𝙫𝙢𝙞𝙣 | 𝘚𝘰𝘶𝘭𝘮𝘢𝘵𝘦𝘴...

By TMFPUKT

18.7K 1.7K 2.2K

Dla dojrzałego dziewiętnastoletniego Jimina liczył się tylko chory ojciec, przyjaciele oraz ich kochana bibli... More

🍒Biblioteka
🍒Blondwłosy Klient
🍒Różni Przyjaciele
🍒Choroba
🍒"Głupi, pieprzony system!"
🍒Moo Manao
🍒Miłość Rodzi Miłość
🍒Ławeczka
🍒"M+J"
🍒Życzenia i Odczucia
🍒Whisky i cztery piwa
🍒Cierpienie Czy Satysfakcja?
🍒Straszny Wypadek
🍒"Testowałem cię"
🍒Cudze Myśli i Uczucia
🌸"Oznaczyłem cię, jesteś mój"
🌸Opiekun i Pomocnik
🌸Piękność z Instagrama pt.2
🌸Drugi Ojciec
🌸Dni Rozłąki pt.1
🌸Dni Rozłąki pt.2
🌸Sugar Daddy
🌸Drugoplanowa Miłość?
🌸Dotknij mnie
🌸Dotknąłem cię
🌸Kociak
🌸Miętowowłosy Wybawca
"...chciałbym się jeszcze uśmiechnąć tato..."
Propozycja
Nieproszony Gość
Komplikacje
Pogrzeb
"Akio 🙄❤"
Wigilia
Ucieczka
Paryska Noc i Instax
🍒Epilog🍒

🌸Piękność z Instagrama pt.1

451 41 50
By TMFPUKT

-To się cieszę-młodszy uśmiechnął się i lekko objął mnie w tali.

-A ten Hobi to kto to?-spytał zaciekawiony po czym chłopak zaczął delikatnie smyrać moje plecy.

Nie powiem na początku trochę się spiąłem na poczynania chłopaka, lecz wystarczyła chwila i już się przyzwyczaiłem...

-Jung Hoseok, mój jeden z najdroższych przyjaciół, bardzo go lubię...-westchnąłem z uśmiechem.

Przez chwilę chłopak nic nie odpowiadał.

-Aha...-mruknął.

Zaśmiałem się.
-Aish Tae...ale się zrobiłeś sztywny...-mruknąłem.

Nie śmiałem się długo, bo zdałem sobie sprawę jak okropnie to zabrzmiało.

Oderwałem się od niego patrząc zakłopotany.

-Znaczy...to nie oto chodziło!
-Wiesz...inne znaczenie...i te sprawy...

Szczerze cała ta sytuacja mnie rozśmieszyła, bo jednak mimo wszystko jestem przyzwyczajony do takich rzeczy bardziej niż on.

Zaśmiałem się.
-Oh... rozumiem...-powiedziałem śmiejąc się.

-Pshhh widzisz?
-Przynajmniej dzięki mnie się śmiejesz...i już nie jesteś...sztywny...-burknąłem.

Chciałem go znowu przytulić ale się śmiał.

-No kurde...-założyłem ręce na tors.

-Dobra dobra...no już-posłał mi mój ulubiony typowy kwadratowy uśmiech, po czym  znowu się w niego wtuliłem.

-Kurczę, w sumie przydałoby się jutro iść do szkoły-tym razem już się nie zaśmiał ze względu na mnie wtulonego w jego klatkę.
Cieszyłem się z tego powodu.

-Jutro do mnie przychodzą chłopaki, no wiesz...uczyć mnie...-wymruczałem zadowolony.

Cieszyłem się, że moje "leczenie" działa na chłopaka...
Wyglądał znaczenie lepiej oraz nabrał kolorów na twarzy.

-Mhm... a czego się będziesz uczył?-zapytał.

Był po prostu ciekawy.
Wyczekiwał patrząc na mnie, ale chyba sam nie znałem na to odpowiedzi.

-Szczerze nie wiem, chłopaki chyba mnie zaskoczą...-westchnąłem po kilku chwilach zastanowienia.

-Ale jestem ciekawy i nie mogę się doczekać, a ty jutro idziesz do szkoły ,tak?

-To wpadnij do biblioteki, zrobię czekoladę...

-Aaa...może chciałbyś się zapisać do szkoły?

Zaraz potem rzypomniał sobie o moim tacie...

-A dobra może jednak nie...

Chociaż tego nie widział przewróciłem z westchnieniem oczami.

Wiedziałem, iż Taehyung nie powiedział tego celowo.

-Ogólnie rzecz biorąc zostały mi jeszcze chyba dwa lata nauki...-mruknąłem.

-Aha! Mi w sumie też-skapnął się uśmiechając.

-Jaki przedmiot najbardziej lubisz?-szepnął podekscytowany.

-Bardzo lubię angielski, koreański...i biologię, reszta też jest fajna-odpowiedziałem po zastanowieniu.

-A jakie są twoje?

-Um geografia, angielski, no matematyka też jest spoko -odpowiedziałem po przemyśleniu.

Może i to dziwne ,i nie wyglądam na takiego, ale dla mnie matematyka jest naprawdę prosta oraz nie widzę w niej nic trudnego.

-To super, bo matematykę trzeba zrozumieć...-spuściłem wzrok na pościel obok.

-Taehyung...-poddenerwowałem się trochę w środku.

Nagle coś mnie tak tchnęło.

-Czy przyjaciele często dają sobie pocałunki w policzek na przywitanie lub tak po prostu?-musiałem to wiedzieć.

Zmarszczył brwi.

-Yh? Sam nie wiem Jimin, zależy w jakiej relacji są, tak mi się wydaje...
-Zaufani, wspierający się i można powiedzieć kochający się najlepsi przyjaciele myślę, że jak najbardziej...
-W sensie dziewczyny jestem pewien na sto procent...

-Oh...-przeanalizowałem uważnie to co powiedział.

-A my jesteśmy w takiej relacji?-mruknąłem.

-Chyba...nie...-to była chyba prawda co trochę mnie dziwnie rozczarowało.

To niepodobne do mnie.

Naprawdę ten chłopak wie bardzo mało o życiu.
Nie mówię, że ja wiem jakoś dużo, w końcu mam siedemnaście lat...

Westchnąłem.
-No wiesz... znamy się chyba trzy tygodnie lub coś takiego...

-To znaczy ,że polubiliśmy się bardzo szybko, co jest wręcz dosyć niespotykane...-może powiedziałem trochę za dużo, chociaż i tak Jimin raczej nie wpadłby na to, iż jestem jego bratnią duszą...

-Niespotykane?
-No w sumie racja...-burknąłem zdenerwowany.

-Chciałbym ,żebyśmy znali się już dłużej, bo chciałbym ci dać całuska, tak jak czasem daję Hobiemu i Kookiemu...

Zawstydziłem się tym co powiedział.

Czasami Jimin zachowuje się jakby całe życie siedział w domu i nawet nie wiedział co dzieje się na zewnątrz.

Nie wiem czy tak jest czy nie, jednak  tata i jego choroba jeszcze bardziej utrudnia mu wyjście na świat.
W tamtym momencie zrobiło mi się go trochę żal...

Założę się ,że nie zna takich pięknych i urokliwych miejsc w Seulu jakie znam ja...ale to się zmieni, bo w przeciwieństwie do niego, ja większość życia spędzam poza domem i mam zamiar je wszystkie mu pokazać.

-Jiminie hyung...to ,że znamy się krótko nie wpływa na to co możesz robić a co nie...
-Jeśli dwie osoby bardzo dobrze się dogadują i lubią po tak krótkim czasie, to nie widzę większego problemu-przeczesałem jego ciemne kosmyki z uśmiechem.

-Naprawdę nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli czasem się spotkamy, a ja cię cmoknę w policzek?-zdziwiłem się nieco.

-Myślałem, że bardziej przyjaciółki się tak witają ale skoro uważasz, że chłopcy też tak się witają to okej-podniosłem się do siadu patrząc mu w oczy.

Źle się trochę czułem z tym, że nie wiem tak dużo o gestach i granicach bliskości między ludźmi ale...
Całe życie spędziłem tutaj.

Jedynie chodziłem do przedszkola i ledwo zdążyłem ukończyć szkołę podstawową...

-No bo to prawda Jimin, wiadomo, że przyjaciółki robią to częściej i bardziej, niż chłopaki...

-Jednak na sto procent znajdą się też tacy chłopcy, gwarantuję ci to-uśmiechnąłem się do niego lekko, wmawiając sobie,iż to wcale nie prawda,że mam na myśli homoseksualistów...

Wierzyłem mu ale czułem się jednak tak jakby nie mówił mi całej prawdy...

-Tae...
-Jesteś pewien, że chłopcy tak robią...?-nieco zwątpiłem.

-Ty się tak witasz ze znajomymi?-trafiłem chyba w sedno, bo młodszy jakby się zakłopotał.

Postanowiłem wykorzystać tą sytuację, tak samo niestety jego niewiedzę...

Wiem ,że to może niewłaściwe, ale odrobine kłamstwa nie zaszkodzi...

-No, tak-powiedziałem dosyć obojętnie.
-Czasami się zdarzy...

Mruknąłem na znak, że rozumiem.

-Dziękuję, że mówisz mi takie rzeczy, bo wiesz...nie jestem zbytnio zaznajomiony...jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie...

-Więc wybacz, bo spędzanie ze mną czasu trochę przypomina męczenie się z jakimś jaskiniowcem...-westchnąłem.

-Nieprawda...-powiedziałem.
-Ja lubię spędzać z tobą czas-dodałem jeszcze.

Nie wiem czy jest taka osoba, która nie lubi Jimina albo za nim nie przepada.
Trudno go nie lubić.

Na moich ustach z sekundy na sekundę rósł większy uśmiech, aż w końcu moje oczy zmieniły się w półksiężyce.

-Dziękuję za komplement, to słodkie...-zaśmiałem się kładąc swoją dłoń na tej jego.

-Oops to był przypadek...

Przynajmniej nie stresował się tym tak, jakby zrobił to tydzień temu. 
Zawstydził się trochę ale to całkiem normalne...
Nie oszukujmy się, ja niestety też...
-Haha...nic się nie stało-zaśmiałem się z słodkiej  reakcji starszego ode mnie chłopaka.

Ciekawiło mnie to, co tkwiło wtedy w jego głowie...

-Taehyung...myślisz, że jakbym związał się z chłopcem to byłbym szczęśliwy?-spytałem nagle, wciąż pamiętając jaka jego dłoń była miękka.

Widziałem jego zdziwienie, więc szybko wyjaśniłem.

-Rozmawiałem o tym z tatą...-mruknąłem.

-On uważa, abym dał temu chłopakowi szansę, sobie też...szansę na szczęście...

W tym już nie mogę go wykorzystać...
Nie powinienem, a poza tym czułbym się z tym źle.

-To już jest twoja decyzja, jest to bardzo ważna rzecz w życiu, na tyle, że to ty powinieneś o tym zadecydować...

-Wspomniał też również o tym jak bardzo dobrze czuję się w twoim towarzystwie...-patrzyłem na niego lekko się uśmiechając.

-Miał rację, nie mogłem się tego wyprzeć i wiesz...chciałbym podziękować ci za to, że sprawiasz, iż każdy mój dzień jest lepszy...-wyciągnąłem przed siebie rękę i położyłem ją na jego policzku.

-Muszę ci coś powiedzieć...-szepnąłem cicho.

-Ja...czuję potrzebę podzielenia się tym z tobą...-spuściłem na chwilę wzrok ale zaraz znów na niego spojrzałem.

-Nigdy...nie zwracałem uwagi na takie rzeczy ale...

-Jesteś bardzo ładny Tae, bardzo...bardzo ładny-zarumieniłem się.

Zatkało mnie.
Po prostu...

Przez chwilę się na niego patrzyłem.
Trzymaliśmy kontakt wzrokowy.

-Dziękuję bardzo...-zdołałem odpowiedzieć.
-Ty też jesteś bardzo ładny...-skoro on może to ja też.
Zarumieniłem się, tak samo jak i on.

Uśmiechnąłem się szeroko.

-To skoro ty jesteś ładny i ja jestem ładny to coś znaczy, powinniśmy się trzymać razem.

-Nie chcę żadnego innego chłopaka...

-Chcę ciebie-szepnąłem, czułem jak bardzo moje serce przyśpieszyło swoją pracę.

To co między nami się teraz działo było czymś innym, dziwnym i...po prostu...

Zagryzłem wargę.

-Nie chcę go poznawać, wolę ciebie Taehyung, słyszysz?-spojrzałem na niego rozpaczliwie.

Młodszy wyglądał na rozdartego.
-Coś...nie tak?
-Powiedziałem coś źle? Prawda?

-Wiedziałem, przepraszam zapomnij ja...-zakuło mnie coś wewnątrz i odwróciłem wzrok.

Wow... no to mamy problem... a tak właściwie to ja mam... i to duży.

Spieprzyłem...
Dobra, ale naprawię to!
-Nie ,nie ,nie...-zmusiłem go do kontaktu wzrokowego dotykając jego policzka i przesuwając w moją stronę.

-Nie powiedziałeś nic źle, naprawdę...po prostu czasami muszę sobie przemyśleć czy mówisz coś na prawdę czy na żarty-zaśmiałem się, mimo że nie było mi do śmiechu.

Mimo tego zostałem przygaszony.

-Byłbym dobrym chłopakiem twoim zdaniem?-mruknąłem.

-Nic nie wiem o życiu...o relacjach i bliskości, kto by takiego jak ja chciał?-prychnąłem odsuwając się od niego.

-A mimo wszystko...komuś jestem przeznaczony...

-Taki nieudolny ja, w dodatku osoba , która jeszcze tydzień temu myślała, że jest hetero...

-Tak Taehyung!-warknąłem widząc jego minę.

-To twoja wina!
-To przez ciebie, namieszałeś mi w głowie, teraz już nie mogę bez wyrzutów sumienia tego powiedzieć...

-Myślę inaczej niż wcześniej-założyłem ręce na tors.

Byłem zły.

Nie wiedziałem co powiedzieć.
Naprawdę jego orientacja zmieniła się przeze mnie...

Dobra pieprzyć to wszystko...
Już nie mogę tak dłużej wytrzymać.
Nie potrafię trzymać się zdala od mojego instynktu.
Będzie co będzie...

Tym razem pewniej ale dalej powoli i ostrożnie, żeby go nie wystraszyć zbliżyłem się do niego.
Chłopak nie wiedział co się dzieje i jak ma zareagować.
Widziałem zagubienie w jego pięknych czkoladowych oczach.

Ująłem jego policzki w dłonie.
Kiedy dzieliły już nas zaledwie milimetry, nabrałem jeszcze powierza, po czym delikatnie złączyłem nasze usta.

Tak jak sobie wyobrażałem, jego wargi były mięciutkie jak dwie słodkie poduszeczki, pyszne...

Wykonałem wolne muśnięcie.

Nie mogłem w to uwierzyć, czy to się dzieje naprawdę?

Zabrakło mi powietrza w płucach, złapałem go za ramiona i odsunąłem na chwilę.

-T-Tae...co...ty?-zdążyłem to z siebie wykrztusić, a młodszy znowu przykrył moje usta swoimi.

Całował mnie, nie umiałem tego powtórzyć, nie byłem w stanie, sparaliżowało mnie, tak bardzo chciałem jakoś się ruszyć, jakoś zareagować, aby nie czuł się odrzucony...

Tak jak myślałem...
Jego usta...były słodkie...

Przymknąłem oczy nieświadomie dając mu dostęp, pozwalałem mu na wszystko, to jedyne co mogłem zrobić.

Nie wierzyłem w to co się działo teraz...

Starszy nic nie robił...
W sumie tego się spodziewałem, skoro nigdy się nie całował.

Mimo to cieszyłem się ,że dał mi dostęp, to znaczy, iż nie miał nic przeciwko, a nawet mogło mu się podobać.

Aktualnie badałem językiem wnętrze ust chłopaka.
Sam za bardzo nie mogłem w to uwierzyć...

Czułem jego język wewnątrz mnie.
To było dla mnie coś...coś...
Nie umiem tego wytłumaczyć

Mimo wszystko nie czułem obrzydzenia, lecz dziwne uczucie w brzuchu takie...łaskotanie...?
Swoje drżące dłonie udało mi się wplątać w jego włosy.

Delikatnie palcem gładziłem skórę na jego policzku.

Chciałem żeby trochę się odprężył, rozluźnił, co i tak było trudne ponieważ był to jego pierwszy pocałunek.

Moje mięśnie powoli się rozluźniły.
To było bardzo przyjemne, cicho wzdychałem, gdy tak pieścił mnie ostrożnie...

Nagle młodszy przyciągnął mnie bliżej, teraz siedziałem mu na kroczu.

To był błąd spłoszył mnie, to było zbyt wiele.

Wyplątałem się z jego objęć i odsunąłem znaczenie do tyłu.
Oddychałem zadziwiająco cicho patrząc w bok.

O nie, o nie...! Znowu zepsułem.
Jestem beznadziejny!

-Przepraszam! Trochę mnie poniosło...
-Wiem, że nigdy się nie całowałeś i...-spuściłem wzrok.

-Trochę?
-To było przegięcie Taehyung...-burknąłem.

Skwasiłem się zaraz.
-Poza tym nie jestem dziewczyną, nie musisz się tak delikatnie obchodzić jakbym nią był, a tak przy okazji

-Nie chcę na tobie siedzieć w taki sposób-prychnąłem kręcac głową na boki.

Westchnąłem cicho.

-Ale jest w porządku...-udało mi się lekko i szczerze uśmiechnąć.

-Na pewno? Jeśli chcesz możemy o tym zapomnieć...-dodałem jeszcze patrząc się mu w oczy.

To jest jedna z moich wad, a jest ich dużo.
Kiedy coś zacznę...chcę więcej i zapominam o dosyć istotnych rzeczach...
Między innymi dlatego piję alkohol i palę papierosy.

Patrzyłem dyskretnie na te brzoskwiniowe usta, za którymi zacząłem tęsknić w tym momencie.

Milczałem, nie miałem nic do powiedzenia, każda moja odpowiedź byłaby błędna co do moich odczuć.

-Jest dobrze Tae...-uśmiechnąłem się ponownie.

-Nie martw się, między nami...

-Jest po staremu.

Oparłem się o ścianę patrząc się gdzieś przed siebie.

Mogłem tego nie robić...
Naprawdę przez chwilę myślałem, że jednak chłopak czuje to samo, albo przynajmniej coś podobnego co ja...

-Wszystko okej?-spytałem go, nie wyglądał dobrze.

-Taehyung?-coś było niedobrze.

-Tae?-chłopak zaczął płakać ale widziałem, że był zły.

-Taehyungie...proszę...co się dzieje??

Mimo wszystko po chwili przestałem płakać...
Nie lubię okazywać swoich słabości przy kimś,a szczególnie przy nim...

Przeczesałem włosy i przygryzłem wargę.

-Wszystko okej-odpowiedziałem ,dalej nie patrzyłem się na niego.

Z jednej strony byłem zły na siebie, ale jednak z drugiej na chłopaka, który nie umiał zauważyć i zrozumieć tego co do niego czuję...

-Wiesz może jednak...-plątałem się.

-Chciałbyś być sam?-spytałem cicho.

-Zawsze mogę pójść jeśli chcesz...-przysunąłem się do niego.

-No, chyba mógłbyś już pójść...-tym razem popatrzył mu się w oczy.

Widocznie póbował ukryć złość, niezbyt mu się to udawało, jednak było widać też jak chłopakowi jest przykro...

Nigdy nie widziałem, aby młodszy był tak zły...

Spuściłem głowę ze smutkiem i sam nie wiem czym...
Ale byłem w stanie to zaakceptować...

-Dobrze, w takim razie pójdę...-wstałem z łóżka i sierowałem się w stronę przedpokoju.

Wstałem z łóżka i poszedłem za starszym.

Patrzyłem się w ziemię.
Nie miałem zamiaru wyżywać się na nim.
Kiedy byliśmy już w przedpokoju i chłopak się ubrał, spojrzałem mu w oczy.

-To...pa-podrapałem się po karku.
Było niezręcznie ale nie zwróciłem na to uwagi ,to Jimin mnie uraził.

Poprawiłem czapkę i posłem mu swoje smutne spojrzenie.

-Przepraszam -po tym po prostu cicho wyszedłem i zamknąłem za sobą drzwi.

W tamtym momencie coś normalnie rwało mnie w sercu.
Krzywiąc się mimo wszystko zszedłem po schodach i opuściłem budynek.

Westchnąłem cicho.
Wróciłem do pokoju i opadłem bezsilnie na łóżko twarzą do pościeli.

Pachniała jeszcze jego zapachem...
Pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkach.

Skoro i tak nikt mnie nie widzi, to nie mam nic do stracenia.

-To wszystko było złym pomysłem, po co to zrobiłem?-fuknąłem na siebie kopiąc górę śniegu, który rozbryzgał się na boki.

Czułem się źle...
To musi coś znaczyć, dlaczego czuję się taki zagubiony...?

Wszystko dzieje się nie tak jak chciałem.

To po prostu boli.

Nigdy się tak nie poczułem...
Nigdy nie miałem takich wyrzutów sumienia...

Była zaledwie dwunasta w południe ,a ja nie miałem już chęci do życia...

Po co słuchałem się serca?
Przecież to było oczywiste, że będą z tego przykre konsekwencje.

Nagle przed oczami pojawił mi się obraz, gdy młodzy mnie pocałował.

Westchnąłem ciężko.
To akurat było dobre.

Nie zwracałem uwagi na chodzących ludzi po chodniku, trącałem ich wszystkich, słysząc jakieś niezadowolone komentarze ale olałem je wszystkie zmierzając do domu jak zombie.

Po co ja w ogóle to robiłem...
Przecież sam wiem jak to jest z Jiminem.

Nie powinienem był tego robić...

Obróciłem się na plecy.
Czekaj...
Czy to znaczy ,że mogę zachorować na hanahaki?
Ale żeby temu nie dopuścić nie będę już tak często spotykał się z chłopakiem?
Przytulał? Rozmawiał, śmiał się?

O nie, tylko nie to!
Załamałem się jeszcze bardziej i tym razem pozwoliłem sobie na długi płacz.
Nie umiałem trzymać w sobie uczuć i emocji jakie w tamtej chwili mnie przepełniały...

-Taehyung...czy...pocałujesz mnie tak jeszcze...? -mruknąłem nieprzytomnie do siebie podczas gdy otwierałem drzwi do biblioteki.

Tata zauważył mnie i poruszył się niespokojnie za ladą, kilka klientów szwędało się między regałami.

Podszedłem do niego i klapnąłem na krześle.

-I jak synku, czemu masz taką minę?-wyglądał na zawiedzionego.

-Mam swoje powody...-wymamrotałem bujając w obłokach.

Przygryzłem wargę.

-Jimin, wiesz, że powinieneś się ze mną dzielić nowinami ze swojego życia...

-Pokłóciłeś się z Taehyungiem?-dotknął mojej dłoni, lecz się wyrwałem.

-Nie chcę o tym rozmawiać-syknąłem.

-I nic ci do tego!-wstałem i ruszyłem w stronę przejścia do naszego mieszkania.

-Ale Jiminnie!-usłyszałem jeszcze głos starszego.

Byłem zrozpaczony i zły.

Gdy się rozebrałem z ubrań wierzchynych zaszyłem się w kuchni, gotowanie mnie uspokajało.

Postanowiłem zrobić obiad i zapomnieć o całym dzisiejszym poranku.

Wziąłem poduszkę mając nadzieję ,że mi pomoże.

Ciekawe jak tata zareagowałby jakby mnie zobaczył.
Jednak czasem, naprawdę za nim tęsknię...
Leżałem w łóżku przez cały czas.
Aż do późnego popołudnia...
Nie jadłem i nie piłem.

Robiłem coś na telefonie, grałem w gry, słuchałem muzyki czy po prostu leżałem.
Wszystko by nie myśleć o Jiminie i o tym co stało się rano.

Gdy skończyłem popisywać się w kuchni zszedłem po niego na dół i zamknął bibliotekę, uszanował to, iż nie chcę na razie o tym co miało miejsce rozmawiać.

Później wyniosłem śmieci i sprzątałem dom, a tata oglądał telewizję.

-Pozwól, iż tu szybko poodkurzam...-mruknąłem pod nosem włączając sprzęt.

Tata westchnął i przyglądał mi się uważnie, lecz nie odwzajemniłem spojrzenia.

Aktualnie przeglądałem instagrama.
Nie wiem czemu znowu pomyślałem o chłopaku.

-Czekaj...czy Jimin ma instagrama?-powiedziałem do siebie.

-Nie...to raczej nie jest możliwe...

Mimo tych myśli wszedłem w wyszukiwarkę i wpisałem ,,Park Jimin".
Jednym z pierwszych wyników był właśnie on.

Trochę się zdziwiłem że posiada on konto.
Miał dosyć dużo obserwujących, podobnie jak ja.

Ale skoro nie zna za dużo osób to czemu?
Aha no tak jak mogłem zapomnieć, to dlatego, że jest naprawdę ładny...

Nie zaobserwowałem go, tylko zacząłem przeglądać jego zdjęcia, których i tak nie miał tam za dużo.

Nie zajęło mi długo odkurzanie tego pokoju, szybko się ulotniłem, schowałem odkurzacz, wylałem brudną wodę, którą myłem podłogi z miski, wypłukałem szmatę.

Czułem się lepiej po tych czynnościach, nie myślałem tak często o Taehyungu, lecz było to nieuniknione i często musiałem go wyganiać z umysłu i swoich myśli.

Wszedłem do swojego pokoju i zamknąłem drzwi.
Jeśli tak robiłem to zwykle wiadomo było, że chcę być sam.

Widząc jak zwykle dużo powiadomień, które zawsze ignoruję z instagrama postanowiłem zerknąć.

Gdyby nie Jungkook prawdopodobnie nigdy nie założyłbym tam konta, mam je dopiero półtora roku.
Młody cały czas piszczy mi coś o tym jak dużo osób mnie "obserwuje" szczerze nie wiem o co chodzi, w wolnym czasie dodaje tam zdjęcia siebie samego, lub z chłopakami...
Ale tylko dlatego aby mieć jakieś wspomnienia...
Ignorowałem również wszystkie przytłaczające mnie komentarze o tym jaki jestem przystojny...
Dużo osób również pisało do mnie ale nie chciałem odpisywać, ponieważ wiedziałem, że jak ktoś mnie pozna bardziej straci mną zainteresowanie.

Nie chwaliłem się tym, że mam instagrama...

Leżałem tak na łóżku gryząc zamyślony wargę.
Może...
Wrzucić teraz zdjęcie?
W sumie co mi szkodzi, możliwe, że polepszy mi się trochę humor.
Wpadłem na lepszy pomysł, a gdyby tak spytać ludzi co zrobić!

Zdeterminowany włączyłem aparat i tworzenie nowego posta.

Nie chciałem specjalnie się pięknić.

Spojrzałem w aparat zachowując moją naturalną ekspresję twarzy, nie chciałem się sztucznie uśmiechać.

Później napisałem krótki opis.
Zdjęcie w zadziwiająco krótkim czasie zdobyło dużo reakcji...

@JiMin95 opublikował nowe zdjęcie

Sprzątanie zajmuje więcej czasu niż myślę i jestem zmęczony, oraz mam problemy, pomożecie mi? 😞🙁"

389 ❤   204 💬    50 ⤴

Akurat w momencie przeglądania jego najstarszego posta, starszy opublikował nowe zdjęcie.

Wszedłem w nie i zobaczyłem opis.
Westchnąłem ciężko.
-Nie tylko ty...

Zastanowiłem się chwile czy mu polubić...
Oczywiste było że nie... jednak ja jak zwykle musiałem myśleć nad tym z dwie minuty.

Dobra... co będzie to będzie.
Kliknąłem dwa razy w post dając serduszko.

Zamyśliłem się chwilę, gdy się ocknąłem znowu zerknąłem w ekran.

Scrollowałem przez najnowsze powiadomienia szukając jakiegoś fajnego komenrza, aż nagle przed oczami mignął mi Taehyung.

Co?

To on też ma tu konto?
Uniosłem zdziwiony brwi, Kook mi mówił, iż jest to jeden z najpopularniejszych portali...
Więc w sumie...

Polubił moje zdjęcie...
Miło...
Niezauważalnie się uśmiechnąłem.
Miałem zamiar sprawdzić jego profil ,lecz ktoś mi przeszkodził nagle pisząc mi  na priv.

-Liam&Severin...-przeczytałem nick osoby.

-Brzmi dziwnie znajomo...-mruknąłem.

Kilknąłem w tekst i go przeczytałem.

"Cześć @JiMin95 możesz powiedzieć jaki masz problem postaram ci się pomóc! ❤ ".

Wszedłem w komentarze.
I to był błąd.

@MamKisielWMajtach - ,,Słodziak!"

@Jackson - ,,Awhhh jaki przystojny młody mężczyzna ,w moim typie...😘’’

@SehunXBabyboy - ,,Odpisz tygrysie!"

@Jennie_138 - ,,Aigoo 😍🥰"

Zmarszczyłem brwi czytając to wszystko.
Nie wiem czemu, ale się speszyłem.
W dodatku irytował mnie fakt, że mężczyźni również się nim interesują, a starszy nie ma o tym pojęcia!

Nie powinienem być zazdrosny, w końcu nie mam go na wyłączność, a na pewno nie po dzisiejszym poranku...

🌸🌸🌸
3367  słów moi drodzy
Pobiłem kolejny raz rekord książki xD
W końcu będzie taka sytuacja, że pobiję swój rekord ogólny haha.

Dziękuję wam za wszystko, będę dziękować cały czas i nie powstrzyma mnie nikt, bo to co dzieje się z tą książką jest dla mnie naprawdę niesamowite!
Niedługo będę świętować 200 gwiazdek dzięki wam kochani!
Kocham was bardzo, muah! 😘😙❤

Do następnego 💕

Continue Reading

You'll Also Like

3.5K 278 12
Są tak różni, ale może właśnie to przyciąga ich do siebie? Kaveh najbardziej na świecie chciał by się wyprowadzić od Haithama, lecz na razie spłaca d...
29K 2K 14
druga część office! If you live to be a hundred, I want to live to be a hundred minus one day so I never have to live without you jjg+pjm abo/fluff/s...
3.1K 537 10
Za każdym razem, kiedy Kim Taehyung otwierał oczy, budząc się z koszmarów, płakał i nie wstydził się tego. Jednak, gdyby miał wybierać, wolałby pozos...
21.6K 1.4K 38
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...