#22

14.2K 934 27
                                    

- Lola, ja tak nie mogę - zaczęłam się wyżalać do słuchawki. Powoli moje nerwy puszczały, a ja nie byłam na to przygotowana. Łatwiej było mi wierzyć, że wszystko co robiłam, jest kolejnym krokiem by spełnić swoje marzenia. Myślałam, że tak musi być.

Zacisnęłam mocniej poduszkę, którą trzymałam na kolanach z nerwów. Przez te kilka godzin nawet nie zdążyłam przebrać się w codzienne ubrania. Za mocno przejmowałam się moim kruchym sercem.

Jeszcze niedawno wkurzałam się na Harry'ego za to, że ma przede mną tajemnice. Teraz robię zupełnie to samo.

- Boże, jestem taką hipokrytką - przykryłam się kołdrą aż po sam czubek nosa. Nie chciałam wychodzić dzisiaj z łóżka. Nie miałam ochoty jeść. To była moja kara. Wolałam się głodzić, niż żyć dalej w kłamstwie.

- Nie zrezygnujesz z tego tak łatwo, za bardzo się starałam, żebyś teraz tak po prostu się poddała - zdeterminowana, próbowała wmówić mi swoje racje. Nie chciałam jej słuchać. Miałam zamiar powiedzieć Harry'emu całą prawdę. Zasługiwał na to.

- Zadzwonię do niego i powiem mu całą prawdę. - Pomimo jej narzekań, nadal miałam ustalony cały plan, jak przekonać męża, że wydanie książki to dobry plan.

- Chcesz go jeszcze bardziej wkurzyć? Holly, czy to poskradałaś zmysły? - stukot jej szpilek o chodnik był tak głośny, że słyszałam je nawet tutaj.

- Zrobię to w miły sposób. Może ugotuję kolację? - nagle wszystko ucichło. Wstrzymałam oddech, czekając na kolejne wybuchy gniewu Loli, jednak nic takiego nie nadchodziło.

Nagle ktoś złapał za moją kołdrę i rzucił w drugi koniec pokoju. Otworzyłam szeroko oczy na zaistniałą sytuację i lekko kaszlnęłam, kiedy zaschło mi w gardle. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam na osobę, która zagłuszyła mój spokój.

- Jak ty to zrobiłaś? - pokazałam palcem na telefon, jednak ona jedynie wzięła go ode mnie i rozłączyła się.

Przeszła cały pokój, by wejść do garderoby i po chwili wyjść z niej z kompletem ubrań, które prawdopodobnie musiałam założyć.

- Ubierz się, będę czekała na dole i żadnego "ale" - ostrzegła mnie, kręcąc przed moim nosem palcem wskazującym, kiedy chciałam zabrać głos. Wyszła z pokoju tak szybko, jak weszła.

Westchnęłam rozemocjonowana, spoglądając na kupkę ubrań leżących koło mojego ciała. Nie miałam innego wyjścia. Musiałam się zmierzyć z normalnością, którą tak pragnęłam ominąć.

- Dlaczego ja? - spojrzałam w lustro i przyłożyłam bluzkę do ciała, sprawdzając, jak będę w niej wyglądać.

Wiem, że krótki i nudny, ale niedługo zamierzam napisać coś trzy razy dłuższego, bo akcja powoli się rozwija!

Jak wytresować faceta? [WERSJA WATTPAD]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz