Wpuść mnie

By Aurora-Black

856K 49.1K 11.8K

Lena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć n... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
74.
75.
76.
77.
78.
79.
80.
81.
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89.
91.
92.
93.
94.
95.
96.
97.
98.
99.
100.
101.
102.
103.
104.
105.
106.
107.
108.
109.
110.
111.
112.
113.
114.
115.
116.
117.
118.
119.
120.
121.
122.
123.
124.
125.
126.
127.
128.
129.
130.
131.
132.
133.
134.
135.
136.
137.
138.
139.
140.
141.
142.
143.
144.
145.
146.
147.
148.
149.
150.
151.
152.
153.
154.
155.
156.
157.
158.
159.
160.
161.
162.
163.
164.
165.
166.
167.
168.
169.
170.
171.
172.
173.
174.
175.
176.
177.
178.
179.
180.
181.
182.
183.
184.
185.
186.
187.
188.
189.
190.
191.
192.
193.
194. Ostatni
Epilog
Podziękowania
Nowa opowieść
Bonus

90.

4.7K 257 115
By Aurora-Black

*Kilka lat wcześniej*

- Co Ty tutaj robisz maluchu? - Alex zdziwiła się widząc swoją siostrę pod bramą.

- Tęskniłam za Tobą. - Odpowiedziała dziewczynka tuląc się mocno do niej gdy otworzyła furtkę.

- Oj aniołku... - Niebieskooka pogłaskała ją po jasnych włosach po czym schyliła się i podniosła ją do góry. - Ja też za Tobą tęskniłam ale teraz... - Alex obróciła się wokół nadal mocno trzymając siostrę na co ta zaśmiała się głośno. - Przyznaj mi się dlaczego nie poszłaś dziś do szkoły i jak się tu dostałaś? - Zapytała odstawiając dziewczynkę na ziemię. - Tylko mów mi całą prawdę.

- Przyjechałam autobusem, potem jeszcze jednym a potem taksówką. Miałam schowane pieniądze, które mi dałaś ostatnim razem. Nikt ich nie znalazł. Dobrze je ukryłam.

- Ale skąd Ty wiedziałaś którym konkretnie tu dojechać? Telefonu używasz tak jak Cię prosiłam? Nie włączasz go o innych porach niż te, które mamy ustalone? W domu nikt nie może się dowiedzieć, że mamy taki kontakt.

- Wiem. - Dziewczynka kiwnęła głową. - Włączam go tylko wtedy. Poprosiłam starszą siostrę mojej najlepszej koleżanki ze szkoły, żeby mi powiedziała czym można dojechać. Nie mówiłam jej kto tu mieszka ale i tak powiedziała, że to będzie nasza tajemnica.

- Moja mądralka. - Alex ucałowała ją w czubek głowy i zpałała za rękę. - Chodź do domu. Babcia się pewnie ucieszy jak Cię zobaczy.

Dziewczynka podbiegła do starszej kobiety siedzącej w salonie. Od początku bardzo ją polubiła i za każdym razem powtarzała Alex, że chciałaby mieć taka babcię. Kobieta także od pierwszego spotkania w tajemnicy pokochała ją jak swoją drugą wnuczkę. Dowiadywała się nawet u prawnika czy byłby cień szansy, że mogłaby starać się o opiekę nad nią aby Alex miała siostrę zawsze przy sobie. Niestety z racji tego, że nie są spokrewnione a rodzina uchodzi za spokojną i bezproblemową nie było podstaw do tego aby starać się o przejęcie praw.

- Kochanie usiądź sobie, chcesz coś pooglądać? Pójdziemy z Alex przygotować Ci coś do picia i jedzenia, dobrze? - Odezwała się wreszcie kobieta po kilku minutach przytulania dziewczynki i zadawania jej pytań o to jak w szkole. - Chodź ze mną. - Kiwnęła głową w kierunku kuchni. Gdy znalazły się we wskazanym przez nią pomieszczeniu zbliżyła się do Alex. - Wiesz, że ona nie poszła dziś do szkoły, żeby tu przyjechać? To będzie trudniej ukryć niż Wasze potajemne spotkania po jej lekcjach gdy mówi, że uczy się u koleżanki.

- Babciu ja nie wiedziałam, że ona tu przyjedzie. Ja nigdy bym jej nie powiedziała, żeby sama tłukła się taki kawał ryzykując, że wszystko się wyda.

- Wiem dziecko... Zastanawiam się po prostu teraz co z tym zrobić. - Kobieta pogłaskała Alex po głowie. Często nazywała ją w taki sposób i dotykała jej włosów. Początkowo niebieskooka czuła się nieswojo w takich chwilach ale wraz z upływem czasu przywykła do tego i na swój sposób nawet polubiła.

- Gdyby te urzędowe kurwy nie odrzuciły kiedyś Twojego wniosku byłaby z nami i nikt z niczym nie musiałby kombinować! - Alex uderzyła pięścią w blat.

- Alex! Słownictwo!

- Przepraszam... - Wymamrotała. Wiedziała jak bardzo babcia nie lubi gdy przeklina. Ona jednak nie mogła opanować wzburzenia i złości jaka znów w niej narastała.

- Wiesz, że nie może dziś długo zostać. Jeśli wróci zbyt późno to może się wszystko wydać.

- Zawiozę ją do domu za niedługo. Babciu... Ja wierzę, że mi się uda... Przecież jestem jej siostrą. Jestem już pełnoletnia, mam pieniądze, mieszkanie...

- Zdajesz sobie sprawę z tego jaka przeprawa Cię czeka, żeby wygrać walkę o prawa do opieki nad nią? Będziesz musiała powiedzieć wszystko co się działo jak tam mieszkałaś. Wszystko... Ona tez będzie musiała się przełamać i powiedzieć o tym jak nie raz ją uderzył i nie dostawała nic do jedzenia za karę. Dziecko, czy Ty jesteś na to gotowa? I Ciebie i ją będzie to wiele kosztowało.

- Babciu... - Alex zacisnęła pięści szczękę próbująć opanować gniew jaki w niej narastał na samą myśl o tym przez co musi przechodzić jej siostra gdy nikt nie widzi. - Ja dla niej zejdę nawet do piekła jeśli będzie trzeba i spuszczę wpierdol samemu diabłowi jeśli to miałoby sprawić, że będzie szczęśliwa. Ja dla niej mogłabym oddać swoje życie. Ona jest wszystkim co mam. - Dziewczyna nie zważała na grymas na twarzy babcu gdy przeklnęła po raz kolejny.

- Pomogę Ci jak tylko będę mogła. Masz udziały w firmie więc możesz wykazać stałe dochody. Mieszkanie spełnia standardy bo mała będzie miała swój pokój.

- Myślisz, że to dobry pomysł, żebym ją tam zabrała zanim ją odwiozę? Chciałabym pokazać jak urządziłam jej pokój.

- Ucieszy się i może i Tobie i jej będzie łatwiej przeczekać czas kiedy ta cała lawina ruszy jak zobaczy co ją czeka jeśli będzie dzielna.

- Maluchu... Wiesz, że będziesz musiała dzisiaj nakłamać, że poszłaś na wagary? Nie mogą się dowiedzieć, że przyjechałaś do mnie. - Powiedziała Alex siadając obok siostry ze szklanką soku pomarańczowego i rogalikami. Obok niej siedziała Bella wesoło machając ogonem.

- Moja koleżanka jest dziś na wagarach, więc powiem, że byłam z nią. Nie jestem małym dzieckiem. Umiem kombinować. - Odparła dziewczynka wpychając do ust pierwszego rogalika.

- Ty jesteś sprytniejsza niż myślałam. - Zaśmiała się ciemnowłosa przyciągając ją bliżej siebie. - Mam dla Ciebie niespodziankę.

- Przewieziesz mnie motorem?

- Nie... Rozmawiałyśmy już na ten temat. Motory są dla dorosłych. Poza tym wiesz co zrobiłaby mi babcia jakby zobaczyła, że jeździsz ze mną? Miałabym przerąbane.

- Ale ja chcę zobaczyć jak to jest. - Dziewczynka posmutniała.

- Hej... Jak będziesz starsza to wtedy nauczysz się jeździć i poszalejemy razem, dobrze? Dziś chciałabym Cię gdzieś zabrać.

- Gdzie jedziemy?

- Zanim odwiozę Cię do domu pokażę Ci coś. Zobaczysz na miejscu.

- A możemy jechać już? Chcę to zobaczyć. - Dziewczynka wyraźnie się ożywiła.

- Dobrze. Pojedziemy za chwilkę. Chcesz po drodze jechać na lody?

- Tak! - Krzyknęła. - Zjem dużą porcję czekoladowych.

- Jakie tylko będziesz chciała. - Odpowiedziała Alex ponownie całując ją w głowę. - To zbieramy się.

- Uważajcie na siebie. - Ciemnowłosa usłyszała za plecami głos babci. - Daj mi znać jak dojedziesz na miejsce i odstawisz ją bezpiecznie. Wiesz jak nie lubię kiedy tam jeździsz.

- Uwierz mi, że też nie lubię być w tamtym miejscu. - Odparła Alex. - Aniołku pożegnaj się z babcią. - Odwróciła się w stronę siostry.

Dziewczynka podbiegła do niej i mocno się do niej przytuliła. - Fajnie Cię było zobaczyć babciu.

- Ciebie też kochanie. Jedźcie już.

Alex otworzyła bramę i wyjechała czarnym samochodem z garażu. Gdy wyjechały na drogę odezwała się po kilku minutach widząc, że jej siostra jest smutna i milcząca. Doskonale wiedziała co to oznacza. - Powiesz mi teraz co się dzieje w domu?

Dziewczynka posmutniała i spojrzała w okno. - On znowu mnie uderzył. Niejeden raz... Mama się tym nie przejmuje i mówi, że widać zasłużyłam sobie na to. Mówiła mi, że jestem coraz bardziej podobna do Ciebie i Ciebie też musieli karać żebyś nie sprawiała problemów.

Alex zacisnęła dłonie na kierownicy. Tak bardzo ich nienawidziła. W chwilach w których wiedziała, że którekolwiek z nich robi coś jej młodszej siostrze miała szczera ochotę ich zabić albo skrzywdzić tak aby zapamiętali to do końca życia. Nie mogła pojąć jak sąsiedzi mogą nie zauważać tego co się tam dzieje. Pewnie po prostu byli zwykłymi ignorantaki, którzy mieli gdzieś to co dzieje się u innych, byleby samemu nie mieć problemów. - Za co Cię uderzył? - Zapytała wreszcie próbując zachować spokojny ton.

- Za bałagan w kuchni, za złe oceny, za to, że mnie wołał i nie słyszałam. Zawsze coś znajdzie.

- Aniołku obiecuję Ci, że za niedługo to się skończy. - Odpowiedziała Alex głaszcząc ją po ramieniu. - Zaraz będziemy na miejscu.

- Gdzie my jesteśmy? - Zapytała jej siostra gdy zatrzymały się pod jednym z budynków.

- Chodź... - Alex wyszła z samochowu i podeszła do drzwi z jej strony. Wyciągnęła dłoń w stronę dziewczynki, którą ta natychmiast złapała i skierowały się w stronę wejścia.

- Gdzie mnie prowadzisz?

- Zaraz zobaczysz... To tutaj. - Odpowiedziała ciemnowłosa wyjmując z kieszeni klucze. - Zapraszam. - Dodała otwierając szeroko drzwi.

- Co to za mieszkanie? Jest piękne.

- To jest moje mieszkanie. A dokładniej... Nasze. Kupiłam je z myślą o tym, że za niedługo będziemy mieszkać tu razem. Podoba Ci się? - Zapytała Alex kładąc klucze na szafce.

Dziewczynka nic nie powiedziała tylko podbiegła do niej i mocno się przytuliła obejmując ją z całej siły. Alex czuła jak drobne ciało jej siostry zaczyna delikatnie drgać.

- Hej aniołku... Nie płacz... - Wyszeptała schylając się do niej i ocierając jej twarz.

- Alex ja nie chcę tam wracać. Chcę zostać z Tobą.

- Wiem słoneczko... Ja też bym bardzo tego chciała. Tylko na to czekam ale wiesz, że teraz musimy być rozsądne? Nie możemy dać nikomu powodów do wątpliwości, że będzie Ci u mnie dobrze. I będziesz musiała mi pomóc i być bardzo dzielna.

- Jak Ci mogę pomóc? - Jej siostra otarła policzek rękawem bluzy.

- Musisz zrobić dla mnie coś co będzie naszą tajemnicą. Nawet babcia nie może się o tym dowiedzieć. Możesz mi to obiecać?

- Tak.

- Wiesz, że nikt nie uwierzy mi i Tobie w to, że w domu dzieje się coś złego?

- Wiem... - Dziewczynka kiwnęła głową. - Ciągle mi to powtarza.

- Dlatego będę chciała, żebyś schowała u siebie w pokoju małe kamery. Musimy mieć nagrane jak będzie robił coś złego. Wtedy nikt nie będzie miał żadnych wątpliwości i sąd przyzna mi prawo do opieki nad Tobą i będziesz ze mną bezpieczna.

- To pomoże?

- Z pewnością. Wierzę, że tym załatwimy tego dupka i będę mogła Cię zabrać jak najdalej od niego i od Twojej mamy. - Alex starała się przy niej nie używać brzydkich określeń na matkę czasem przypominając sobie w ostatniej chwili aby ugryźć się w język. Choć ona szczerze jej nienawidziła, wiedziała, że jej siostra na swój sposób ją kocha i ciągle ma nadzieję, że któregoś dnia matka to odwzajemni. Ona sama miała kiedyś nadzieję, że jej siostra będzie miała lepsze dzieciństwo i nie zazna tego z czym musiała walczyć Alex. Nic jednak nie wskazywało na to aby cokolwiek miało się zmienić. - A teraz możesz śmiało rozejrzeć się po cąłym mieszkaniu. - Tam jest Twój pokój. - Wskazała na drzwi po lewej stronie.

- Jeny! Jakie mam ładne meble! I jakie czadowe łóżko! - Ciemnowłosa usłyszała radosny krzyk jak tylko drzwi do pokoju zostały otwarte. Zaglądając do środka zobaczyła jasne włosy unoszące się w górę i w dół gdy dziewczynka wesoło podskakiwała na łóżku. Alex była dumna z tego jak jej siostra była rozsądna i dojrzała jak na swój wiek. Od najmłodszych lat uczyła ją radzenia sobie w różnych sytuacjach i tłumaczyła jej, że musi być sprytna i uważna aby było jej łatwiej. Uwielbiała też jednak chwile w których beztroskim zachowaniem przypominała jej, że jest tylko dzieckiem, które potrafi cieszyć się z małych rzeczy.

- Chodź ze mną do mojego pokoju. Mam tam dla Ciebie prezent. Zobacz co jest w środku... - Powiedziała Alex. Wyjęła z szafy niewielki pakunek i położyła na łóżku. Sama usiadła na parapecie i przyglądała się jak drobne dłonie dziewczynki szybko rozrywają opakowanie aby dostać się do wnętrza paczki.

- Aparat co od razu wywołuje zdjęcia!

- Pamiętam jak mówiłaś, że chciałabyś taki mieć. Udało mi się znaleźć w Twoim ulubionym kolorze. Wiesz, że nie będziesz mogła go zabrać teraz ze sobą ale będzie czekał tu na Ciebie jak przyjedziesz.

- Jest suuper. Działa? - Krzyknęła dziewczynka ustawiając urządzenie w kierunku Alex i naciskając przycisk. - O działa! - Podekscytowana przyglądała się jak z aparatu wysuwa się zdjęcie na którym pojawiła się twarz Alex. - Wiem, że nie mogę go zabrać ze sobą ale mogę zabrać to. - Pomachała zdjęciem przez ciemnowłosą. - I mogę zrobić Ci jeszcze jedno. - Dodała ustawiając się ponownie z aparatem.

- Proszę, nie rób mi więcej zdjęć. Jedno wystarczy. - Alex zaśmiała się pochylając i wystawiając dłoń w kierunku siostry aby zasłonić aparat.

- Za późno! - Dziewczynka wystawiła język w jej stronę. - Ej! Zepsułaś. To zepsute będzie dla Ciebie ale muszę je trochę poprawić. - Dodała biegnąc do swojego pokoju. Po krótkiej chwili wróciła i wyciągnęła w kierunku Alex dłoń ze zdjęciem. - Teraz jest lepsze.

Ciemnowłosa odwróciła fotografię i widząc pośpiesznie napisane słowa poczuła jak jej oczy zachodzą łzami. - Wiesz... Schowam je do portfela i będę nosić zawsze przy sobie. Będę je miała przez cały ten czas póki ze mną nie zamieszkasz a potem jak już będziemy razem zrobię Ci jakieś głupie zdjęcie i obydwa oprawimy w ramkę. Chodź tu do mnie... - Ciemnowłosa wyciągnęła ręce i mocno objęła siostrę gdy podeszła do niej. - Wiesz, że też kocham Cię najmocniej na świecie? Zrobię dla Ciebie wszystko... - Wyszeptała całując rozczochrane blond włosy. Tuląc ją miała wrażenie, że trzyma w ramionach cały swój świat. To dla niej starała się być ponad tym wszystkim czego wcześniej doświadczyła. Wiedziała, że dla niej musi być silna i musi walczyć o nią jak tylko będzie mogła aby zapewnić jej dobre i spokojne życie.

- Jesteś moim bohaterem... Inni mogą mi zazdrościć takiej siostry.

Alex uśmiechnęła się. Uwielbiała to, że jej siostra widzi w niej same dobro. W jej oczach była kimś godnym naśladowania, kogo kochała miłością bezwarunkową. Zawsze miały tak naprawdę tylko siebie. - To ja mam szczęście, że jesteś moją młodszą siostrzyczką.

- Ja nigdy nie zapomnę Ci tego jak mnie broniłaś jak byłaś jeszcze w domu. Ja wiem, że on bił Ciebie i pozwalałaś mu na to, żeby nie bił mnie.

- Skąd Ty... - Jej słowa zszokowały Alex.

- Słyszałam Cię kiedyś w nocy jak błagałaś, że zrobisz wszystko co będzie chciał, żeby zostawił mnie w spokoju. Bardzo Cię bił? - Dziewczynka spojrzała na nią zmartwiona.

- Nie kochanie... Nie bił mnie tak bardzo... - Alex zacisnęła powieki i przytuliła siostrę jeszcze mocniej. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że słyszała jej błagania. Dla niej była w stanie znieść wszystko co najgorsze. Do tej pory żałowała, że kiedyś wychyliła się i przez to wyrzucili ją z domu. Wtedy nie mogła już jej chronić. Tuląc ją odetchnęła ciesząc się, że dziewczynka nie zdawała sobie sprawy z tego co tak naprawdę działo się za zamkniętymi drzwiami jej pokoju gdy przychodził do niej w nocy. - To jak? Podoba Ci się tu?

- Bardzo! Tu jest super. Z Tobą mogę mieszkać gdziekolwiek! - Usłyszała Alex w odpowiedzi połączonej z szybkim buziakiem w policzek. - Naprawdę mi się tu podoba.

- Pokaże Ci teraz jak włączyć kamery, dobrze? - Ciemnowłosa wyjęła kolejne pudełko z szafy. - Schowałam je tu, żeby babcia ich u siebie w domu przypadkiem nie znalazła. - Doskonale wiedziała, że starsza kobieta byłaby wściekła wiedząc, że Alex wciąga swoją siostrę w tak ryzykowny plan. Gdy tylko usłyszała po raz pierwszy o ustawianiu monitoringu w ich domu rodzinnym kazała jej wybić t sobie z głowy. Alex uznała jednak, że to jedyne rozwiązanie aby udowodnić, że stosuje się tam przemoc. Nie spodziewała się, że wdroży go w życie tak szybko ale uznała, że skoro jest okazja to trzeba ją wykorzystać.- Zobacz... - Wyciągnęła w kierunku siostry dłoń z małym urządzeniem. - Tutaj jest taki mały guziczek który musisz nacisnąć, żeby kamera się włączyła. Widzisz? To światełko zapali się na czerwono i zgaśnie, więc nic nie będzie widać. Musisz ułożyć je w takich miejscach, żeby nie zasłonić obiektywów. Są cztery. Najlepiej jak ustawisz je żeby każda łapała inny fragment Twojego pokoju. Pokażę Ci. Na telefonie mam specjalną aplikacje w której zapisuje się to co się nagrało. - Alex ustawiła jedną z kamer w rogu pokoju i wyświetliła obraz na telefonie. - One reagują na ruch. Jeśli nikogo nie będzie w pokoju, nic się nie będzie nagrywało. Widzisz? Taki kawałek łapie ta kamera. Poradzisz sobie z tym?

- Włączyć, ustawić, schować ale nie zasłonić, nagrywa jak się ruszam. Chyba wszystko wiem. - Dziewczynka pokiwała głową.

- Mam jeszcze coś. Mały miś. Jego oczy to kamery. Postaw go gdzieś na półce. On nagrywa tez dźwięk.

- Jest słodki.

- To będzie nasz mały pomocnik, dobrze? - Alex schowała kamery do małego woreczka.

- Poradzę sobie z tym.

- Wiem aniołku. Jesteś mądra i dzielna. Jeszcze trochę i będziemy razem. Mam już wszystko co potrzebne aby o Ciebie walczyć i jeszcze w tym tygodniu mój adwokat skieruję sprawę do sądu. Musisz być przygotowana na to, że będą w domu bardzo źli jak się o tym dowiedzą. Wytrzymasz to?

- Tak. Będę dzielna tak jak Ty. - Dziewczynka uśmiechnęła się do niej.

- Powinnyśmy już jechać, żebyś nie była za późno w domu. Nie mogą się niczego domyślić. Chodź aniołku. Zabiorę Cię na lody a potem odwiozę Cię tam gdzie zwykle.

Alex tak jak obiecała pojechała z siostrą do lodziarni. Uśmiechała się widząc z jakim zadowoleniem dziewczynka pochłaniała wybraną przez siebie porcję czekoladowych lodów. Sama nic nie jadła. Nie była w stanie nic przełknąć. Stresowała się tym, że znów będzie blisko miejsca w którym rozgrywało się jej codzienne piekło. Za każdym razem gdy tam jeździła czuła jak coś ściska jej gardło. Specjalnie nadkładała drogi aby podjeżdżać do miasta z zupełnie innej strony, minimalizując ryzyko tego, że ktoś ją zobaczy i doniesie pieprzonemu zboczeńcowi, że była widziana w okolicy. Nie chciała narażać siostry na dodatkowy strach i cierpienie. Podczas jazdy zadawała dziewczynce dużo pytań o to co robią teraz w szkole, co ostatnio czytała i jak układają jej się relacje z koleżankami i kolegami w klasie. Walczyła ze sobą aby nie wybuchnąć płaczem gdy dojechały na miejsce. Przytuliła siostrę mocno, wciskając jej do kieszeni kilka banknotów. Chwile w których musiała patrzeć jak najważniejsza dla niej osoba wsiada do autobusu, który wiezie ją wprost do bramy piekła były dla niej czymś ciężkim do zniesienia.

Podczas drogi powrotnej zastanawiała się ile czasu zajmie jej walka o prawa do opieki nad siostrą. Wiedziała, że zapytana o to z kim chce mieszkać natychmiast odpowiedziałaby, że z nią. Alex zdawała sobie jednak sprawę z tego, że ze względu na pieniądze jakie miesięcznie jej matka dostaje od różnych instytucji na jej wychowanie będzie gotowa zrobić z Alex dziwkę, ćpunkę i co jeszcze jej tylko przyjdzie do głowy. Zrobi wszystko, żeby nie stracić dodatkowego źródła dochodu. Dziewczyna nie chciała, żeby jej siostra doświadczała w domu złych rzeczy ale wiedziała, że uwiecznienie ich na nagraniach będzie tym co pomoże jej wygrać. Czuła się okropnie z myślą, że ten oblech musi coś jej zrobić, ona znów będzie musiała się bać, żeby zyskać szansę na lepsze życie.

Gdy wróciła do domu babci, przytuliła ją i poszła na taras zapalić. Wsłuchując się w szum drzew za ogrodzeniem zamknęła oczy. - Cześć księżniczko... - Wyszeptała gdy Bella podeszła do niej i zaczęła trącać ją nosem. Alex uśmiechnęła się i podrapała suczkę za uchem. - Mam nadzieję, że za niedługo będziemy chodzić na spacery w trójkę mały misiu...

- Dziecko, czy Ty naprawdę musisz palić to świństwo? - Usłyszała za plecami głos starszej kobiety.

- Nie muszę babciu ale chcę.

Podczas opowiadania kobiecie jak minęło jej wspólne popołudnie z siostrą i jaka była jej reakcja na mieszkanie telefon Alex zawibrował w kieszeni.

Od Aniołek:
Musisz jak najszybciej tu przyjechać. On wie gdzie byłam. Pojechał gdzieś i powiedział, że wróci dopiero jutro. Boję się. Zabierz mnie stąd.

- Kurwa mać! - Dziewczyna zaklęła głośno i zerwała się z fotela wybierając numer z którego dostała wiadomość. - Ja pierdole, ja pierdole.. Kurwa! - Jej ręce zaczęły się trząść gdy usłyszała komunikat, że abonent jest niedostępny.

- Co się stało? - Zapytała babcia podchodząc do niej.

- On wie. Wie, gdzie była. Muszę do niej jechać. Potrzebuje mnie. - Powiedziała Alex wbiegając do domu.

- Alex! Poczekaj! - Starsza kobieta ruszyła za nią szybkim krokiem. - Dziecko, co Ty chcesz zrobić?

- Jadę po nią. Pieprzyć to wszystko! - Krzyknęła łapiąc kluczyki w dłoń. Nie słuchała już tego co mówiła babcia.
Otworzyła bramę i jak najszybciej wyjechała samochodem na drogę. Nie patrzyła na licznik. Nogi jej się trzęsły. Czuła jak stopa którą trzymała na gazie drży coraz bardziej. Dłonie zaciskała na kierownicy tak mocno, że aż zbielały jej knykcie. Nie wiedziała jak szybko jedzie. Ani razu nie spojrzała na licznik. Miała gdzieś to czy przekracza prędkość i czy policja ją zatrzyma. Może płacić mandaty. Nic poza tym, że siostra na nią teraz czeka nie ma żadnego znaczenia. Jak najszybciej musi tam dojechać i zabrać ją do siebie. Potem będzie się martwić co zrobić z tym dalej. Czym bliżej była tym bardziej brakowało jej tchu. Przerażała ją myśl o tym, że wejdzie do domu w którym już nigdy miała się nie pojawić. Nie wiedziała co takiego mogło się wydarzyć, że siostra ogarnięta strachem szybko napisała jej wiadomość i od razu wyłączyła telefon.

Gdy dojechała na miejsce wyszła z samochodu, który postanowiła zaparkować dwie ulice dalej. Szybkim krokiem skierowała się w stronę znienawidzonego domu i biorąc kilka głębokich wdechów nacisnęła klamkę, która natychmiast ustąpiła umożliwiając jej wejście do środka. Serce biło jej tak mocno, że miała wrażenie jakby zaraz miało rozsadzić jej skronie od tych uderzeń. Wewnątrz było ciemno i cicho. Nie dostrzegając obecności siostry nigdzie na dole powoli weszła po schodach. Wzdrygnęła się widząc zamknięte drzwi pomieszczenia, które kiedyś było jej pokojem. Przebywanie w tym domu z każdą chwilą przywoływało coraz więcej okropnych wspomnień, które teraz przybierały na sile gdy czuła dobrze znany jej zapach jaki zawsze tu panował. Ściany były tak samo ponure jak wtedy gdy była tu po raz ostatni. Nic tu się nie zmieniło. Ten dom był tak samo przesiąknięty złem jak kiedyś.

- Aniołku... - Wyszeptała gdy otworzyła drzwi do pokoju swojej siostry. Serce jej zamarło gdy ujrzała wnętrze pomieszczenia. Jej siostra siedziała zapłakana na łóżku a tuż za nią stał człowiek który zniszczył jej życie. W dłoniach trzymał telefon, który podarowała swojej siostrze aby kontaktowały się w tajemnicy.

- No proszę, proszę... Mój kolega miał rację mówiąc, że niezła dupa się z Ciebie zrobiła. Początkowo nie wierzyłem, że byłabyś taka głupia, żeby tu przyjechać ale zapierał się, że to musiałaś być Ty. Kto inny jeździłby z tą gówniarą na końcu miasta?

Alex zacisnęła szczękę i nic mu nie odpowiedziała. Starała się skupić na siostrze aby spróbować uspokoić ją chociaż trochę. - Wszystko będzie dobrze kochanie... Wszystko będzie dobrze. - Powiedziała uśmiechając się do niej. Był to jeden z najtrudniejszych uśmiechów jaki przyszło jej kiedykolwiek wykonać. Sama była przerażona i nie wiedziała jak sytuacja się potoczy. Wpatrując się w jej załzawione niebieskie oczy zauważyła, że dziewczynka zerknęła w lewo i zacisnęła powieki po czym spojrzała w prawo i zrobiła dokładnie to samo. Delikatnie ruszyła ustami, wypowiadając jedno słowo, które Alex zrozumiała bez najmniejszych trudności. W tej chwili nabrała pewności, że jej bystra siostrzyczka zdążyła rozstawić kamery w pokoju i wszystko się rejestruje. Dziś ciemnowłosa może zdobyć dowody które pomogą jej ostatecznie uwolnić ją od tego horroru.

- Zostaw ją w spokoju. - Warknęła wreszcie w kierunku mężczyzny. - Dziś ją stąd zabieram i gówno możesz z tym zrobić.

- To się jeszcze okaże, Ty mała podstępna dziwko. - Jego twarz wykrzywiła się w strasznym grymasie będącym połączeniem uśmiechu i totalnej wściekłości. - Myślisz, że kto do Ciebie napisał? Ona? Nic z tych rzeczy. Domyśliłem się, że musi mieć z Tobą jakiś kontakt i znalazłem telefon ukryty w poduszce. Wiedziałem, że jak napiszę, że bardzo się boi i mnie nie będzie przyjedziesz tu jak najszybciej. Jesteś taka głupia... Głupia dziwka! - Krzyknął rzucając telefonem o ścianę.

- Nie boję się Ciebie. Już nie. - Alex odpowiedziała powoli tak aby jak najbardziej panować nad swoim głosem. - Chodź aniołku. Jedziesz ze mną. - Dodała podchodząc bliżej siostry.

- Ta mała gówniara nigdzie z Tobą nie pójdzie. - Warknął szarpiąc dziewczynkę za ramię.

- Puść ją pojebie. Co, znowu ją uderzysz? Który to już raz, co? Jesteś zwykłym zboczonym gnojem, który i tak celuje tylko w słabszych. Nie pozwolę Ci jej więcej tknąć. - Alex podeszła jeszcze bliżej rozpaczliwie szukając w sobie odwagi. Czuła jak strach ogarnia jej ciało. Wiedziała jednak, że musi być silna bo nie walczy teraz o siebie.

- Ty myślisz, że mi chodzi o nią? - Mężczyzna zaśmiał się. - Ja mam gdzieś los tej małej gówniary. Prędzej czy później skończy tak jak Ty.

- Aniołku... Wyjdź. Chcę zostać z nim sama. - Powiedziała przez zaciśnięte zęby Alex. - Wyjdź kochanie, błagam. - Dodała gdy mała zaczęła kręcić przecząco głową. - Wszystko będzie dobrze.

- Wiedziałem, że się stęskniłaś. - Zarechotał mężczyzna puszczając ramię dziewczynki. - Wypierdalaj smarkulo. Teraz zabawię się z Twoją siostrzyczką...

- Poczekaj na mnie na dole. - Powiedziała Alex zamykając za nią drzwi. Zanim zdążyła się odwrócić poczuła jak mężczyzna z całą siłą napiera na nią i przedramieniem naciska jej gardło odbierając jej oddech.

- Puść mnie skurwielu. - Wysapała szukając w głowie możliwości uwolnienia się. Czuła jego alkoholowy oddech i miała wrażenie, że zaraz zwymiotuje. Jej ręce odruchowo zacisnęły się na przedramieniu mężczyzny próbując zwolnić uścisk. Postanowiła więc wykorzystać to, że nie jest skrępowana i z całej siły przejechała paznokciami po jego twarzy.

- Ty suko! - Krzyknął odsuwając się od niej. Na jego policzku pozostały krwawe ślady. - Pożałujesz tego! - Krzyknął uderzając ją pięścią w brzuch.

Alex skuliła się i nim zdążyła się zorientować leżała na ziemi przygnieciona ciężarem jego ciała. Gdy próbowała się wyrwać, oprawca uderzył ją w twarz. Tępy ból natychmiast rozniósł się po jej głowie odbierając jej zdolność racjonalnego myślenia. Dudnienie wywołane bólem mieszało się z głośnym biciem jej serca.

- Myślisz, że masz ze mną jakiekolwiek szanse? Jesteś za głupia i za słaba. Jestes zwykłą małą kurwą. - Usłyszała sapanie tuż obok swojego ucha. - Ilu Cię miało po mnie, co? Ilu Cie przeleciało? Zaraz się przekonamy. - Powiedział szarpiąc za zapięcie jej spodni.

Alex poczuła panikę, która natychmiast zalała całe jej ciało. Nie chciała znów przeżyć tego co miało za chwilę nastąpić. Zaczęła się wyrywać i krzyczeć - Puść mnie! Puść mnie! Nie masz prawa mnie dotykać! Nie masz prawa... - Nie mogła mówić dalej ponieważ jego dłoń zacisnęła się na jej gardle.

- Jeśli będziesz się opierać wpierdolę Ci tak, że stracisz przytomność. Wiesz co zrobię jak będziesz sobie tak tutaj leżeć? Pójdę po Twoją jebaną siostrzyczkę i zrobię z nią dokładnie to co mam zamiar zrobić teraz z Tobą. Będę ją pieprzyć tuż obok Ciebie a Ty nie będziesz mogła nic z tym zrobić. - Alex czuła jak jego dłoń lekko zwolniła uścisk pozwalając jej zaczerpnąć powietrza. - To jak będzie?

- Zrób ze mną co chcesz. Tylko błagam, nie rób jej krzywdy. Nie zasłużyła na to. - Alex wysapała zamykając oczy. Wiedziała co się zbliża i czuła, że nie ma wystarczająco sił aby się przed tym obronić. Nie mogła ryzykować, że cokolwiek stanie się jej siostrze. Pozwoli mu aby skrzywdził ją raz jeszcze, poniżył i odebrał godność, którą przez długi czas próbowała odzyskać. Zniesie to... Jeszcze ten jeden raz zniesie to dla siostry. Dzięki temu jej aniołek będzie bezpieczny a ona po raz kolejny jakoś sobie z tym poradzi. Dziś nagra się tylko to jakim bydlakiem był dla niej. Nie pozwoli aby jej siostra ucierpiała bardziej niż to możliwe. - Nie będę się opierać... - Dodała cicho nie mogąc mówić głośniej przez ból jaki przeszywał jej gardło przy wydawaniu jakiegokolwiek dźwięku. To było sprytne zagranie z jego strony. Słysząc jak harczy mógł sie domyślić, że nie będzie w stanie teraz krzyczeć zbyt głośno.

- Można było tak od razu. Nie musiałbym obijać Ci tej ślicznej buźki... - Usłyszała tuz obok swojego ucha. Było jej niedobrze od tego wszystkiego a zapach alkoholu, który mił od niego potęgował tylko mdłości. Musiała wytrzymać. Gdyby zwymiotowała na niego, zamściłby się i zapewne tknął jej siostrę zaraz po tym jakby znów ją uderzył zapewne więcej niż jeden raz. - Lubię kiedy jesteś taka uległa... To ja teraz rządzę... Ja mam kontrolę i będę brał Cię tak jak tylko chcę a Ty masz się mnie słuchać. Pamiętaj... Ta mała suka jest za drzwiami i w każdej chwili mogę ją tu przywlec...

- Zrób ze mną co chcesz... - Resztkami sił wydusiła z siebie Alex wiedząc, że te słowa zawsze działały na niego i po tym skupiał się na tym co chciał zrobić i przestawał jej grozić tym, że skrzywdzi dziewczynkę.

- Ciekawe czy nadal jesteś taka ciasna jak wtedy... - Wysapał wciskając jedną dłoń pod jej bluzę. Alex zacisnęła powieki czując jak dotyka ją po brzuchu i kieruje się wyżej. Modliła się w myślach aby ten horror skończył się jak najszybciej, żeby mogła uciec stąd razem z siostrą i nie musiała wracać tu już nigdy więcej. Próbowała myśleć o tym, że sąd widząc to co jej zrobił odda jej siostrę a tego skurwiela zamknie w więzieniu. - Wiesz, że zawsze byłaś moją ulubioną małą kurewką? Twoja matka jest zajebista w te klocki ale to Ciebie zawsze chciałem. Byłem bardzo zły gdy Cię wyrzuciła. - Bełkotał szarpiąc się z zapięciem jej spodni. - Przyznaj się, że wybiłem Ci z głowy te lesbijskie głupoty. Potrzebowałaś prawdziwego faceta takiego jak ja, żeby poznać co jest dobre. Przypomne Ci jak to jest... - Alex usłyszała jak mężczyzna rozpina swoje spodnie. Chwile po tym usłyszała huk i jego krzyk. - Co do kurwy? Mówiłem Ci, że masz stąd wypierdalać! Nie skończyłem jeszcze z tą dziwką.

Alex odwróciła się w stronę źródła dźwięku. Przez załzawione oczy zauważyła swoją siostrę stojącą w progu. Trzymała w dłoni coś od czego odbijało się światło. Po chwili zorientowała się co to jest.

- Nie pozwolę Ci jej więcej skrzywdzić! - Krzyknęła machając nożem. - Nigdy więcej!

- Ty jesteś głupsza od swojej skurwiałej siostry! - Mężczyzna zaśmiał się wstając. - Co Ty sobie myślisz? Że zrobisz mi tym krzywdę?

Zanim Alex zdążyła zareagować zobaczyła jak dziewczyna podbiega do niego. - Alex obronię Cię! Uciekaj! - Krzyknęła uderzając go w ramię i wybiegła z pokoju.

- Ty mała kurwo! - Syknął gdy ostrzem rozcięła mu koszulę, która zaczęła robić Cię ciemna wokół rozcięcia. - Teraz tego pożałujesz! - Mężczyzna ruszył za nią.

- Zostaw ją! - Alex krzyknęła podnosząc się z podłogi. W głowie jej się kręciło i pokój zaczął wirować jej przed oczami. Chwiejnym krokiem ruszyła w stronę korytarza z którego słyszała na przemian krzyki jego i jej siostry. - Zostaw ją! - Krzyknęła raz jeszcze łapiąc się framugi drzwi w chwili w której miała wrażenie, że upadnie. Wzięła głęboki wdech i zmobilizowała swoje nogi aby iść dalej. Musiała to zakończyć. Jeśli będzie trzeba zabije go mając pewność, że nigdy więcej nikogo już nie skrzywdzi. - Zostaw ją! - Krzyknęła raz jeszcze.

- Alex! - Usłyszała przeraźliwe wołanie siostry i po chwili dostrzegła jak dziewczynka osuwa się na ziemię.

- Kurwa mać! Kurwa mać! Kurwa! - Mężczyzna zbiegł na dół po schodach nadal przeklinając.

- Aniołku! - Alex klęknęła nad siostrą, która ciężko oddychała. Gdy chciała wziąć ją w ramiona poczuła jak dotknęła czegoś mokrego. Podnosząc dłoń do góry dostrzegła, że jest pokryta krwią. - Boże! Nie! - Wykrzyczała czując jakby serce miało rozerwać jej klatkę piersiową. Z brzucha jej siostry wypływała krew. - Tylko nie to! - Dziewczyna zaczęła głośno płakać przyciskając dłonie do rany z której ciągle wypływała krew. - Nie możesz umrzeć aniołku, nie możesz! - Odnajdując w sobie resztki rozsądku wyjęła z kieszeni telefon. Dłonie miała całe mokre więc szybkim ruchem wytarła je w spodnie i odblokowała wyświetlacz aby wezwać karetkę. Mówiąc drżącym głosem co się stało usłyszała, że dosłownie chwilę temu dostali zgłoszenie i pomoc jest w drodze.

- Alex... - Dziewczynka złapała ją za dłoń. - Chciałam Cię obronić... - Wyszeptała bardzo powoli, oddychając coraz ciężej. Chciałam być... - Złapała gwałtownie powietrze. Po jej policzkach spływały łzy.

- Skarbie... Nic nie mów. Oszczędzaj siły. Musisz wytrzymać, wytrzymaj dla mnie.

- Przytul mnie... Jest mi zimno... - Alex widziała jak ciało dziewczynki zaczęło się trząść.

Dziewczyna delikatnie wzięła ją w objęcia i płacząc coraz mocniej, zaczęła głaskać ją po włosach. - Jesteś moim małym bohaterem. Obroniłaś mnie. To ja nie umiałam obronić dziś Ciebie. Przepraszam... Zaraz będzie pomoc. Wszystko będzie dobrze. Będziemy razem... Zabiorę Cię na lody. Będziesz mogła wybrać sobie ogromną porcję. Zabiorę Cię nawet na przejażdzkę motorem. Obiecuję Ci, tylko bądź silna. Nie możesz mnie zostawić. - Szeptała do niej i całowała ją po włosach kołysając lekko. Po chwili poczuła, że ciało dziewczynki przestało się trząść. - Aniołku? Skarbie... - Potrząsnęła delikatnie ciałem dziewczynki. - Obudź się, błagam obudź się...

Ona jednak nie reagowała. Ciało siostry Alex bezwładnie spoczywało w jej ramionach. Delikatnie odłożyła ją na podłogę czując jakby ktoś zrzucił jej ogromny kamień na głowę i w tej samej chwili ścisnął jej serce wykręcając je na wszystkie strony. - Obudź się... Nie możesz mnie zostawić. Ja bez Ciebie umrę... - Wyszeptała jej do ucha ocierając twarz mokrą od łez i krwi, którą miała na rękach. W chwili gdy zrozumiała, że jej siostra nie oddycha i z jej drobnego ciałka ulotniło się całe życie poczuła jak cały jej świat znika. Wszystko co dawało jej siłę do życia przepadło wraz z ostatnim oddechem jaki zaczęrpnęła dziewczynka zanim odeszła.

- Zabiłeś ją! Zabiłeś ją! - Krzyknęła rozpaczliwie czując okropny ból rozdzierający jej klatkę piersiową. - Nie... To moja wina... Ja ją zabiłam... - Dodała po chwili patrząc na nieruchome ciało. - Zabiłam Cię aniołku... - Wydusiła z siebie czując jak wszystko ciemnieje jej przed oczami po czym pogrążona w tej ciemności zemdlała i osunęła się na podłogę...

Continue Reading

You'll Also Like

40.7K 5.1K 20
👔Damon Lauder był jednym z najbardziej znanych lekarzy w mieście, często prowadził wykłady, a na oddziałach przerażał studentów i budził w nich resp...
2.7K 193 4
Nastolatka z problemami x świeżo upieczona mężatka- od trzech lat pracuje jako nauczycielka matematyki Sensowny opis może kiedyś będzie
26.2K 1.6K 30
Camila trafia do psychiatryka przez koszmary. Tam poznaje Lauren, która staje się jej lekarstwem.
78.6K 3.1K 69
Marika Jauregui - 17 latka, która ma siostrę bliźniaczkę Lauren Jauregui. Od dwóch lat mieszka w Miami. Miła, pomocna, ale jak ktoś ją zdenerwuje moż...