𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝐄𝐈𝐆𝐇𝐓𝐄𝐄𝐍

753 57 14
                                    

Anna's POV

- Ustań, a następnie cofnij się. - powiedział mi Jackson.

Uczyłam się choreografii do „I Got The Music". Jackson był naprawdę przyjaznym tancerzem w moim wieku. Był miłym odciągnięciem uwagi od szaleństwa Owena.

- Tak jak teraz? - pytam Jacksona, kiedy ruszam ciałem.

- Nie... Tutaj... Pokażę ci. - mówi cicho, i kładzie ręce na mojej talii.

Pokazuje mi, jak poruszać ciałem, a ja kiwam głową ze zrozumieniem. Zaczyna grać muzyka i oboje zaczynamy się śmiać, gdy tańczymy obok siebie. Nie myślę już o Owenie, kiedy tańczyłam obok Jacksona. Chwycił mnie za rękę i obrócił w swoje ramiona. Oboje się roześmialiśmy, kiedy nasze twarze były oddalone o kilka cali. Szybko wyrwałam się z jego uścisku, gdy moje oczy skanowały pokój. Zauważyłam, że Owen właśnie wszedł i stał przy drzwiach. Najpierw wpatrywał się w Jacksona, a później we mnie.

- Chcesz jeszcze raz to powtórzyć? - Wyszeptał Jackson.

- Tak. - mamroczę, odrywając wzrok od Owena.

Jackson włączył piosenkę i oboje zaczęliśmy tańczyć. Poczułam na sobie wzrok Owena, gdy usiadł na ziemi i patrzył się na nas. Jackson owinął swoje ramiona wokół mojej talii i pomógł mi zrobić fajny przewrót. Chłopak prawie mnie upuścił, przez co zaśmialiśmy się, a po chwili upadł ze mną w ramionach. Oboje się śmiejemy, szybko wstaję i słyszę głośny trzask. Patrzę na Owena i zauważam, że jego woda jest rozlana po całej podłodze.

- Czekaj, pójdę po ręcznik. - uspokajam go i chwytam plik ręczników papierowych.

Podnoszę butelkę z wodą i zauważam, że ma kilka dziur.

- Lubisz przebijać butelki? - pytam żartobliwie Owena. Był zły.

- Tak, chyba za mocno ją trzymałem. - odpowiada i agresywnie chwyta papierowy ręcznik i zaczyna wycierać podłogę.

- Wszystko w porządku? - pytam go cicho.

- Tak. - odpowiedział zdenerwowany.

Westchnęłam, przeczesując dłonią włosy. Jaki był jego problem?

- Hej, Owen! - Jackson krzyknął do niego, ale chłopak szybko wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.

- Wiesz co... Pójdę sprawdzić, co u niego. - mówię Jacksonowi i szybko wychodzę z pokoju.

Rozglądam się po korytarzu, ale Owena nigdzie nie widać. Musiał iść naprawdę szybko. Wzdycham, wychodzę z budynku i zaglądam do każdej przyczepy, ale nie mogę znaleźć Owena.

- Stary, to brzmi, jakbyś był zazdrosny. - usłyszałam, jak Jeremy rozmawia z kimś innym.

Podążam za dźwiękiem jego głosu i zdaję sobie sprawę, że dobiega on z męskiej łazienki. Wzdycham, gdy stoję przed drzwiami, czekając, aż z pomieszczenia wyjdzie Owen.

- Uspokój się... To nic nie znaczy. - Jeremy mówi.

- Tak, ale to boli, bo naprawdę... - zaczyna mówić Owen, ale jego wzrok spoczywa na mnie.

Niezgrabnie macham do niego, przez co chłopak ze złością przeczesuje dłonią włosy.

- Nie powinnaś tańczyć z Jacksonem? - pyta i mija mnie.

- Jaki masz problem? - krzyczę i próbuje za nim nadążyć.

- To nie ma znaczenia... Po prostu idź ćwiczyć swój taniec. - Owen odpowiada poirytowany.

- Słyszałam, jak Jeremy mówił, że jesteś zazdrosny, ale nie rozumiem, o co możesz być zazdrosny! - krzyczę na niego z niedowierzaniem.

- Nie jestem o nic zazdrosny... Okej? - odpowiada.

Wzdycham, patrząc, jak odchodzi. Nie lubiłam oglądać Owena z tej strony. Zachowywał się tak dziwnie. Wracam do sali tanecznej i widzę Jacksona siedzącego na ziemi. Siadam obok niego i zaczynamy rozmawiać o rutynie. Czuję, jak ktoś delikatnie odsuwa moje ciało od Jacksona, a następnie siada bezpośrednio między nami.

- Więc... Krzyczysz na mnie na korytarzu, a teraz chcesz ze mną porozmawiać? - pytam Owena z niedowierzaniem.

- Nie wiem... - mamrocze chłopak.

Spogląda gniewnie na Jacksona, gdy obejmuje mnie w talii. Spojrzałam na niego, ponieważ nie wiedziałam, dlaczego był tak zaborczy.

- Ładnie dziś wyglądasz. - Owen szepcze mi do ucha, patrząc na chłopaka.

Jackson odchrząknął, chwycił swoje rzeczy i przeniósł się do innego obszaru sali.

- Moja ręka wygląda na dużą? - Owen zapytał się mnie żartobliwie.

- Nie mam pojęcia. - mamroczę, spoglądając na Jacksona.

Zwykle lubiłam, gdy Owen mnie obejmował, ale teraz zachowywał się dziwnie.

- Dlaczego nie spróbujesz go przytrzymać? - mówi Owen.

Wzdycham, chwytam jego dłoń i trzymam ją w swojej. Owen spogląda na Jacksona, aby upewnić się, że patrzy się na nas.

- Więc dlatego to robisz? Próbujesz wkurzyć Jacksona! Nie wiem, jaki masz z nim problem, ale nie zamierzam być jakimś pionkiem, którego użyjesz, żeby się zrewanżować! - krzyczę, odpychając Owena od siebie.

- Przepraszam! To nie tak! - chłopak wrzeszczy, ale ja już byłam za drzwiami. - Ania! - krzyknął, dogonił mnie i złapał mnie za rękę.

- Cały dzień dziwnie się zachowywałeś i nie wiedziałam, że kiedykolwiek możesz się tak zachowywać i nie podoba mi się to. - mówię mu zdenerwowana i odsuwam się od niego.

𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐞𝐚𝐭 𝐨𝐟 𝐦𝐲 𝐡𝐞𝐚𝐫𝐭 [owen patrick joyner] ✔जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें