Prawdziwa Luna

By andziaa21

489K 17.8K 658

Cassandra dorastała mając świadomość, że jako Omega resztę swojego życia spędzi w kuchni. Tylko dlaczego tak... More

Cassandra
Cassandra
Sebastian
Cassandra
Cassandra
Sebastian
Sebastian
Cassandra
Sebastian
Cassandra
Cassandra
Sebastian
Cassandra
Sebastian
Sebastian
Cassandra
Sebastian
Cassandra
Sebastian
Sebastian
Cassandra
Cassandra
Cassandra
Sebastian
Cassandra
Sebastian
Cassandra
Cassandra
Sebastian
Sebastian
Cassandra
Sebastian
Cassandra
Sebastian
Sebastian
Cassandra
Cassandra
Sebastian
Sebastian
Cassandra
Cassandra
BONUS

Cassandra

12.3K 443 28
By andziaa21

Po tym jak bądź co bądź wygoniłam Sebastiana z jego własnego pokoju otulam się szczelnie kołdrą i pozwalam sobie na wylanie kilku łez. Tak naprawdę nawet nie wiem dlaczego płaczę. Sama pozwoliłam aby Sebastian opowiedział mi tą historię. Nie spodziewałam się jednak jej zakończenia i tego, że tak mnie to zaszokuje.

Moja wataha nie była idealna. I chociaż nie zawsze czułam się tam dobrze to jednak dawała mi ona pewne poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Pomimo pewnych niedoskonałości byliśmy rodziną. Teraz okazało się, że wszystko to zostało zbudowane na kłamstwie. Nasz Alfa, Connor nie był taki jak większość sądziła. Nie kierował się poczuciem obowiązku i ogólnym dobrem lecz własnymi, egoistycznymi pobudkami. Zastanawiałam się kto jeszcze znał prawdę. Bety z jego najbliższego otoczenia? Luna? Jak mogłaby spędzać z nim noce wiedząc, że zabił własnego brata. Connor był bezdusznym mordercą. 

Sebastian był bezdusznym mordercą. Skazał na śmierć niewinnego mężczyznę. 

Rozumiałam jego ból. Być świadkiem śmierci własnego rodzica i to będąc jeszcze dzieckiem, nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. Sama tęskniłam za mamą, a nawet jej nie poznałam. Mogłam zrozumieć jego gniew tym bardziej, że musiał żyć otoczony kłamstwami na temat swojego ojca. Ja również w nich żyłam, ale nie poznałam nigdy prawdy o nim. Jedyne czego nie potrafiłam zrozumieć i zaakceptować to fakt, że Sebastian wyładowywał ten gniew na innych. 

Nagle przestałam czuć się tutaj bezpieczna. 

Mężczyzna przyrzekał, że mu na mnie zależy, że mnie nie skrzywdzi. Chciałam w to wierzyć, ale jakaś część mnie z każdą chwilą coraz większa wypatrywała w tym wszystkim podstępu. 

Kręcę głową aby pozbyć się z niej tych strasznych myśli. Sebastian jest moim mate, nie mógłby mnie skrzywdzić. To wręcz fizycznie nie możliwe. Gdyby coś mi się stało, gdybym straciła życie, on również by cierpiał i to ogromnie. W dodatku dotychczas był dla mnie dobry. Nieco zaborczy i kontrolujący jak to mężczyzna i Alfa, ale traktował mnie z szacunkiem. Nie ma co ukrywać, że zaimponował mi wczorajszego wieczoru. Widziałam, że mnie pragnie, czułam zapach jego podniecenia owijający się wokół mnie. Jednak uszanował moją decyzję o zaczekaniu z naszym pierwszym razem. Nie musiał tego robić. Byłam w jego domu. Mógł mnie posiąść bez mojej zgody i nie było nikogo kto by mu w tym przeszkodził. 

Odzyskując zdrowy rozsądek i utwierdzając się w przekonaniu, że jednak to nie Sebastian jest tutaj tym złym postanawiam opuścić pokój. Nim jednak udaje mi się wygramolić z łóżka rozlega się pukanie do drzwi. 

Zamieram nie wiedząc co robić. 

Ponownie rozlega się pukanie.

- Proszę - wołam niepewnym głosem. 

Do środka wchodzą dwie młode kobiety. Jedna ma w ręce tacę z jedzeniem natomiast druga trzyma komplet ręczników.

- Dzień dobry Luno - mówią i dygają delikatnie 

- Dzień dobry - odpowiadam zmieszana ich zachowaniem. Nie przywykłam do okazywania mi takiego szacunku. Jeszcze nikt przede mną nie dygał. To dla mnie coś nowego. 

- Przyniosłam śniadanie. Zjesz w łóżku? - pyta widząc, że nie mam zamiaru wstawać.

- Nie, możesz je proszę postawić na stole?

Dziewczyna wydaje się być zaskoczona tym, że o coś ją proszę.

- Naturalnie - mówi i odkłada tacę na wskazane miejsce.

Druga z kobiet stoi ze spuszczonym wzrokiem i nerwowo zagryza wargę.

- No dalej Dafne - ponagla ją pierwsza - Luna nie będzie czekać.

Kobieta, która jak się okazuje ma na imię dafne prawie upuszcza trzymane przez siebie rzeczy. Nadal jednak się nie odzywa.

- Wybacz Luno ona jest dość nieśmiała - mówi pierwsza - Czy miałabyś ochotę na kąpiel? 

Kąpiel brzmi kusząco.

- Bardzo chętnie, dziękuję - odpowiadam - Jeżeli chcecie możemy mówić sobie po imieniu, jestem Cassandra. 

Teraz obie wyglądają na zestresowane.

- Ale Luna też jest dobrze - dodaję szybko widząc ich miny 

- Ja nazywam się Matylda, a to jest Dafne. Wybacz, po prostu nie jesteś taka jak nam się wydawało - mówi kobieta

Dafne kiwa głową na znak, że się z nią zgadza jednak nadal się nie odzywa. 

- To znaczy? - pytam zaniepokojona, być może zawiodłam ich oczekiwania. 

- Jesteś taka....normalna - mówi, ale szybko dodaje - W dobrym tego słowa znaczeniu. Po prostu wydajesz się być taka jak my. 

- Jestem taka jak wy - mówię posyłając im uśmiech - To co z tą kąpielą? Gdzie mogę znaleźć wodę? 

Znowu wyglądają na zaszokowane.

- Powiedziałam coś nie tak? - pytam

- Chcesz iść po wodę? - pyta Matylda

- Jak inaczej wezmę kąpiel? - śmieję się 

- Jesteś Luną, nie musisz robić takich rzeczy. Alfa wysłał nas abyśmy dotrzymały ci towarzystwa i spełniły twoje życzenia. 

- Sebastian was przysyłał? 

- Alfa życzył sobie, aby niczego ci nie brakowało. Osobiście polecił nam abyśmy się tobą zaopiekowały. Skosztuj śniadania, a my w tym czasie przygotujemy kąpiel. 

Widząc, że nie przekonam je aby pozwoliły mi samej się tym zająć siadam przy stole i zajadając bułeczki z konfiturami obserwuję jak kobiety przynoszą wypełnione wodą dzbany. Znikają w łazience aby zapewne wylać ich zawartość do wanny po czym ile sił w nogach pędzą je uzupełnić. 

Jest mi trochę głupio kiedy one tak ciężko pracują, a ja tylko się temu przyglądam. Dotychczas sama musiałam przygotowywać sobie kąpiel. Chociaż niewielką miskę trudno nazwać wanną, a szybkie wypluskanie się w średniej czystości wodzie kąpielą. 

Kiedy kończę śniadanie kąpiel jest już gotowa.

Matylda i Dafne zdążyły już złapać zadyszkę przez co mam jeszcze większe wyrzuty sumienia. 

- Jaki olejek lubisz najbardziej? - pyta Matylda - Mamy różany, lawendowy, cynamonowy i cytrynowy. 

Dafne prezentuje małe buteleczki. 

- Nigdy nie używałam olejków- przyznaję szczerze - Zdaję się na wasz wybór. 

- Polecam lawendę - to pierwsze słowa jakie padają z ust Dafne. 

Kobieta, a właściwie dziewczyna bo wygląda na piętnaście lub szesnaście lat ma cichy, melodyjny głos. 

- W takim razie lawenda - oznajmiam i biorę od niej buteleczkę - Bardzo wam dziękuję.

- Jesteśmy do dyspozycji - zapewnia Matylda

Kobiety ponownie dygają i wychodzą z pokoju zabierając pustą już tackę. 

Kiedy zamykają się za nimi drzwi wchodzę do łazienki i ściągam ubrania. Stojąca na samym środku wanna jest wprost królewskich rozmiarów. Jakim sposobem została tak szybko napełniona wodą? Mi zajęłoby to chyba pół dnia. 

Przestaję się jednak nad tym zastanawiać kiedy naga zanurzam się w przyjemnie ciepłej wodzie. Wszystkie moje mięśnie od razu się rozluźniają. Opieram głowę o specjalnie dodaną tutaj miękką poduszkę i zamykam oczy. 

Jest mi tak dobrze. Przez moment samolubnie myślę, że mogłabym przywyknąć do takiego życia. Te wszystkie luksusy i wygody wcale nie są takie złe. Może przywykłabym nawet i do dygania. Oprócz olejku który wybrałam są tutaj również rożnego rodzaju płyny do kąpieli. Wybieram ten stojący najbliżej mnie. Odkręcam zakrętkę i zaciągam się przyjemnym, słodkim, kwiatowym zapachem. Zauroczona min wlewam trochę płynu do wody. Pod wpływem moich ruchów tworzy się biała piana, która szybko pokrywa całą taflę wody. Odkładam butelkę na jej miejsce i ponownie zamykam oczy. Na moje usta wkrada się delikatny uśmiech.  

Cieszę się spokojem, który zostaje jednak naruszony przez czyjąś niespodziewaną obecność. 




Continue Reading

You'll Also Like

86.7K 4.2K 33
Dzisiaj są moje osiemnaste urodziny. Każde normalny człowiek by się z tego cieszył lecz nie ja. Mam już dosyć gdy rodzice ciągle mi mówią jakie to s...
50.3K 3.7K 58
Deku to 16-sto letnia omega żyjąca w świecie 5 królestw. Królestwo z którego pochodzi deku jest na 4 pozycji pod względem siły więc by zapewnić sobie...
115K 5.3K 45
Aria od zawsze starała się robić wszystko by udowodnić ojcu, że będzie świetna alfą. Poświęcała się treningom i sprawom watahy a nic innego nie miało...
3M 173K 41
Adelajda jest buntowniczką, która uważa, że mate nie jest jej potrzebny. Jest jedynym kotołakiem, który nie ma swojego wilkołaka. Uczęszcza do obowią...