xiii. shows

2K 158 41
                                    

























┏━━━━━━━━━┓

( chapter thirteen . . . shows)
( elizabeth's pov)

┗━━━━━━━━━┛




































moja mama właśnie otwietała drzwi, gdy schodziłam po schodach na dół. do środka weszła cała rodzina wolfhard, a ja znowu przypomniałam sobie, że dzisiaj jest sobota. ale dzisiaj przyszli oni dość wcześnie.

"cześć, lizzy" finn jako pierwszy się ze mną przywitał. uśmiechnęłam się do niego lekko, schodząc całkowicie na dół.

"hej, liz" nick przywitał się ze mną przytulasem. "ostatnia sobota razem. następnym razem nie przyjeżdżam" odsunął się ode mnie.

"w końcu się wyprowadziłeś?" zapytałam, śmiejąc się cicho.

"tak" przewrócił oczami.

"dzisiaj mamy mieć po prostu luźny dzień. a po przetłumaczeniu - nasi rodzice mają spędzać czas razem, tak samo jak nasza trójka" finn, stojący za mną, wytłumaczył. odwróciłam się w jego stronę i pokiwałam głową.

"w takim razie chodźmy na górę?" zaproponowałam i chłopacy od razu się zgodzili. poszliśmy do mojego pokoju. nick od razu usiadł przy moim biurku, a finn wybrał moje łóżko.

"twój pokój już nie jest różowy" starszy z nich skomentował.

"wiesz, nie mam już dziewięciu lat, nick" usiadłam obok finna, a swoje oczy dalej trzymałam na nicku.

"a szkoda. wtedy można było się z czegoś pośmiać. a teraz to na wszystko masz jakąś odzywke" machnął ręką, gdy wystawiłam w jego stronę język. "więc co robimy?"

"możemy po prostu gadać, ale nie sądzę, że macie na to ochotę" powiedziałam, odwracając się teraz do finna. chłopak już na mnie patrzył i jak tylko zobaczył, że i ja na niego spojrzałam, pokiwał głową. "więc mogę zabrać nam jakieś przekąski i zagramy w karty lub jakieś planszówki" wzruszyłam ramionami.

"mi pasuje" nick odpowiedział, a finn znowu pokiwał głową.

"oszukujesz" nick wyrzucił karty na podłogę, po czym się na niej położył.

"to, że jesteś słaby w piotrusia, nie oznacza, że oszukuje" zaśmiałam się i po chwili mogłam też usłyszeć śmiech finna.

"widziałem ten twój uśmieszek, mała" brunet gwałtownie się ruszył i wskazał na mnie dłonią. odsunęłan się trochę, ponownie się śmiejąc. "jeszcze się śmiać będą"

"nick, to jest chyba najprostrza gra, jaka istnieje. w tym nie ma nawet sensu oszukiwać" finn zaczął zbierać karty, żeby przygotować się na następną rundę.

"nie wierze, że wygrywają ze mną jakieś szesnastolatki" pokręcił głową.

"przykro mi" poklepałam go po ramieniu. chłopak spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.

"nie dotykaj mnie, bo ci tą rękę odgryzę" zabrałam powoli rękę z niego i uśmiechnęłam się niewinnie. "i tak ma być" prychnęłam rozbawiona.

"nie denerwuj się tak, dziewczynko" finn się zaśmiał, a nick dalej miał dziwny wyraz twarzy. po chwili chłopak przewrócił oczami.

"ja stąd wychodze" podniósł ręce w geście obronnym, po czym wstał z podłogi. "ja się tak nie bawie" ja i finn zaśmialiśmy się z jego reakcji. patrzyłam na to, jak brunet kieruje się do drzwi mojego pokoju. przy samych drzwiach odwrócił się do nas. "będę tu za dwadzieścia minut" oznajmił i wyszedł.

"myślisz, że co będzie robił?" zapytałam finna i wróciłam do mojej poprzedniej pozycji.

"pewnie idzie się po skarżyć mamie" zaśmiałam się na jego odpowiedź. "lizzy?" spojrzałam na niego i zobaczyłam, jak się uśmiecha.

"hm?" uniosłam jedną brew do góry. brunet zagryzł wargę.

"chcesz pogadać o tym, co było na imprezie?" zapytał, a ja zachłysnęłam się powietrzem. teraz? teraz?

"a jest tu o czym gadać?" odpowiedziałam pytaniem na pytanie i spojrzałam na swoje dłonie. "mieliśmy tylko udawać, finn. to było tylko na pokaz" wzruszyłam ramionami. tylko na pokaz, ale i tak chciałam to powtórzyć. jestem głupia.

"oh," dalej nie patrzyłam na finna. "okej" odpowiedział cicho.

"w ogóle kiedy planujesz 'upublicznić' się z mayą?" tym razem ja o coś zapytałam.

"jeszcze nie wiem" spojrzałam na niego i zobaczyłam, że patrzył się na mnie. uśmiechnęłam się do niego lekko. "maya nie chce się spieszyć" dodał po chwili. pokiwałam głową.

i tak na siebie patrzyliśmy. ja w jego czekoladowe oczy, a on w moje. na chwilę moje oczy zjechały na jego usta i pomyślałam po raz setny o tym, jakby to było, gdybyśmy znowu się pocałowali. zagryzłam nieświadomie wargę.

"jednak szybko mi to wyszło" razem z finnem podskoczyliśmy w miejscu. od razu odwróciłam głowę w stronę nicka, który właśnie wparował do pokoju. brunet patrzył na nas zaskoczony. "co wy tak się boicie?" zapytał po czym ruszył na swoje poprzednie miejsce.

"jesteś taki odrażający, wiesz" finn mu odpowiedział, a nick znowu wyglądał na obrażonego.

"do zobaczenia, betty" rodzice finna i nicka pożegnali się ze mną. po chwili, po raz drugi tego dnia, poczułam, jak nick mnie przytula.

"nie zobaczymy się w przyszłym tygodniu"

"nick, już to wiem. powtarzasz to cały dzień" zaśmiałam się cicho i odsunęłam się od niego.

"tylko się upewniam, że nie zapomnisz za mną tęsknić" zrobił zabawny ruch ręką i się uśmiechnęłam.

"nie będziesz przecież mieszkał w innym mieście, więc uspokój portki" nick przewrócił oczami i zaczął ubierać swoje buty. odwróciłam się teraz do finna i postanowiła jego też przytulić. przez pierwsze sekundy nie zareagował, ale potem mnie objął. "do zobaczenia w przyszłą sobotę" powiedziałam.

"albo w szkole" poprawił mnie, a ja lekko się uśmiechnęłam. jeszcze przez chwilę tak staliśmy, do póki się nie odsunęłam.

"oh, romeo!" spojrzeliśmy na nicka, który właśnie trzymał otwarte drzwi. zmarszczyłam brwi, patrząc na niego. "no co?" uniósł jedną brew, po czym się uśmiechnął.

"to pa" pomachałam im, gdy wychodzili. zamknęłam za nimi drzwi i westchnęłam. może ana ma rację.











































oh!

MADE UP! WOLFHARDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz