Smak Grzechu ✔

By _AliceNo_

58.7K 2.3K 290

"Oszukujmy samych siebie, wierząc w przyszłość." ††††† Opowiadanie zawiera treści erotyczne jak i bardz... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 18
Rozdził 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rzdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Epilog
Reklama
Droga cześć?

Rozdział 17

1.1K 48 5
By _AliceNo_


Gdy dotarliśmy już do sklepu. Mianowicie lidl. Wysiedliśmy z auta i zaczeliśmy kierować się w strone wózków.

Czułam się dobrze jak obejmował mnie w tali, bezpiecznie.

Max wziął jeden wózek i spojrzał na mnie pytająco.

-No o co Ci chodzi?-spytałam, niewiedząc zbytnio co ma na myśli.

-Wsiadasz?-wskazał na metalowy "pojazd" i parsknął śmiechem.

-Oczywiście!-krzyknełam z entuzjazmem.-Przecież ja tak bardzo lubie jeździć w koszyczku.-dodałam z uśmiechem.

-Tak, widać.

-Irytujesz.-stwierdziłam i przewróciłam oczami.

-Bo ty mnie nie?-schylił się lekko i pocałował w policzek. Przeszedł mnie dreszcz przez kontakt z nim.

Zastanawiałam się co jest między nami. Od samego początku wiedziałam, że jest z nim coś nie tak.

Co ja o nim wiedziałam? Że jest mega przystojny, że ma super charakter. A i bym zapomniała, prawdopodobnie na mnie leci i zajebiście całuje.

Gdy byliśmy już w sklepie, pakowałam do wózka wszysko co wpadło mi w ręcę, pomyślałam, że jak on tak się starał to ja też mi coś zrobię.

W spokoju prowadził wózek, a ja pakowałam wszysko. Widziałam jak się uśmiecha, bóg wie czemu.

-Tak się zastanawiam.-zaczął nie pewnie i przystanął na moment.-Po co nam tyle jedzenia.-parsknął pod koniec.

-Jakoś nie widzi mi się umrzeć z głodu.

-Ej, nie pozwolił bym.-powiedział poważnie.

-Nie wątpie.-oparłam po czum dodałam z uśmiechem.-Ale przez zatrucie też nie chcę.

Poczułam jego silne ręcę na mojej tali, zaczął mnie gilgotać. Nie mogłam się powstrzymać, wybuchłam śmiechem. Zapewne inni ludzie się na na patrzyli, ale nam to nie przeszkadzało.

-Błagam.-powiedziałam między śmiechem. Miałam zaciśnięte oczy, z których leciały łzy.

Przestał na chwile, ale nie zdejmował rąk z mojej tali, przycisnął mnie bardziej do siebie.

-Jak przeprosisz.-stwierdził, a ja w tym samym momencie obróciłam się do niego przodem, żeby widzieć jego twarz. Kąciki jego ust, lekko uniesione ku górze i leciutka zmarszcza, między brwiami. Powstawała zawsze gdy się uśmiechał.

-Jesteś śmieszny

-Bo nie będzie litości.-odparł i uśmiechnął się zadziornie.

-Dobrze.-powiedziałam ze śmiechem. Stwierdziłam, że tak będzie lepiej dla mnie i dla mojej reputacji tutaj.-Przepraszam.

Uśmiechnął się i chwycił moją twarz w dłonie, ten błysk w oczach wrócił. Wiedziałam do czego to zmierza i już po chwili poczułam jego wargi na swoich. Zamknęłam oczy, by móc w pełni rozkoszować się tą chwilą.

Czułam jak pogłębia pocałunek, poddałam mu się, już nie obchodziło mnie co sobie pomyślą inni. On trzymał jedną ręką moją twarz a drugą umieścił na pasie. Ja obydwie trzymałam, na jego umieśniąnym torsie.

Trwało to może krótką chwilę, nie chciałam by przerywał. Lekko otworzyłam oczy, by zobaczyć czy Max ma otwartę czy zamknięte.

Wtedy moje serce staneło, dostrzegłam go, stał za ledwie pare metrów od nas i beszczelnie się nam przypatrywał.

Ten sam, którego spotkałam w samolocie, który przyciskał mnie do ściany. Może i wtedy było ciemno ale odrazu poznałam ten chamski uśmieszek.

Chłopak wyczuł moje zawachanie, odsunął się odemnie na pare centymetrów, a ja stałam jak zaczarowana.

Ten facet jakby nigdy nic obrócił się na pięcie i odszedł.

Spojrzałam spowrotem na Max'a,  a w jego oczach dostrzegłam zagubienie. Jego usta wykrzywione były w potkówkę.

-Czy coś nie tak zrobiłem?-zapytał po chwili, i podrapał się po głowie, widzałam jego zmiesznie.

Myślałam o tym czy powiedzieć mu o tym meżczyźnie? Chłopaku?
Nie wiedziałam, co o tym myśleć.

Nie chciałam sprawiać klopotów. Może to był tylko przypadek? Ale jak sobie przypomnę jego wzrok, patrzył na nas jak na jakiś dobry film. No ale w sumie, całowaliśmy się na środku sklepu, bez żadnych chamowań, każdy by chyba patrzył.

-Nie, yy.-zagryzłam dolną wargę i przymknęłam oczy. Nie wiedziałam co powiedzieć. Myśl Carm, szybciej. Popędzałam sama siebie w myślach.

-A jednak.-stwierdził Max, patrząc na moje zachowanie.

Nie chciałam by tak myślał. Zawsze kiedy mnie całował, czułam się jak w niebie. Mimo tego, że nie chciałam go okłamać, musiałam.

-Poprostu jest tu tylu ludzi.-udałam zawstydzoną, przy czym wbiłam wzrok w podłogę.

-A no tak przecież ty jesteś jeszcze dzieckiem.-powiedział a ja zwróciłam wzrok na jego twarz, gdzie zobaczyłam idealny łozbuziarski uśmieszek.

-Ach tak. Dobrze skoro jestem dzieckiem, nie ma całowania.-powiedziałam poważnie.

Wiedziałam, że i tak weźnie to za żart, tak jak ja wziełam jego słowa. Po prostu uwielbaliśmy sobie dogryzać.

-Ha i tak nie potrafisz.-skwitował, parskając.

-Nie jesteś nic lepszy.-odpyskowałam na co kąciki jego ust powędrowały do góry.

-Chciałabyś w to wierzyć.-uśmiechał się tak bardzo, że na jego policzkach pojawiły się delikatne dołeczki.

-Tak.-zaśmiałam się.

Wiedziałam, że to był ten sposób w jaki odwróce jego uwagę od mojego wcześniejszego zachowania.

-Przyznaj, że całuję świetnie.-rozkazał, po czym znów mnie pocałował, szybko go odepchnęłam i zaczęłam się szczerzyć.

-No niby nie umiem całować , więc się wal.

-Wal?-zapytała i oblizał dolną wargę. Po czym dodał.-Z wielką chęcią ale ciebie.

-Dupek.-stwierdziłam.

-Księżniczka.-odparł z uśmiechem.

***

Spędzaliśmy miły wieczór, oglądając jakiś horror. W sumie to coś leciało, a my drażniliśmy się nawzajem.

Leżałam przytulona do niego, szczypaliśmy się nawzajem, on śmiał się z moich odruchów.

Ten dzień był prawie idealny, gdyby nie świadomość, że widziałam tego mężczyznę. Było w nim coś niepokojącego, coś złego.

Z zamyślenia wyrwał mnie ten słodki lekko zachrypnięty głos.

-O czym to tak zawzięcie myślisz?-spytał, po czym w zabawny sposób zaczął poruszac brwiami.

-Mam rozumieć, że usatysfakcjonuje Cię jak powiem, że o tobie?-zapytałam parskając i przewracając oczami.

-To moje marzenie.-zaśmiał się i przyciágnął bliżej do siebie.

Trzymał jedną rękę na mojej tali a drugą miał pod swoją głową.
Gdy moje były na jego kaltce piersiowej.

-Ta, oczywiście.-odparłam sarkastycznie.

Poczułam jak podciąga mnie, żebym na niego usiadła. Pochyliłam się i lekko musęłam jego wargi swoimi. Pogłębił pocałunek, już po chwili jego język lizał moją dolną wargę. Zagryzał ją i ssał, było idealnie.

Mogłabym tak całą noc, gdyby nie fakt, że jestem strasznie zmęczona.

On przeszedł na moją szyję, poczułam jak zasysa moją skórę, jak skończył poczułam lekkie piecznie, co oznaczało, że na mojej szyji widnieje teraz krwisty ślad.

Patrzyłam w jegą głębokie oczy pełne radości. Czułam jak jego ręcę błądzą po moim ciele, jego idealnie ciepłe ręcę przyprawiały mnie o dreszcze.

Tak idealny moment, a ja ziewnęłam, Max spojrzał na mnie z rozbawieniem.

-Chyba czas spać księżniczko?-zapytał gładząc mnie po włosach.

Pokiwałam głową, że tak, chłopak wziął mnie na ręcę, w stylu panny młodej i zaniósł na góre, do jego pokoju.

Delikatnie położył na łóżko i po chwili znalazł się koło mnie. Oplótł mnie swoim ciepłym ramieniem. Poczułam się tak senna, wszyskie zmartwienia zniknęły, między innymi o chłopaku, z lidla.

Czułam jak odpływam, oddychałam już w miarę normalnie, powieki miałam zamknięte. Przed zaśnięciem usłyszałam jeszcze ten przyjemny głos.

-Słodkich snów moja księżniczko.-powiedział gładząc mnie po głowie. I dodał myśląc, że chyba śpie.-Marzyłem o tym od chwili kiedy Cię zobaczyłem.

Continue Reading

You'll Also Like

590K 16.3K 56
,,𝐏𝐫𝐚𝐰𝐝𝐚̨ 𝐛𝐲ł𝐨 𝐭𝐨, 𝐳̇𝐞 𝐛𝐲𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐣𝐚𝐤 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞. 𝐃𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞 𝐬𝐳𝐮𝐤𝐚�...
12.4K 403 41
Jedno spotkanie. Jedna impreza. Tyle wystarczy, aby życie kompletnie się zmieniło. Czy Sohpia zakocha się w swoim stalkerze? Czy raczej uzna tę znaj...
2.7K 99 15
Sam i Dante nie są normalnymi nastolatkami. Ona jest aniołem, a on demonem. Wcześniej zakochani w sobie teraz po zesłaniu na Ziemie nie rozpoznają si...
7.5K 539 30
To miała być sprawa jak każda inna. Morderstwo w korporacji, poszukiwanie zabójcy i końcowy happy end. Jednak jeden szczegół, a dokładniej jedna osob...