Na początku chciałaby podziękować za to, że podaliście tak dużo propozycji imion w poprzednim rozdziale... Było mi ciężko wybrać dlatego postanowiłam, że sama jakieś wymyślę. Mam nadzieję, że się nie obrazicie. Bardzo doceniam wasze zaangażowanie. Jesteście kochani. Przepraszam😘
~~
Jimin
Ja i Yoongi właśnie wracaliśmy od jubilera. Dzisiaj dostaliśmy nasze obrączki co sprawiło, że cieszyłem się jak małe dziecko.
Szliśmy na parking, teraz czekało na nas spotkanie z dziewczynkami. To będzie najlepszy czas tego dnia. Nagle Yoongi przystanął i zaczął patrzeć na wystawę sklepu.
- Skoro mamy je odwiedzić to może kupimy im jakiś prezent?- spytał trzymając klamkę o drzwi sklepu.
Jego pomysł był genialny. Weszliśmy do środka i od razu zaczęliśmy się rozglądać za jakimiś zabawkami. Nagle uświadomiłem sobie, że nawet nie wiemy ile one mają lat dlatego idealną opcją były zwykle, pluszowe misie. Nie różniły się w zasadzie niczym. Może jeden z nich miał nieco jaśniejszy kolor różu.
Po godzinie byliśmy na miejscu. Kobieta, która zajęła się papierkową robotą zaprosiła nas do pokoju gdzie siedziały na dywanie dwie, urocze dziewczynki. Nagle jedna z nich, starsza zawsydziła się i schowała za łóżko.
- Młodsza to JiMun- podeszła do dziewczynki, wyszeptała jej coś do ucha po czym ta mała księżniczka przyszła i podała nam rączkę, a w tym czasie wolontariuszka podeszła do drugiej- A to jest YoonAh- druga niechętnie podeszła do mnie, nieśmiało wyciągnęła rączkę, a potem ku naszemu zaskoczeniu przytuliła Yoogiego, który kucał będąc idealnie na poziomie z siostrami.
Powoli dziewczynki się rozkręcały. Muszę przyznać, że czasem za nimi nie nadążałem, ale jedyne co rzucało się w oczy to, to że Yoonah pokochała Yoogiego. Ciągle go tuliła, wygłupiała się i siedziała przy nim nie puszczając go ani na moment. Normalnie byłbym zazdrosny gdyby nie to, że Jimun upatrzyła sobie mnie za ideał, ale mimo to cała nasza czwórka cudownej się bawiła.
Yoonah miała niecałe cztery latka, była bardzo mądra i sprytną dziewczynką lecz zdecydowanie u niej dominowała nieśmiałość zaś Jimun to uroczy prawie trzyletni ptyś. Była słodka i grzeczna, jej uśmiech potrafił zmiękczyć moje serce do tego stopnia, że gdy przyszedł czas na zakończenie spotkania nie mogłem się z nią rozstać, a biedna Yoonah gdy tylko usłyszał, że Yoongi zaraz stąd wyjdzie rozpłakała się będąc u niego na rękach. Nie chciała go puścić. Moje serce rozbiło się na kilka kawałków. Najchętniej zabrał bym je od razu ze sobą.
Yoongi
Nigdy nie pomyślał bym, że kiedykolwiek jakieś dziecko mnie polubi. Yoonah był tak urocza. Gdy wrociliśmy z Jiminem do domu usiadłem na sofie i zacząłem się zastanawiać czy nie da się zrobić czegoś by szybciej dokonać adopcji. Już wyobrażałem sobie te dwie małe księżniczki biegające po naszym domu, który byłby pełen dobrej energii.
- Dobrze, że postawiłeś na swoim- odezwałem się do mojego narzeczonego, który usiadł obok mnie.
- Ktoś się zrobił zbyt czuły- zaśmiał się dźgając mnie palcami po brzuchu.
Miał rację. Całkowicie roztopiły moje serce.
- Są urocze... Miałeś rację- pocałowałem go w policzek na co on lekko się zaczerwoenił.
- Yoonah Cię polubiła...
- A Ciebie Jimun...
- No to teraz tylko ślub, a potem...
- A potem będzie niespodziaka...
- Jaka?
- A nie powiem- nagle usiadł na moich biodrach wkładając dłonie pod moją koszulkę. Byłem pewnien, że za chwilę się wygadam dlatego... Musiałem się ratować.
- Holly!- krzyknąłem nie wiedząc gdzie ona jest- Chodź na spacer- zrzuciłem Jimina ze swojego ciała i od razu uciekłem do drzwi.
- I tak się dowiem...
- Chciałbyś...
Dobra teraz niech ktoś mi powie czemu dłonie Yoongiego mnie tak podniecają?
Są takie seksowne 🔥🔥🔥