Namjoon
Byłem naprawdę szczęśliwy, że Yoongi i Jimin są razem. To niesamowite jak ten chłopak zmienił mojego najlepszego przyjaciela na lepsze. Życzyłem im wszystkiego co najlepsze. Pasowali do siebie jak dwie krople wody. Patrzyłem na tą dwójkę i zazdrościłem im tego uczucia, bo teraz między mną, a Jinem było coraz gorzej. Kłótnia za kłótnia i zero spędzania wolnego czasu w swoim towarzystwie. Kochałem go, ale nie wiedziałem co zrobić, żeby wszystko wróciło do normy.
Siedziałem na kanapie, a Jin w kuchni czytając książkę. Czas na rozmowę.
- Skarbie... - zacząłem cichym głosem co sprawiło, że Jin oderwał się od lektury- Porozmawiajmy o nas...- zmarszczył brwi i odłożył książkę na bok.
- Co się dzieje? Znowu coś zepsułeś?- zaśmiał się co trochę rozluźniło atmosferę.
-Nie... Chodzi o nas...- usiadłem na przeciwko niego i chwyciłam go za dłoń- Czuję, że się oddalamy od siebie... Mam dość tych kłótni i ciągłego narzekania na to, że coś nam nie wyszło- wyjaśniłem mu całą sytuację, a na jego twarzy wymalował się smutek.
-Chcesz mnie zostawić?- popłynęła pierwsza łza po jego policzku, a mnie pękło serce. Wstałem, stanąłem za jego plecami i mocno go przytuliłem.
-Kochanie, nawet o tym nie pomyślałem, ale chciałbym żebyśmy coś z tym zrobili...
-Masz rację... Zajmijmy się naszym związkiem, bo wszystko się spieprzyło- pocałowałem go w czoło i usiadłem obok.
-To co? Może kolacja? Zarezerwuje nam stolik w twojej ulubionej restauracji- zaproponowałem po czym poszedłem do salonu po telefon.
Po kilku minutach wszystko było gotowe. Pozostało mi jeszcze tylko jedno. Musiałem napisać do Jimina i coś go poprosić.
Namjoon
ChimChim...
Masz chwilę?
Jimin
Cześć
Co się dzieje?
Namjoon
Muszę zaplanować pewną sprawę i chcę żebyś mi w czymś pomógł
Jimin
Tzn?
Namjoon
Mam dla Jina pewną niespodziankę, ale chcę, żeby wszyscy brali w tym udział.
Mógłbyś napisać do reszty chłopaków, żeby pojawili się na plaży przy skałach jutro o 16:00?
Jimin
Jasne, ale... Co ty wymyśliłeś?
Namjoon
Nieważne... po prostu zrób to o co proszę
Od tego zależy moja przyszłość
I oczywiście ty i Yoongi czujcie się zaproszeni
Jimin
Jasne, dziękujemy
Napewno będziemy
Nie wiem o co chodzi, ale życzę powodzenia
Namjoon
Dzięki Jiminnie
Jimin
Spk :)
Jimin
Byłem ciekawy o co chodzi. Namjoon coś wymyślił i mam nadzieję, że wszystko się uda i nic nie spieprzy.
Oczywiście od razu wysłałem do chłopaków zaproszenia, o które mnie prosił Nam. To naprawdę musi być coś wyjątkowego.
Dzisiaj po raz pierwszy zobaczyłem dom, a raczej pałac w jakim mieszkał Yoongi. Willa była piękna, ogromna... niesamowita.
Imponowało mi to, że mimo swojego wieku tyle już osiągnął.
Zszedłem do salonu. Spojrzałem na Yoongiego i od razu zauważyłem, że siedzi w fotelu przy barku pełnym alkoholu. Właśnie pił kolejną szklankę whisky.
-Cukierku, mamy zaproszenie na jutro...
-Gdzie znowu- przerwał mi z grymasem na twarzy.
- Namjoon zaprasza na plażę przy jakichś skałach...Wiesz gdzie to jest?- spytałem siadając u niego na kolanach.
-Wiem, ale miałem inne plany na jutro- objął mnie w pasie i przyciągał do siebie jeszcze bardziej.
-Jakie?- spytałem ciekaw tego co wymyślił.
-Wolałbym jutrzejszy dzień spędzić z Tobą...-przerwał odkładając szklankę na blat-... W łóżku- uśmiechnął się delikatnie rozpinając guzik mojej koszuli.
-No to musisz zmienić plany- odepchnąłem jego rękę i wstałem jednak nie na długo, bo chwycił mnie za biodra i pociągnął do siebie przez co usiadłem na jego kroczu.
Włożył dłonie pod moją koszulę i zaczął całować mój kark.
- A musisz nowu pić?- natychmiast zaprzestał swoich działań.
- Wstań- powiedział podniesionym tonem. Zerwałem się na nogi po czym on zrobił to samo- Znowu zaczynasz...- warknął w moją stronę- Nie jestem żadnym alkoholikiem!- krzyknął ze wściekłością w oczach.
- Nic takiego nie powiedziałem- wyszeptałem przerażony jego reakcją. Po raz kolejny nie poznawiałem go i to wszystko przez alkohol.
-Ciężko pracuję, robię wszystko żeby dać tobie i moim rodzinie to co najlepsze, a ty ze mnie robisz alkoholika po raz kolejny!- krzyknął jeszcze głośniej po czym chwycił za szklankę i rzucił nią o ścianę.
Stałem jak zamurowany. Bałem się go. Natychmiast uciekłem do jakiegoś pokoju i zamknąłem za sobą drzwi. Podszedłem do łóżka i usiadłem obok niego na podłodze opierając się o jego ramę. Zgiąłem kolana, położyłem na nich ręce, w które zakryłem twarz. Chciało mi się płakać. Jego zachowanie było niezrozumiałe... Przecież nic mu nie powiedziałem złego... O co chodzi z tym alkoholikiem... Nawet przez myśl mi nie przeszło żeby tak pomyśleć.
Przez jakieś dziesięć minut siedziałem sam w tym pokoju dopóki nie poczułem jego dłoń na moim ramieniu.
- Kluseczko, przepraszam- wyszeptał do mojego ucha. Usiadła obok mnie i przytulił mnie do siebie.
- Już to od Ciebie słyszałem. Obiecywałeś i znowu to samo- wyszlochałem tuląc się do jego szyi- Nic nie zrobiłem...
- Wiem, poniosło mnie... znowu... ja jestem ostatnio zmęczony i wszystko mnie stresuje... boję się, że Cię któregoś dnia stracę... staram się robić wszystko jak najlepiej, ale... jestem beznadziejny... Piję, bo... to mnie uspokaja, a ty... zabraniasz mi tego i wiem, że to dla mojego dobra... zmienię się... obiecuję... Kluseczko... Wybacz mi- objąłem go i... znowu wybaczyłem tak po prostu, a nie powinienem. Chciałem być stanowczy, ale znowu mnie przekonał... To było zbyt ciężkie. Przecież nie będę na niego krzyczał, nie mogę, nie chcę, nie zrobię tego- Chodź Skarbie- wstał i wyciągnął do mnie rękę, którą chwyciłem.
Poszliśmy do jego sypialni. Była ogromna i jak zwykle dominowały kolory bieli i czerni.
- Usiądź na łóżku- powiedział spokojnym głosem po czym sięgnął do szafki, na której stał wielki telewizor.
Obserwowałem co robi... wyciągnął małe świeczki zapachowe lawendowego koloru, które zapalił i porozkładał w różnych miejscach sypialni. Gdy skończył podszedł do mnie i ściągnął ze mnie koszulę.
- Połóż się na brzuchu-wyszeptał do mojego ucha po czym spojrzał na mnie i przygryzł wargę.
Zrobiłem to co powiedział. Poczułem jak siada na moim tyłku by kilka sekund później poczuć jego dłonie na swoim karku.
- Czas żebyś się zrelaksował- pocałował mnie za uchem i zaczął masować mój kawałek odsłoniętego ciała.
Powoli i bardzo delikatnie masował moje plecy po czym przestał na chwilę by sięgnąć po olejek do masażu ciała.
Rozprowadził go po mojej skórze, a ja powoli czułem jak odpływam.
- Dobrze Ci?- spytałem seksownym głosem nachylając się nade mną. Mruknąłem z zadowolenia co mu wystarczyło.
Potem kątem oka dostrzegłem jak jego czarna koszulka ląduje obok mnie. Zszedł biodrami nieco niżej i położył się na mnie całując moją szyję, a jednocześnie ocierając się swoim kroczem o mój tyłek.
Cicho mruknął do mojego ucha wkładając dłonie pod moje ciało. Najpierw znajdowały się na brzuchu, a potem zjechał nimi do moich spodni odpinając guzik, a potem ich zamek. Wstał i zdjął je ze mnie.
-Chcesz się pobawić?- spytał szeptem swoim męskim głosem rozbierając mnie do naga.
Chciałem żeby jak najszybciej przeszedł do konkretów, ale on wolał się droczyć i tym razem zaczął nakładać olejek na resztę mojego ciała, które zaczął masować. Dotykał moich pośladków, a potem ud.
Cicho mruczałem z przyjemności jaki sprawiał mi jego dotyk.
Yoongi
Jego ciało było nie dość, że umięśnione to jeszcze seksowne i delikatne jak płatki róży.
Trochę nabroiłem więc musiałem go jakoś rozluźnić oraz przeprosić, ale nie sądziłem, że to aż tak bardzo zadziała na mnie.
Powoli czułem jak moje spodnie w jednyn miejscu zrobiły się zbyt wypukłe dlatego rozpiąłem je opuszczając do kolan razem z bokserkami.
-Chcesz...?- wyszeptałem do jego ucha na co on cicho mruknął.
Nachyliłem się nad nim, pocałowałem go w kark i bardzo powoli i najdelikatniej jak tylko mogłem wszedłem w niego na co on głośno jęknął.
Położyłem swoje ciało na jego plecach i wolnymi ruchami zacząłem poruszać biodrami. Podniecały mnie jego ciche jęki, które były coraz głośniejsze. Wszystko było dobrze do czasu gdy zadzwonił telefon.
- Odbierz- wyszeptał lekko zdyszany mój blond przystojniak.
- Chrzanić to... Chcę teraz tylko Ciebie-odsunął się, odwrócił w moją stronę i podniósł się na rękach by mnie pocałować.
-Sprawdź chociaż kto to- polizał moje wargi i pod wpływem jego krótkiej namowy sięgnąłem po telefon.
-Cholera- wyszeptałem i szybko odebrałem- Część mamo- odezwałem się zachrypniętym głosem, a Jimin cicho się zaśmiał- Jak to jesteś przy drzwiach?-spytałem zaskoczony. Ona zawsze miała idealne wyczucie czasu- Ale wiesz... bo mnie teraz w domu nie ma- próbowałem się wykręcić żeby tylko ominąć spotkanie z nią. Kocham ją, ale wolałem teraz kogoś innego- Światło się świeci w salonie bo... chłopacy przyszli... zostawiłem im dom do dyspozycji-w końcu po kilku słowach rozłączyła się, a ja spojrzałem na Jimina, który nie mógł przestać się śmiać.
- Ale z Ciebie kłamca- zaśmiał się do mnie i zaczął całować. Zacisnął swoje uda na moich biodrach i wróciliśmy do poprzedniej
" sprawy "
- Jesteś o wiele iekawszy niż plotki mojej mamy...
- Wiem Skarbie...
- Kocham Cię Kluseczko.
...
I jak rozdział? Podobał się? 👀👀👀