Wilczy instynkt ✔

By Andzia229

187K 8.4K 630

Dziewiętnastoletnia Maja zostaje brutalnie zgwałcona. Po tym wydarzeniu, boi się wyjść z domu, nie potrafi za... More

Prolog
1. Jak się czujesz?
2. Idę do łazienki
3. Mate?
4. Uciekinierka
5. Samolot
6. Auć/7. Lądowanie
8. Wspólna kąpiel
9. Wilki
10. Jesteś moja!
11. Patelnia/Maraton?
12. Furia
13. Sen
14. Mów do mnie babciu
15. Jestem wilkołakiem
16. Nie podchodź do mnie!
17. Rodzinna kolacja
18. Braterska sprzeczka
19. Decyzja alfy
20. Mała zguba
21. Znalazłam go w rowie...
22. Zakochuję się w tobie
23. Oznaczenie
24. Jackson
ZAPRASZAM:)
25. Isabella
26. Kłótnia
28. Powrót do domu
Epilog + podziękowania
Epilog (wersja druga)

27. Odchodzę

4.3K 201 3
By Andzia229

Maja POV:

Oparłam się o zimny mur budynku. To wszystko od początku nie miało sensu. Pochodzimy z dwóch różnych światów, dzieli nas dosłownie wszystko. Nie pasujemy do siebie, on potrzebuje silnej i pewnej siebie partnerki, a ja zdystansowanego, oponowego mężczyzny, który zapewni mi poczucie bezpieczeństwa. Nie wiem jak to się stało, że to ja jestem jego partnerką, ale na pewno jest to pomyłka. 

Spojrzałam w stronę dwóch małych wilczków, razem wyglądają tak uroczo. Może, gdybym ja też urodziła się wilkołakiem, dałabym radę wytrzymać z Scottem, niestety jestem człowiekiem i tego nie zmienię. Powinnam odejść, aby nam obu żyło się lepiej. Jeśli zostanę, zapewne oboje zaczniemy się nienawidzić i zniszczymy siebie nawzajem. Dobrze, że mnie jeszcze nie oznaczył, gdybym mu na to pozwoliła, nie mogłabym wyjechać. 

Została jeszcze jedna ważna sprawa, co z małym Jacksonem? Nie wezmę go ze sobą do Polski, nie dość, że nie miałabym warunków, aby go wychowywać, to zapewne on także nie przystosowałby się do nowego miejsca. Porozmawiam z Jasmine, ona jako jedyna starała się mnie wspierać. Nie mówię, że inni traktowali mnie gorzej, po prostu, nie złapałam z nimi tak dobrego kontaktu jak z szatynką. Właściwie to dzięki niej, zrozumiałam reguły panujące w tym świecie. Wyjaśniła mi dokładnie, na czym polega więź mate i tym podobne. 

Czas się zbierać, najlepiej będzie jak najpierw się spakuję, a potem porozmawiam zarówno z Scottem, jak i Jasmine. Odepchnęłam się od chłodnej ściany, po czym skierowałam w stronę drzwi wejściowych.  

- Maja...porozmawiajmy, proszę.- Już od progu przywitał mnie zmartwiony głos Scotta.- O dziwo cała złość, którą do niego czułam, minęła. Teraz, pozostała jedynie obojętność. 

- Ja...tak dłużej nie mogę, Scott. Mam już dosyć tego, że ciągle coś się między nami psuje. Ten związek nie ma żadnych szans. Postanowiłam, że...wrócę do domu. Może teraz wydawać się, że to idiotyczny pomysł, ale tak będzie lepiej. Dla nas obu.- Spojrzałam w jego zielone tęczówki, które wyrażały więcej niż niezadowolenie. 

- Nie możesz, rozumiesz?! Nie możesz, ja cię kocham! To co widziałaś w naszej sypialni, to nieporozumienie. Ta dziewczyna od zawsze była moją bliską przyjaciółką, traktowałem ją jak siostrę, ona źle zrozumiała moje intencje. Zrozum, nie zdradziłbym cię, potrzebuję twojej obecności, bez tego zginę. 

- Teraz ci się tak wydaje, to wcale nie jest miłość, Scott, tylko więź, która ciągnie cię ku mnie. Myślisz, że nie dasz rady beze mnie żyć, ale to nie prawda. Zanim mnie znalazłeś, miałeś swoje życie i wcale nie było ono złe. Wiem, że wilkołak, który znajdzie mate, nie chce opuścić jej na krok, ale w naszym przypadku to nie zadziała. Za bardzo się różnimy. Uwierz mi, że po pewnym czasie znajdziesz tą jedyną i będziesz kochać ją równie mocno co mnie. Odchodzę dla naszego dobra, Scott. Proszę, pozwól mi pójść się spakować. Odpuść.Ten jeden, jedyny raz, odpuść.- Patrzyliśmy sobie nawzajem w oczy. Po mojej przemowie zapanowała nieprzyjemna cisza, przerywana jedynie odgłosem naszych oddechów. Nie wiem ile tak staliśmy, dla mnie była to cała wieczność. W końcu usłyszałam jedno słowo, które sprawiło, że stałam się szczęśliwa, jak nigdy przedtem. 

- Dobrze. 

- Cieszę się, że to zrozumiałeś, Scott.

- Odejdź, nim zmienię swoją decyzję. Spakuj się, a ja w tym czasie zabukuje ci bilet na najbliższy samolot do Polski.- Skinęłam głową, uśmiechając się szeroko. Już nie długo wrócę do domu.  

Kochani, znowu schrzaniłam sprawę, wiem. Mam nadzieję, że ten rozdział jest lepszy od poprzedniego, bo naprawdę się starałam, pisząc go. Przepraszam czytelniczkę, której napisałam, że rozdział wstawię w zeszłą środę, lub zeszły czwartek. Nie dość, że mam masę nauki, to jeszcze rozchorowałam się w ten weekend i kompletnie zapomniałam o napisaniu go. Dzisiaj spięłam się wreszcie i coś napisałam. 

Nastąpiła też mała zmiana planów, jeśli chodzi o ilość rozdziałów. Miało być 30, a będzie 29. Ledwo już ciągnę tą książkę, ale nie chcę jej porzucać w ostatnim momencie. Jutro postaram się dodać kolejny rozdziała, a epilog wstawię do piątku. Już niedługo napiszę wam o tej niespodziance, obiecaną za 1K wyświetleń:)  

Continue Reading

You'll Also Like

227K 9.7K 34
Codziennie moi rodzice, brat i jego znajomi wytykali mi moje błędy i najmniejsze potknięcia, wady w moim wyglądzie zawsze były na pierwszym miejscu...
4.7K 270 19
Dziewczyna która nie wie co to miłość i nie wie co to znaczy być kochaną. Nikt nie czuł nigdy do niej empatii ani nie okazywał jakiś ludzkich odruchó...
188K 11.1K 29
Lani Jones przyciąga kłopoty jak magnes. Wydaje się, że pokłady nieszczęść, które przypadają na jedną osobę wyczerpała już w wieku dziesięciu lat, al...
190K 6.8K 58
Ona, zwyczajna dziewczyna. On, zwyczajny wilkołak z obsesją na jej punkcie