Uwikłani w Sobie |18+

By M_W_Claudia

741K 18.6K 953

Treyvon Garcia to 30- latek. Facet opisany jako sam ludzki diabeł w obliczu pięknego, idealnego wcielenia. W... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 38
Rozdział 39
Epilog
2. Prolog
2. Rozdział 1
2. Rozdział 2
2. Rozdział 3
2. Rozdział 4
2. Rozdział 5
2. Rozdział 6
2. Rozdział 7
2. Rozdział 8
2. Rozdział 9
2. Rozdział 10
2. Rozdział 11
2. Rozdział 12
2. Rozdział 13
2. Rozdział 14
2. Rozdział 15
2. Rozdział 16
2. Rozdział 17
2. Rozdział 18
2. Rozdział 19
2. Rozdział 20
2. Rozdział 21
2. Rozdział 22
2. Rozdział 23
2. Rozdział 24
2. Rozdział 25
2. Rozdział 26
Epilog
Zapraszam !
Nowa część
zapraszam
kontynuacja
Pytanie
DZIĘKUJĘ

Rozdział 37

8.8K 227 0
By M_W_Claudia

Lauren

Byłam tylko raz w jego apartamencie. Kiedy się zapytałam dlaczego woli jeździć dość spory kawałek za miasto do rezydencji po prostu odpowiedział, że tam czuje się najlepiej.

Weszliśmy do środka a tam dopadł nas zapach gotowego jedzenia. Zmarszczyłam czoło, wiedziałam o gosposi która pracuje tam ale nie spodziewałam się, ze jest to blondynka ubrana w kusą sukienkę.

Gdy tylko mnie zobaczyłam myślałam, że bez mojej pomocy wyzionie ducha.

-Blanka co ty wyprawiasz? - donośny głos dotarł do mnie zza pleców - Kurwa dziewczyno kazałem Ci przygotować kolację dla mnie i mojej kobiety a ty? Zaraz wyślę cię do burdelu i się skończy teatrzyk!

Zmroziło mnie. Dziewczyna posyłała mi wrogie spojrzenia które miały mnie chyba uświadomić, ze gdyby nie Trey to dawno bym już mogła leżeć na podłodze.

-Ale Trey... Ja, ja chciałam zrobić to dla ciebie i siebie - w jej oczach zabłyszczały łzy.

Podeszłam powoli do niej wcześniej zerkając na bruneta któremu pulsowała żyła na szyi.

-Kim jesteś? - zapytałam spokojnie na co ona zerknęła na mnie badawczo - Odpowiedz - mruknęłam i założyłam ręce na klatce piersiowej.

-Blanka - przełknęła głośno ślinę. 

-Posłuchaj, nie chce być wścibska ale jeśli ktoś nie zwraca na ciebie uwagi jak pragniesz nie trać czasu, nie warto - myślami wróciłam do momentu kiedy przechodziłam swoje pierwsze miłości.

Prychnęła i wściekła odeszła, zerknęłam za siebie, Treyvon podszedł powoli do mnie nie odrywając zaciętego wzroku. 

Położył dłoń na moim biodrze i zacisnął ją delikatnie.

-Suka - mruknął, nosem zaczął wodzić po mojej szyi.

Odchyliłam ją do tyłu i przymknęłam powieki. Czy ten dzień mógłby być lepszy?

Spotkałam się z nim...z osobą która przez kilka miesięcy dawała mi mnóstwo energii w życiu i tego upragnionego szczęścia.

-Na kiedy zabukowałaś lot do Las Vegas? - zapytał biorąc mnie w stylu panny młodej i ruszając w stronę drzwi pokojowych.

-Za dwa dni - odpowiedziałam powoli.

Skinął głową. Kiedy znaleźliśmy się w środku ciemnego już pokoju rzucił mnie delikatnie na lóżko i stanął nade mną zdejmując z siebie marynarkę.

-Teraz powiem Ci coś - opadł na mnie i złapał za kosmyk włosów.

Zagryzłam wargę i ułożyłam dłonie na jego barkach. Patrzył na mnie poważnym wzrokiem.

-Nie polecisz sama za nic, nie pozwolę Ci na to. Będę tam razem z tobą - musnął ustami mój policzek.

Delikatnie zniżył się ku dołowi docierając do dekoltu. Uśmiechnęłam się nie znacznie i ręce zanurzyłam w ciemnych włosach kochanka.

-A jeśli ja chce sama tam być? - wydusiłam z siebie.

Uniósł ciemny wzrok na mnie. Patrzyliśmy sobie w oczy pałając ogromną żądzą względem siebie. 

-Nie wasz się mi sprzeciwiać, Lauren chce cię chronić, mówiłem już, że niektóre, wrogie kartele wiedzą, że spotykam się z kimś innym niż księżniczką z jakiejś wysoko postawionej rodziny mafijnej, jesteś w jeszcze gorszym bagnie niż możesz sobie wyobrazić. Sama nigdzie nie masz prawa wychodzić - dobitnie zaznaczył każde słowo. 

Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka spowodowana pieprzonym, zdradliwym strachem który mnie paraliżował. 

-Treyvon, a ty? Czy ty jesteś bezpieczny? 

-Skarbie - zaśmiał się - Ja nigdy nie jestem w stu procentach bezpieczny, zapewne poluje na mnie powoła karteli na tej jebanej ziemi - zaśmiał się jakby to było dla niego nic. 

Patrzyłam szeroko otwartymi oczami nie wiedząc co mam mu powiedzieć. 

-Nie patrz tak na mnie piękna, uspokój się i rozłóż swoje piękne nóżki, chce cię posmakować - oblizał usta. 

Mimo jebanego strachu zrobiłam to. Czując na skórze jego oddech moja cipka zaczęła boleśnie pulsować. Musiałam go jak najszybciej poczuć w sobie, by jak kolwiek zapomnieć o chwilowym strachu. 

Moją sukienkę podwiną tak, że miałam ją pod piersiami. Rozerwał moje majtki i zanurzył się od razu tworząc w moim brzuchu eksplozję. 

Continue Reading

You'll Also Like

417K 17.1K 54
A co jeśli to kobieta uratuje wielkiego szefa mafii? Powinno być chyba na odwrót, prawda? Czasy kobiet w opałach jednak już dawno minęły. Hank jest...
212K 4.9K 36
Dorian zleca porwanie swojej byłej narzeczonej, która teraz jest z jego największym wrogiem, co się stanie gdy zamiast niej, w jego ręce wpadnie niew...
55.6K 5.8K 30
Dziewiętnastoletnia Nell mieszka z ciotką, która ma raka trzustki. Dziewczyna za wszelką cenę chce przedłużyć życie Emily. Jest jedno wyjście. Ciotka...
392K 33.6K 23
Wraz z rozpoczęciem drugiego roku studiów spokojne życie Blake Howard niespodziewanie wywraca się do góry nogami. Przez nieprzyjemne doświadczenia ze...