ALMOST LOVE || Sebastian Smyt...

By nightleisure_

14.6K 1.4K 2.4K

βπ‘‡β„Žπ‘’ π‘œπ‘π‘π‘œπ‘ π‘–π‘‘π‘’ π‘œπ‘“ π‘™π‘œπ‘£π‘’ 𝑖𝑠 π‘›π‘œπ‘‘ β„Žπ‘Žπ‘‘π‘’; 𝑖𝑑'𝑠 π‘–π‘›π‘‘π‘–π‘“π‘“π‘’π‘Ÿπ‘’π‘›π‘π‘’..❞ MiΕ‚oΕ›Δ‡? Nien... More

Prologue
Chapter 1
Chapter 2
Chapter 3
Chapter 4
Chapter 5
Chapter 6
Chapter 7
Chapter 8
Chapter 9
Chapter 10
Chapter 11
Chapter 12
Chapter 13
Chapter 14
Chapter 15
Chapter 16
Chapter 17
Chapter 18
Chapter 19
Chapter 20
Chapter 21
Chapter 22
Chapter 23
Chapter 24
Chapter 25
Chapter 26
Chapter 27
Chapter 28
Chapter 29
Chapter 30
Chapter 31
Chapter 32
Chapter 33
Chapter 34
Chapter 35
Chapter 36
Chapter 37
Chapter 38
Chapter 40
Chapter 41
Chapter 42
Chapter 43
Chapter 44
Chapter 45
Chapter 46
Epilogue

Chapter 39

202 20 43
By nightleisure_

-To wszystko moja wina - mruknął załamany Kurt, wpatrując się w ścianę naprzeciw, po czym zajął miejsce na krześle w korytarzu szpitalnym. - Powinienem od niego odebrać - dodał ze zmartwieniem. - Widziałem, że dzwonił i pisał tyle razy... To moja wina - oznajmił, chowając twarz dłoniach.

Spojrzałam niepewnie w stronę Rachel, oczekując od niej jakichś słów wsparcia, ale zauważając jej skonsternowanie i odległe spojrzenie, momentalnie przestałam się łudzić. Naprawdę zostałam skazana na pocieszanie najlepszego przyjaciela mojej przyjaciółki?

Coś z tyłu głowy zdecydowanie podpowiadało mi, że to nie moje zadanie, ale przecież nie mogłam pozwolić Kurtowi na użalanie się nad sobą. Nie o to chodzi w życiu.

-Przestań się mazgaić, Hummel - wykręciłam oczami. - Ważne, że nic poważnego mu się nie stało - dodałam, nie do końca wiedząc, co powiedzieć. Nigdy nie byłam dobra w pocieszanki. - Niektóre rzeczy po prostu muszą się stać, a my nie mamy na to wpływu - oznajmiłam, kucając tuz przed nim.

-Próbował odebrać sobie życie - mruknął. - Gdyby nie jego tata, nie wiem co by...

-I właśnie w tym rzecz - prychnęłam. - Musisz przestać gdybać i skupić się na tym, że Danielowi nic się nie stało.

-Davidowi - zaśmiał się, podnosząc w górę głowę. Delikatny uśmiech zagościł na moich ustach.

-To i tak cud, że zapamiętała pierwszą literkę - wtrąciła kpiarsko Berry, najwyraźniej ponownie schodząc na ziemię.

Chwilę później z sali wyszedł lekarz, zachowując wyjątkowo poważną minę. Pytające spojrzenie Hummela natychmiastowo wbiło się w mężczyznę, który jedynie skinął głową w odpowiedzi na nieme pytanie.

-Pójść z tobą? - zapytała wyraźnie przejęta Rachel. Kurt pokręcił przecząco głową.

-Powinienem tam wejść sam - odparł, podnosząc się z miejsca, po czym skierował się do środka sali.

-Rachel - mruknęłam speszona, uśmiechając się niezręcznie w stronę brunetki. - Muszę do kibelka - oznajmiłam, gdy po krótkiej chwili na mnie spojrzała.

-Korytarzem w prawo, drugie drzwi od końca - odparła, kręcąc głową z rozbawieniem.

W podzięce skinęłam głową i szybko skierowałam się w stronę łazienek. Gdy już miałam wejść do środka, moją uwagę przykuł jedyny w swoim rodzaju, czarny mundurek z czerwonymi dodatkami.

-Poważnie? - westchnęłam pod nosem, ruszając w stronę szatyna. - Sebastian? - mruknęłam, gdy byłam wystarczająco blisko, a moja brew automatycznie powędrowała ku górze. Chłopak odwrócił się w moją stronę, wyraźnie zdezorientowany. - Co tu robisz? - zapytałam, odkrywając ze zdziwieniem, że dla odmiany jego twarzy nie ozdabiał ten perfidny uśmieszek. W zasadzie, nie powinnam się dziwić. Szpital nie był miejscem przeznaczonym na intrygi i szantaże.

-A ty? - zapytał, zaintrygowany, wbijając we mnie zmęczone spojrzenie. Dopatrzyłam się minimalnych worów pod jego oczami. Najwidoczniej i w jego życiu stało się coś wyjątkowo poważnego.

-Pierwsza zadałam pytanie - zakpiłam, wytykając wskazujący palec w jego stronę. W odpowiedzi wykręcił oczami i delikatnie się uśmiechnął.

-Przyszedłem odwiedzić Dave'a Karofskyego - oznajmił, usilnie utrzymując obojętny ton. - Pewnie słyszałaś, co się stało? - skinęłam głową.

-W pewnym sensie jestem tu z tego samego powodu - powiedziałam, odpowiadając na wcześniej zadane pytanie. - Tyle, że ja bardziej w roli wsparcia dla odwiedzających - dodałam, przechylając głowę w bok.

-Pewnie odwiedzających z New Directions? - mruknął z przekąsem. Przytaknęłam.

-Byłeś blisko z Karofskym? - zainteresowałam się, ściągając brwi w zmartwieniu. Pokręcił przecząco głową. - W takim razie co...

-Czuję się winny - przerwał mi. Uniosłam brwi, oczekując dalszych wyjaśnień. - Nie byłem dla niego zbyt miły - wyznał, wbijając wzrok w podłogę.

-Żadne zaskoczenie - zakpiłam, wywołując u szatyna ciche parsknięcie śmiechem. - Kto by pomyślał, że Sebastian Smythe ma coś takiego jak sumienie? - uśmiechnęłam się, ukazując ząbki.

-Chwila słabości - zakpił. - W każdym razie... Chciałaś czegoś? - dodał, momentalnie poważniejąc.

-Można tak powiedzieć - odparłam minimalnie speszona. Myśli, które kołatały się w mojej głowie w ciągu ostatniego tygodnia były tak zaplątane, że sama nie rozumiałam do końca, czego dokładnie chciałam. - Nie sądzę tylko, żeby szpital był dobrym miejscem na rozmowy tego typu - dodałam, rzucając w jego stronę znaczące spojrzenie. Smythe skinął głową ze zrozumieniem, najwyraźniej postanawiając już o nic nie pytać. - Poczekam na ciebie przed wejściem - oznajmiłam i odwróciłam się na pięcie, udając się prosto w stronę łazienki.

Rozmowa z Sebastianem zdecydowanie mogła poczekać. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a jedną z nich, zdecydowanie jestem ja sama.

✿ڿڰۣ-

Continue Reading

You'll Also Like

593 95 13
//Reinkarnacja pozwala człowiekowi odrodzić się na nowo w nowym ciele. Zaczyna się tak nowy rozdział. Gorzej jeśli ktoś zacznie cię sądzić za decyzj...
89.5K 3.1K 48
Haillie nie jest jedynΔ… siostrΔ… Monet, jest jeszcze jej bliΕΊniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamΔ™, a Mellody no cΓ³ΕΌ przez babcie. Jak myΕ›...
19.8K 1.6K 18
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
237K 8.6K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...