Jak wytresować faceta? [WERSJ...

By ShalonaBlondyna

944K 55.9K 3.9K

Drogie czytelniczki, Czy Wasi mężowie doprowadzają Was do szaleństwa? Nie wiecie, czym to jest spowodowane? ... More

Rozpoczęcie. [EDIT]
#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
Prolog (?)
#13
#14
#15
#16
#17
#18
#19
#20
#21
#22
#23
#24
#25
LA... słońce, palmy i kokosy
#26
#27
Rozdział
#28.
Nagroda ♧
#29
usuwam?
#30
#31
#32
#33
#34
#35
bardzo ważne
#36
#37
#38
#39
przepraszam
pytanie za 100 punktów!
Prolog
Nigdy nieopublikowany prolog
Back again!
#40
#41
warto przeczytać :D
#42
#43
Konkurs + inne takie
#44 [+16]
Informacja
#45
#46
#47
"Konkurs" Okładka
#48
#49
Akcja świąteczna
#50
#52
Epilog
#53+
WYDANIE JWF

#51

6.7K 541 75
By ShalonaBlondyna

H O L L Y 

Obserwowałam, jak w mgnieniu oka Harry przybierał coraz mroczniejszą postawę. Zacisnął rękę na moim ramieniu, jakby bał się, że po powiedzeniu mi prawdy, stracę czucie w nogach. Powoli zaczęłam się zastanawiać, co sprawiło, że mój mąż tak szybko zmienił swoje nastawienie. Zostawiłam go tylko na 15 minut samego z ojcem. Nie mogło pójść aż tak źle. Przecież oni się kochali. Nie potrafiliby skoczyć sobie do gardeł w przeciągu paru sekund.

Chyba, że wisiały nad nimi wcześniej nie załatwione sprawy. 

- Chodzi o twojego ojca - dukam, spoglądając na zmartwiony wyraz twarzy Harry'ego. Zrozumiał, że ja wiem, albo domyślam się tego w mniejszym stopniu. 

- Z grubsza o niego chodzi - próbował wytłumaczyć, w tym samym czasie ciągnąc mnie w stronę kanap. W duchu modliłam się, by ta wiadomość nie sprawiła, że nie będę mogła w stanie nawet usiąść. 

- Okej - usiadłam na fotelu, czując się coraz bardziej zestresowaną. 

Harry usiadł naprzeciwko mnie, łapiąc moje zamarznięte przez strach miejsce. Zwilżyłam koniuszkiem języka zeschnięte wargi, po czym z niecierpliwością, czekałam na rozpoczęcie rozmowy. 

- Więc... - Zachrypnięty głos przeszył zagęszczone powietrze między nami, przez co nieznacznie drgnęłam na swoim miejscu. - Mój ojciec poprosił mnie, żebym objął stanowisko Garry'ego Tomsona. Uważa, że Boston jest jednym z najbardziej podupadających oddziałów naszych hoteli i uważa, że powinienem się tym zająć osobiście. 

Wsłuchiwałam się w niego, jednak żadna straszna myśl nie przychodziła mi na razie na myśl. Widziałam, jak strach powoli ulatywał z Harry'ego, co można było zauważyć po tonacji jego głosu. Chrapliwa nuta powoli przemieniała się w rzeczowy ton, który używał w większości przypadków tylko do rozmów oficjalnych w swoim biurze i w pracy. 

- Przykro mi z powodu Garry'ego. Świetny z niego facet - stwierdziłam pełna żalu. Na kilku imprezach firmowych zdarzyło mi się zamienić z nim kilka słów. Wydawał się pełny życia i masy pomysłów. To smutne, że nie potrafił wykorzystać swojego daru do rozwoju firmy. 

- Holly, kochanie, on w tej chwili nie jest najważniejszym tematem. Chodzi mi o fakt, że muszę go zastąpić. Muszę zasiąść przy jego biurku i zacząć zarządzać ludźmi z innego oddziału. Ojciec nie dał mi  w tej sprawie żadnego wyboru. Musimy się przeprowadzić do Bostonu.

I nagle jak armaty walnęła we mnie informacja, która była przepełniona warstwą pytań, na które najwyraźniej nigdy nie miałam otrzymać odpowiedzi. 

Nowe stanowisko. Nowy hotel. Nowa praca. Nowe miasto. Nowe życie. 

- Ale jak? - wypuściłam powietrze z ust, kolejne hausty powietrza łapiąc z większą dokładnością. Nie spodziewałam się takiego wybuchu. - Dlaczego, Harry? 

 Spojrzałam na jego udręczoną twarz, na darmo wyszukując jakiejś odpowiedzi. Widziałam z jaką trudnością przyszło mu wyjawienie mi prawdy. W jednej sekundzie poczułam nieskrytą złość za jego podchody względem mojej osoby. Wiedział o tym od dawna, mnie skazując na życie w niewiedzy. 

- Harry, jak mogłeś do tego dopuścić. Teraz, kiedy powoli zaczynałam układać sobie życie w Nowym Jorku? - wstałam, czując jak na moich polikach zaczynają pojawiać się gorące wypieki. 

Czułam czystą wściekłość na jego bierność. Powinien w tym momencie złapać mnie za rękę i rzeczowo wytłumaczyć, jak to się stało, dlaczego, w jakim celu. Jednak tymczasem on nadal siedział przede mną zbity, obchodząc się ze mną jak z jajkiem. 

Wzięłam głębszy oddech i wtedy zrozumiałam. Prawda przyszła do mnie ze zdwojoną siłą. 

- To był twój pomysł. Od samego początku planowałeś sobie tą przeprowadzkę, gdy powiedziałam ci w końcu o swojej książce. Nie chcesz, żebym robiła cokolwiek samodzielnie. - Głos powoli mi się załamywał, jednak ja próbowałam trzymać klasę do samego końca. To była moja próba wytrzymałości. - Pozwoliłeś mi myśleć, że cieszysz się z tej wiadomości, a później dobić mnie wiadomością, że twój ojciec kazał ci wypełnić swoje rozkazy. Jak możesz tak wykorzystywać swojego biednego ojca. Co on ci zrobił?

Nie kontrolowałam swojego potoku słów, jednak ani razu się nie zawahałam. Ta rozmowa kłębiła się pomiędzy naszymi doczesnymi konwersacjami już dużo, dużo wcześniej. Po wypowiedzeniu, tego co miałam na myśli, poczułam nagle wielką ulgę. To było moje oczyszczenie. W końcu wypowiedziałam wszystkie swoje dotychczasowe obawy. 

- Cholera, Holly, jeżeli jeszcze raz powiesz, że to całe gówno to mój pomysł, to obiecuję ci, że zaknebluję cię i wsadzę do szafy, aż się nie uspokoisz - wstał z siedzenia, przez co od razu musiałam zadrzeć podbródek do góry, aby zobaczyć wściekłość wypisaną na twarzy Harry'ego.

Świetnie, oboje jesteśmy na siebie wściekli. Nic z tego dobrego nie wyjdzie. 

- Wiesz, że to jest karalne? - prycham, zakładając ręce na piersi. Moja obrona może nie była zbyt mocna, jedna na chwilę zbiła Harry'ego z tropu. 

- Dasz mi w końcu to wszystko wytłumaczyć? - złapał za moje łokcie, zbliżając mnie w jego stronę. - Widzę, że kobiecy mózg nie nadaje na tych falach, co powinien.

Prychnęłam pod nosem, zaciskając zęby tak mocno, że powoli zaczęła boleć mnie szczęka. 

- Postaraj się księciuniu, bo podobno wolno czaję - przewróciłam oczami, opuszczając ręce, przez co uścisk Harry'ego zelżał w sile. 

Nagle w drugiego pokoju rozbrzmiał dzwonek mojej komórki. Spojrzałam na Harry'ego, po czym bez większego zastanowienia odwróciłam się i zaczęłam iść. 

- Nie skończyłem jeszcze.

- Ja także - rzuciłam na niego okiem, szybko podchodząc do dzwoniącego telefonu, który w tym momencie wydał się zbawieniem i chwilą rehabilitacji na naszej dwójki. 

Wzięłam urządzenie do ręki, sprawdzając imię osoby dzwoniącej. 

Jason.

- Czemu dzwoni o tak później porze? - spojrzałam na zegar, który wisiał przed wejściem do kuchni, mówiąc do siebie cicho pod nosem. Lekko odkaszlnęłam, po czym przesunęłam po ekranie zieloną słuchawkę.

- Cześć, Jason. Coś się stało? - spytałam z lekką nutą groźby, która nie zdążyła ulotnić się z mojego głosu przed wcześniejszą kłótnią. 

- Hej, Holly. Mam dla ciebie wieści - oparłam się o ścianę w momencie, gdy Harry wszedł do pomieszczenia.

Najwyraźniej zareagował na imię mojego przyjaciela. Jego zazdrość jest nieobliczalna.

- Dajesz. Dzisiaj raczej nic mnie bardziej nie zaskoczy - zerkam kątem oka, na skuloną postać stojącą po drugiej stronie korytarza. Wiedziałam, że słuchał, dlatego mówiłam przesadnie głośno. 

- Czyżby kłopoty w raju? - zaśmiał się, jednak ja zostawiłam to bez zbędnego komentarza. Gdy Jason zrozumiał moją niemą odpowiedź, słychać było ciche kaszlnięcie po drugiej stronie, po czym głęboki głos przeprosił za swoją wścibskość. - Okej, to było nie na miejscu. Przyznaję, ale jestem zbyt mocno podekscytowany, żeby sprawdzać, czy nie krzywdzę kogoś swoimi głupi tekstami. 

- Okej - lekki uśmiech wstąpił na moje usta, gdy słuchałam rozemocjonowanego głosu przyjaciela. - To jakie masz wiadomości?

- Co powiesz na to, że załatwiłem ci book tour po całych Stanach Zjednoczonych i kilku większych miastach Kanady? Nadal będziesz na mnie warczała przez słuchawkę?

- Że co zrobiłeś? 

Czułam, że krew zaczyna szybciej krążyć po moim organizmie. 

To się nie dzieję naprawdę.


Jak tam po rozdziale? Emocje nadal wrzą? 

60 komentarzy i dowiecie się, jak skończyła się kłótnia naszych kochanków. 

Do dzieła i żadnych spamów! Tylko piękne, długie komentarze z waszymi opiniami, chciałabym poznać wasze stanowiska przed tym, jak na dobre skończymy z tą częścią :P




Continue Reading

You'll Also Like

61.6K 3.3K 116
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
110K 8.3K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
224K 8.2K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
6.6K 351 21
Co gdyby to Hailie wychowała się z ojcem a chłopcy z Gabrielą? Co gdyby to oni stracili matkę? Co gdyby Hailie miała córkę w wieku 19 lat? Co gdyby t...