Yoongi
Rano obudziłem się dosyć wcześniej. Jak na mnie to chyba za wcześnie bo była siódma rano. Obok mnie nie było ani Jimina ani Holly.
Mocno się przeciągłem, przetarłem jeszcze zaspane oczy i poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic i ogarnąłem całą resztę. Założyłem na siebie biały podkoszulek, który był na mnie nieco za duży i do tego zwykłe, wytarte na kolanach dżinsy, a na głowę założyłem czapkę z daszkiem.
Zszedłem na dół. Jimina nigdzie nie było w zasięgu mojego wzroku. Dopiero w jadalni, go znalazłem.
- Yoongiś, już nie śpisz- odezwał się jako pierwszy gdy oderwał wzrok od ekranu laptopa.
- Też jestem zdziwiony- zaśmiałem się i pocałowałem go w usta na dzień dobry- Co szukasz?- spojrzałem na ekran i zobaczyłem oferty sprzedaży nieruchomości- Jiminnie...- popatrzyłem na niego pytającym spojrzeniem. Uśmiechnął się i wyłączył stronę internetową.
- No przecież Ci mówiłem, że chcę mieszkać w uroczym, małym dworku przy jeziorze- mruknąłem z niezadowolenia i nalałem nam zimną wodę do szklanek.
- Myślałem, że sobie to odpuściłeś, że to tylko twój pomysł, który za chwilę wyparuje Ci z głowy- usiadłem na placie nie ukrywając, że to mi się nie podobało.
- Jeśli chodzi o naszą, wspólną przyszłość to ja nigdy nie żartuje...- podrapał się po karku nie odrywając ode mnie smutnego wzroku.
- Z czwórką dzieci też nie żartowałeś?- spytałem ze zwątpieniem w głosie. Pokiwał głową na NIE, a ja tylko uderzyłem się otwartą dłonią w czoło.
- Ale na to mamy jeszcze czas, adopcja trochę potrwa, a jeśli teraz kupimy jakiś śliczny dworek i zajmiemy się remontem to po ślubie będziemy mogli tam zamieszkać. To będzie nowy start- powiedział z entuzjazmem, którego ja nie podzielałem. Nie podobało mi się to, bo nie nawidzę zmian.
- Jadę do studia...- odłożyłem szklankę na blat i bez żadnego więcej słowa wyszedłem z domu.
Trochę potem żałowałem, bo jakby nie było bardzo się starał i to zlekceważyłem, ale to było za wiele, przytłaczało mnie to. Poza tym musiałem zająć się swoim powrotem, a jutro miałem występ po tej przerwie.
I jakby nie było to dostałem nowe zlecenie, a konkretnie współpracę z Suran... .
Nie ukrywam, że nie powiedziałem o tym Jiminowi, bo bałem się jego reakcji.
Yoongi
Cześć Skarbie
Co robisz?
Jimin
Siedzę z Holly i oglądam jakieś głupoty w telewizji...
Mam nadzieję, że się nie wkurzysz za to, że Mały rozszarpał poduszkę z fotela.
Yoongi
Kupię nową...
Piszę, bo mam wyrzuty sumienia
Jimin
Jakie? Co się dzieje?
Yoongi
Bo... Tak się na to wszystko nakreciłeś, a ja to olałem.
Przepraszam, doceniam, że się zajmujesz naszą przyszłością, ale to za dużo jak na ten czas...
Przyznaję, że twoje plany trochę mnie przerażają...
Nie lubię zmian i boję się ich...
Zwłaszcza dzieci...
Jimin
Haha... Skarbie, jesteś uroczy
Wiesz, że chcę dobrze, jeśli Cię to przytłacza to zwolnię tempo, a teraz mnie słuchaj...
Znalazłem kilka ładnych miejsc na ślub
Trzeba ustalić termin
No i te dworek trzeba znaleźć, żeby po miesiącu miodowym się tam wprowadzić.
Właśnie, chcesz jechać na Seszele czy Hawaje...
Dobra, to mi w domu powiesz...
Trzeba jeszcze zająć się obrączkami
Wynająć organizatora ślubów, do tego dekoracje, tort...
Yoongi
Jimin...
To miało być zwolnienie tempa?
Jeszcze bardziej mnie dobiłeś...
Nie wiedziałem, że aż tyle tego jest...
O Boże...
Jimin
Damy radę...
Yoongi
A bo właśnie... teraz mam nowy projekt, a dokładniej chodzi o zrobienie kilku kawałków dla Suran więc... Trochę mi to czasu zabierze...
Jimin
Z Suran?
Emm... no dobrze, ale na kolację zdążysz?
Jak zwykle o 18:00
Yoongi
Będę, a teraz muszę kończyć...
Kocham Cię
Paa
Jimin
Pa Cukiereczku...
Jimin
Było już grubo po 18:00. Kolacja dawno wystygła, a jego dalej nie było.
Wrócił dopiero o 22:00. Siedziałem w salonie popijając ciepłą herbatę. Podszedł do mnie jakby nigdy nic i pocałował mnie w czoło.
- Matko, nawet nie uwierzysz ile musiałem załatwić spraw... jeszcze jutro mój występ...- spojrzałem na niego wzrokiem mordercy na co on przystanął w miejscu i zaczął mi się przyglądać.
- Co tak długo? Cztery godziny spóźnienia... Mogłeś chociaż zadzwonić- warknąłem na niego odwracając wzrok na kominek.
- No wiem, masz rację- usiadł obok mnie i objął ręką- Pracowaliśmy nad...
- Pracowaliście...?- spojrzałem podejrzliwie na Yoongiego, który zaczął się śmiać.
- Nie wierzę... jesteś zazdrosny? Co ty? Chcesz mi powiedzieć, że mam z nią romans?
- Skoro zacząłeś ten temat to chyba coś jest na rzeczy...
- Jiminnie... Przecież widzę po twoim spojrzeniu, że o nią chodzi... Skarbie, jedyne co mnie z nią łączy to tylko praca, a poza tym za to są pieniądze... Jak chcesz utrzymać tą czwórkę dzieci?- zaśmiałem się do niego i uderzyłem pięścią w żebra.
- No dobra, masz rację... Jestem zazdrosny, ale tylko troszkę...
- Jedziesz jutro ze mną na koncert?
- Jadę, ale zabierzemy Holly- uśmiechnąłem się do niego w uroczy sposób i kilka razy zamrugałem oczami. Pocałowałem go w policzek i chwyciłam za dłoń- Chodź spać...
- I tak wiem, że nie po to mnie ciągniesz do sypialni...
...
Może zamiast czwórki dzieci zaadoptują piątkę? Tak by wyglądali w przyszłości 😂
Awwww ❤❤ Cute 😍😍😍