Niall zjadł śniadanie z Zaynem. W ciszy. Żaden z nim się nie odezwał. Dzisiejszego dnia nikt z nich nie wiedział co będą robić.
Ale postanowili spędzić dzień na bieganiu po lesie. Mimo że przemiana dla Nialla była bolesna, kochał się zmieniać w wilka i biegać.
-Gotowy?-zapytał Zayn powoli zdejmując koszule.
-Musze rozbierać się przy tobie?-policzki blondyna pokryły się różową barwą.
-Nie wstydź się mnie, nie zrobię ci nic bez twojej zgody. Nawet na oznaczenie cię muszę mieć twoją zgodę.
-Oh, okej.
-A może ja ściągnę ci ubrania?
-Jesteś alfą, nie mogę ci zabronić.
-Jesteś nieśmiały, i to mi się w tobie podoba, cieszę się że nie jesteś pyskaty, i za bardzo zadzierasz ze mną. Ugh poczekaj.-Zayn wyciągnął telefon który zaczął dzwonić. Odszedł od omegi.
-Słucham.-powiedział.
-Witaj, Zayn. Mam ci przekazać wiadomość o nowej omedze.
-Jaka nowa?-zapytał mocno zdziwiony Zayn.
-Przyjedzie do was za kilka godzin przygotuj dla niej pokój, będziesz musiał wybrać swoją omegę. Daj szansę tej nowej jeśli już spodobał ci się ten szczeniak.
-Wiesz że nie chcę wybierać.-warknął.
-Tylko mi tu nie warcz, powiedziałem że masz wybrać, i byłbym wyjątkowo wdzięczny gdybyś wybrał tą co ma przyjechać.
-Nie mów mi co mam robić. Wybiorę tą co mi przypadnie do gustu, a nie tą co ty chcesz.
-Po prostu chce żeby stado miało dobrą lunę.
-Boże, spierdalaj, irytujesz mnie, nie będziesz mi mówił co mam kurwa robić.-wściekły Zayn rozłączył się.
-Jaka inna omega do kurwy?-przeklnął Zayn.
Bał się że będzie musiał zostawić Nialla, a polubił tego blondyna, nawet bardzo.