaufanej osoby i nikomu innemu nie był tak wierny. Szanował go pod każdym względem, uważał za dobrego i sprawiedliwego przywódcę. Jednak nie potrafił inaczej reagować na omegi.

Hoseok popatrzył jeszcze chwilę na swojego przywódcę, ale w końcu uległ.

-Rozumiem. -odpowiedział, niechętnie przyjmując rozkazy.

-Świetnie. Jimin, Jeongguk idźcie odpocząć. Dobrze się dziś spisaliście tą szybką reakcją. Ja pójdę jeszcze na zwiady, tak na wszelki wypadek. -stwierdził twardo Namjoon.

-Ale Ty prawie w ogóle dziś nie spałeś! Nie możesz się tak przemęczać! -zaprotestował jego ukochany, ewidentnie martwiąc się o partnera.

-Nic mi nie jest, słońce. Wasze bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze, nie mogę bagatelizować zagrożenia. Może zrób coś do jedzenia młodemu, a Ty przypilnujesz, aby zjadł wszystko. -wskazał przy tym na Hoseoka, który tylko zmarszczył brwi, ściągając usta w cienką kreskę.

Następnie Namjoon wyszedł z domu, a Jin poszedł do kuchni. Yoongi słysząc, że to już koniec rozmowy najciszej jak potrafił, pobiegł do pokoju Junga, gdzie usiadł ciężko na skraju wielkiego łóżka. Nie rozumiał, dlaczego im (prócz Hoseoka) tak zależało na jego bezpieczeństwie. Przecież był tylko omegą. Nikt nie traktuje ich poważnie, a już w szczególności jego.

Po 10 min siedzenia w zamyśleniu ocknął się, dopiero gdy do pokoju wszedł właściciel sypialni z obojętną miną oraz talerzem parującego jedzenia w ręce. Konkretniej ryżem z sosem oraz kimchi.

-Kazano mi Cię przypilnować, żebyś to zjadł. -mruknął, kładąc talerz obok Mina. Ten spojrzał zgłodniałym wzrokiem na pysznie wyglądające danie, a jego brzuch momentalnie ścisnął się z bólu. Normalnie rzuciłby się na ten talerz, ale nie mógł. Nie pozwalała mu na to jego duma.

Najpierw ten buc mnie atakuje, a teraz mam posłusznie zrobić to czego on chce?

Brzmi absurdalnie. Jednak złośliwa myśl przychodziła do głowy omegi. Jeśli nie zje, to Hoseok się wkurzy. Bardzo chciał mu zrobić na złość, gdyż kompletnie go nie polubił.

-Nie zjem tego. -powiedział spokojnie, nawet nie patrząc na większego.

-Co? A to niby dlaczego? -spytał zdezorientowany, ale i już trochę zirytowany Jung.

-Nie zjem nic, co było podane z Twojej ręki. -odpowiedział, spoglądając mu wyzywająco w oczy. W alfie coś się zagotowało. Był zmęczony po całej nocy zwiadów, dostał pod opiekę omegę, której w żaden sposób nie trawił i w dodatku ta jeszcze robiła mu wbrew.

-Ah tak? -syknął cicho, nagle zrywając się z łóżka. Nabrał pałeczkami trochę jedzenia nachylając się nad zdezorientowanym Yoongim, który odchylił się lekko zlękniony. Czarnowłosy bez większych ceregieli złapał drugą ręką policzki Mina, ściskając je delikatnie i wciskając pałeczki z jedzeniem na siłę mu do lekko otworzonej buzi. Ten nie zdążył zaprotestować, a już miał wypchaną buzie jedzeniem, które smakowało bosko. Szybko pogryzł i przełknął, bojąc się w ogóle odezwać.

-Mam Cię tak karmić, czy grzecznie zjesz sam? -spytał, siląc się na udawany miły ton, uśmiechając przy tym chytrze.

-S-Sam... -zająknął się zażenowany tym wszystkim. Większy puścił go, siadając obok zadowolony.

Yoongi niepewnie wziął talerz, zaczynając spokojnie jeść. Rozkoszował się każdym kęsem, bo już dawno nie miał niczego podobnego w ustach. Chciał wręcz krzyczeć ze szczęścia i zadowolenia. Były dni, gdy nie jadł nic, czasem tylko jakieś drobne rzeczy. Zdarzało się, że aby przeżyć, musiał coś ukraść, ale zawsze miał wtedy wyrzuty sumienia, dlatego jedzenie nie smakowało wtedy tak dobrze.

Ignorował spojrzenie chłopaka obok, skupiając się na jedzeniu.

Gdy skończył, czuł się najedzony, już zapomniał jakie to uczucie pełnego żołądka.

-Przypomnij mi swoje imię...-powiedział skrzywiony Hoseok. Uderzyło to Mina, że nawet nie zapamiętał jego imienia.

-Min Yoongi. -odpowiedział spokojnie.

-Ile masz lat? -mniejszy nie rozumiał, co go to w ogóle obchodziło?

-17... -szepnął niechętnie. Nie chciał mu nic mówić, jednak i tak reszta mogłaby mu powiedzieć.

-Czyli dobrze myślałem, nie wyglądasz na więcej. Widzisz, ja mam 23, więc myślę, że powinieneś mieć więcej szacunku do starszych i się ich słuchać. -uśmiechnął się chytrze, zabierając pusty talerz z rąk młodszego, odstawiając go po chwili na szafkę.

-Możesz sobie pomarzyć... -warknął niemiło Yoongi patrząc groźnie prosto w rozbawione oczy Hoseoka.

-Widzę, że groźna z Ciebie omega. -zakpił, podchodząc do okien, gdzie zaczął zasuwać ciemne rolety, przez co w pokoju mimo świtu za oknem zaczął panować mrok.

-Co Ty robisz? -zdziwił się młodszy z niepokojem, patrząc na czyny drugiego.

-Idę spać, nie? Całą noc byłem na zwiadach. -odpowiedział, jakby to było coś oczywistego. -Powiedziałbym, że możesz robić, co chcesz, ale nie możesz wychodzić z tego pokoju. Nie mam do Ciebie zaufania, a nie miałby kto Ciebie pilnować. Jeśli chcesz, też możesz iść spać.

Wizja odpoczynku bardzo podobała się omedze, ale nie bardzo wiedział, gdzie miałby spać.

-A gdzie mógłbym się położyć? -spytał, starając się brzmieć pewnie, co nie było łatwe. Z jednej strony nie lubił Hoseoka, a z drugiej to jedyna osoba co mogła mu aktualnie cokolwiek wytłumaczyć i pokazać.

-Moje łóżko jest duże. -wzruszył ramionami, znów obojętniejąc. Dla Hoseoka nie było to coś wielkiego. Nie raz spał w gorszych warunkach niż po prostu spanie z kimś... Yoongi też, jednak...

-N-Nie będę spać z Tobą w jednym łóżku! -zaprotestował, czując ciepło na policzkach.

-Cnotka się znalazła... -mruknął zmęczony tym wszystkim. -W takim razie zostaje Ci podłoga, albo kanapa.

Rozglądając się chwilę, bez słowa podszedł do kanapy i położył się na niej, zamykając oczy. Starszy widząc, to zastygł na chwilę, po czym ciężko westchnął. Wziął z łóżka poduszkę i koc rzucając tym w Yoongiego.

-Masz, to nie więzienie. -mruknął zdenerwowany tym, że musiał zrobić coś miłego dla mniejszego.

Min tylko spojrzał na poduszkę i koc, a następnie w stronę Hoseoka, który zaczął się przebierać w piżamę. Ściągając, odsłonił swój umięśniony brzuch. Yoongi momentalnie odwrócił zażenowany wzrok, usadawiając się na idealnej na jego wzrost kanapie.

-Dzięki. -szepnął niechętnie przed tym jak zapadł w głęboki sen.

-----------------------------------------------------

Napisałam wczoraj, ale nie miała sił już tego sprawdzać...

Czy tylko mi się włączył od poniedziałku świąteczny mood?

Do Następnego!

WhiteWolf

Continue Reading

You'll Also Like

19.5K 1K 4
Wystarczyło jedno spojrzenie, aby wielki Harry Styles przepadł dla Louisa Tomlinsona. Niestety ich związek nie zawsze będzie łatwy i przyjemny, Harry...
70.4K 6K 20
Fanfiction o Malecu. Alexander Gideon Lightwood wiedzie życie zwykłego, przyziemnego nastolatka, uczęszczającego do nowojorskiego liceum. W szkole ch...
2.9K 118 7
Wille zaginął i nikt nie wie gdzie jest, ale może uda się go odnaleźć
84.4K 6.2K 91
Instagramy i wiadomości członków zespołu EXO i BTS. Kto wie może i inne zespoły tu zawitają. Główny paring: ChanBaek Poboczne: Vkook, Hunhan, Namjin