MADE UP! WOLFHARD

By theodeckerr

83.4K 5.7K 1.8K

༄⋆.࿐ 𝐌𝐀𝐃𝐄 𝐔𝐏 ! ❝ it's not living, if it's not with you ❞ elizabeth anderson myślała, że pomysł jej przy... More

o. introduction & cast
oo. prologues
i. laughs
ii. ideas
iii. explanations
iv. cheaters
v. dates
vi. wrongs
vii. saturdays
viii. news
ix. parties [1]
x. parties [2]
xi. boys
xii. jellys
xiii. shows
xv. arguments
xvi. agreements
xvii. libraries
xviii. rights
xix. birthdays [1]
xx. birthdays [2]
xxi. nights
xxii. talks
xxiii. confusions
xxiv. friends
xxv. falls
xxvi. kisses
xxvii. relationships
xxviii. dances [1]
xxix. dances [2]
ooo. epilogues
ooo. thank you!

xiv. clothes

2K 171 27
By theodeckerr



























┏━━━━━━━━━┓

( chapter fourteen . . . clothes)
( elizabeth's pov)

┗━━━━━━━━━┛






































"tam jest" ana chwyciła mnie za ramie i pociągnęła za sobą. byłyśmy w galerii i nie mogłyśmy znaleść millie, która miała razem z nami zrobić zakupy. ale teraz w końcu miałyśmy ją na widoku.

"przepraszam, nie mogłam znaleźć tego sklepu" millie się odezwała, gdy podeszłyśmy do niej z aną.

"nie ma problemu. zapomniałyśmy, że jesteś nowa w mieście" ana przytuliła się do dziewczyny, przez co ta się uśmiechnęła. po krótkiej rozmowie postanowiłyśmy już iść do sklepu. pierwszy na naszej drodze pojawił się primark.

rozdzieliłyśmy się. ana poszła szukać rzeczy, które już wcześniej wypatrzyła sobie na stronie internetowej. ja postanowiłam poszwędać się po alejkach i poszukać czegoś ładnego. pierwszą rzeczą, która mi się spodobała był czarny sweter.

"uh, hej, liz" odwróciłam się gwałtownie do millie, przez co prawie wywróciłam wszystko w okół siebie. zagryzłam lekko swoją wargę i stanęłam prosto.

"hej, mills. co jest?" zapytałam, unosząc jedną brew. szatynka westchnęła i dotknęła parę spodni, które wisiały na wieszaku obok niej.

"chciałam chwilę pogadać" wytłumaczyła. nie patrzyła już na mnie.

"no to śmiało" uśmiechnęłam się do niej lekko. póki dziewczyna nic nie mówiła, postanowiłam zabrać ten sweter. później bym zapomniała.

"bo mi podobasięwyatt" zmarszczyłam brwi.

"co?" zapytałam, bo za pierwszym razem nie zrozumiałam co do mnie powiedziała.

"wyatt. wyatt mi się podoba" powiedziała wolniej i ciszej. uśmiechnęłam się do niej szeroko.

"to super!" powiedziałam podejscytowana. dziewczyna spojrzała na mnie spod rzęs. "w końcu się przyznałaś. to takie urocze" dostałam od dziewczyny w ramie, przez co krótko się zaśmiałam.

"nie mów nikomu" westchnęła i ruszyła się z miejsca. szłam zaraz obok niej.

"oh, czyli jestem jedyną osobą, której to powiedziałaś?"

"uh-huh. jesteś tak jakby moją pierwszą przyjaciółką tutaj i jakoś tak wyszło" wymamrotała, a ja dalej uśmiechałam się szczęśliwa.

"czuję się zaszczycona" położyłam rękę na piersi. millie pokręciła głową po czym stanęła przy stoisku z bluzkami.

"teraz twoja kolej" spojrzałam na dziewczynę, marszcząc brwi. millie rzuciła mi spojrzenie w stylu 'nie rób z siebie idiotki'. "liz"

"słucham?" uniosłam brwi do góry, próbując grać dalej. dziewczyna jednak westchnęła i podeszła bliżej.

"powiedz co się stało na imprezie. ja ci powiedziałam o wyattcie" stuknęła mnie palcem w barek. zacisnęłam usta w wąską kreskę.

"millie, no" westchnęłam.

"mów" powiedziała stanowczo. ja jednak uważałam to za zabawne. to, jak wyglądała w tym momencie. mina ważniaka i jeszcze to, o co prosiła.

"graliśmy w butelkę i musiałam kogoś pocałować" wzruszyłam ramionami, jakby to nie było nic wielkiego. niby nic, ale jednak dalej siedziało mi to w głowie.

"i finn się wkurzył?" zapytała się mnie, a ja zmarszczyłam brwi.

"co?"

"finn się wkurzył, bo całowałaś się z kimś innym?" poprawiła się, a ja uchyliłam lekko usta.

"tak. mniej więcej tak to było" zagryzłam wargę i chciałam iść dalej, ale ana do nas podeszła. w swoich dłoniach miała już sporo ubrań.

"możecie się pospieszyć? zaraz nie będzie mnie na nic stać" podniosła ręce do góry, a ja krótko się zaśmiałam.

"co kupiłaś?" zapytałam się any i dziewczyna oparła się o ramę swojego łóżka, by policzyć ubrania.

niedawno wróciłyśmy ze sklepu i rozłożyłyśmy się w domu any, bo do niej było najbliżej. każda z nas coś sobie kupiła, ale ana zdecydowanie była tą, która kupiła najwięcej.

"mam nowe spodnie, bluzki, sukienkę i torebkę" wyliczyła. millie zagwizdała, zwracając tym naszą uwagę.

"sporo tego. ja kupiłam tylko dwie rzeczy" odezwała się, wskazując na swoje zdobycze. szatynka miała obok siebie poskładane jeansy i bluzkę.

"bo ciebie nie dopadło to, co nas. to się nazywa zakupoholizm" zaśmiałam się na odpowiedź any. spojrzałam na zegarek i westchnęłam widząc, że było już po dwudziestej.

"ja muszę już iść" zakomunikowałam, wstając z podłogi. szybko pozbierałam swoje ubrania do plecaka.

"już?" millie zapytała, nie do końca rozumiejąc dlaczego.

"tak. ana mieszka trochę daleko ode mnie, więc muszę też wychodzić wcześniej" westchnęłam, spoglądając na brunetke. ana wzruszyła ramionami, niewinnie się uśmiechając.

"w takim razie - do zobaczenia w szkole" millie pomachała w moją stronę. uśmiechnęłam się do niej i ruszyłam w stronę drzwi.

"żeby cię żadne auto nie potrąciło!" usłszałam głos any i się zaśmiałam.

"postaram się!"

szłam przez moje osiedle i rozglądałam się po domach. na pewno było już po dwudziestej pierwszej, bo do domu musiałam wracać na nogach.

przechodząc obok domu finna zobaczyłam, że siedzi na schodkach na froncie. zmarszczyłam brwi i postanowiłam podejść i sprawdzić o co chodzi.

"hej, finn" podniósł głowę na góre, by na mnie spojrzeć. i tak usiadłam obok niego na schodkach. "coś się stało?" zapytałam, ściągając mój plecak i kładąc go przed moimi nogami.

"uh, to tylko maya" wzruszył ramionami. zauważyłam to, jak ściska swoje dłonie razem. "chciałem z nią porozmawiać o tym wszystkim. ale ona i tak zmieniła temat" westchnął, po czym przeczesał wolną ręką swoje loki.

"szkoda" również westchnęłam i zaczęłam patrzeć się przed siebie. "ale na pewno jeszcze wam się uda o tym pogadać" zapewniłam chłopaka.

"ta, jasne" powiedział bez nadzieji.

"jak coś, to zawsze możesz ze mną o wszystkim pogadać, finn" położyłam jedną z moich dłoni na jego ramieniu. to sprawiło, że spojrzał na mnie. wyglądał na przygnębionego i w jego oczach nie było tych uroczych iskierek. ogarnęłam się w odpowiedniej chwili. "już muszę iść do domu" powiedziałam, wstając.

"skąd wracasz?" brunet odchrząknął.

"byłam z dziewczynami na zakupach" odpowiedziałam, uśmiechając się lekko. "do zobaczenia, finn" pożegnałam się.

"do zobaczenia, lizzy"











































to jest pierwszy z tych rozdziałów, które musiałam pisać od nowa. idk wydaje się i tak lepszy niż ten pierwotny. ale wy nie macie porównania so XD

oh i b t w
dziękuje za ponad 400 gwiazdeczek i 2,5k wyświetleń 💖💞❤ to mnie cieszy i mam nadzieje, że fanfiction się podoba!

to do napisania w środę...

Continue Reading

You'll Also Like

2.8M 20.3K 6
„Takich jak my, wszechświat jeszcze nie odkrył." 1 część trylogii "Secret" ~09.12.2020. - 15.06.2021~ Dziękuje za okładkę: @velutinae
862K 24K 41
Nazywam się Amanda. Mam 19 lat, mieszkałam w Newcastle, jednak z niewiadomych mi powodów, przeprowadziłam się razem z moim bratem do Luton. Nie wie...
16.2K 744 27
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
46.9K 1.8K 41
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...