𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝐓𝐄𝐍

857 62 22
                                    

Anna's POV

- Mam szalony pomysł. - Owen mi mówi, kiedy oboje wychodzimy z próby.

- Czy wszystkie twoje pomysły nie są szalone? - odpowiadam sarkastycznie, powodując, że potrząsa głową.

- Ale ten będzie naprawdę zabawny. Ale musimy poczekać, aż wszyscy wyjdą z parkingu. - mówi Owen, kiedy idę obok niego.

Podchodzimy do miejsca, gdzie Charlie, Madi i Jeremy rozmawiali ze sobą w pobliżu swoich samochodów.

- Jeremy, będziesz naszym kierowcą? - Owen zapytał Jeremy'ego dosłownie nie wiadomo skąd.

- Umm, nie mam pojęcia, co to znaczy, ale okej. - Jeremy odpowiada, gdy uśmiech opuszcza jego usta.

- Mój tata czeka na mnie w samochodzie, ale do zobaczenia jutro. - Madi powiedziała nam, idąc w stronę samochodu swojego ojca.

Wszyscy pożegnaliśmy się z nią i patrzyliśmy, jak większość samochodów opróżnia parking.

- Na co dokładnie się zgodziłem? - zapytał Jeremy Owena.

Owen po prostu dramatycznie poklepał Jeremy'ego po ramieniu.

- Zgodziłeś się na wielkość. - mówi Owen dramatycznie, wywołując śmiech wszystkich.

- Charlie, wchodzisz w to? - zapytał go.

Skinął głową, kiedy wszyscy udaliśmy się do samochodu Owena.

- Więc Owen, co dokładnie robimy? zapytałam go cicho.

- Wsiadaj do samochodu, wyjaśnię ci. - mówi mi, otwierając dla mnie tylne drzwi.

- Chcesz, żebym usiadła z tyłu? - pytam go sarkastycznie, wchodząc do środka.

Obok mnie siedzi Owen, a Jeremy i Charlie siedzą na dwóch przednich siedzeniach.

- Więc... Ostatniej nocy, kiedy leżałem w łóżku, zacząłem myśleć... - Owen zaczyna nam wyjaśniać, ale mu przerywam.

- To nigdy nie jest dobry znak. - mówię żartobliwie, powodując, że Owen patrzy na mnie i uderza mnie w ramię.

- Jak już mówiłem, zanim mi niegrzecznie przerwano. Przyszło mi do głowy, że dwie osoby mogą usiąść na dachu samochodu, podczas gdy jedna jeździ tak szybko, jak to tylko możliwe. - Owen wyjaśnia z dumą.

Wszyscy posyłamy mu zaniepokojone spojrzenia, gdy uśmiech opuszcza moje usta.

- Twój genialny pomysł rozbije mi głowę o beton. - mówię z niedowierzaniem, rozśmieszając go.

- Nie brzmi to zbyt bezpiecznie, ale jestem całkowicie się zgadzam. - mówi podekscytowany Charlie.

- Anna... Kiedy dwie osoby siedzą razem tam na górze i od kiedy wiem, że Jeremy jest praktycznie ojcem, będzie jechał wolno. - mówi Owen, wskazując na Jeremy'ego.

- Myślę, że się nie myli. - mówi Jeremy, śmiejąc się.

- Okej... Brzmi nieźle. - mówię, powodując uśmiech Owena.

Szybko otworzył dach, wszedł na jedno z siedzeń i podciągnął swoje ciało tak, że siedział teraz na dachu samochodu. Wyciągnął do mnie rękę, wskazując, żebym do niego dołączyła. Nerwowo złapałam go za rękę, kiedy wciągnął mnie ze sobą na dach samochodu.

- Teraz mogę kopnąć Charliego w głowę. - mówi żartobliwie Owen, ruszając stopą, by uderzyć drugiego chłopaka.

- Hej... Owen! - Charlie wrzasnął, śmiejąc się.

Uda moje i Owena stykały się, ponieważ byliśmy bardzo blisko i nasze nogi dyndały w samochodzie. Ręka Owena spoczywała za moimi plecami. Czułem się zdenerwowana będąc tak blisko niego.

- W porządku Jer... Zacznij jechać! - wrzeszczy Owen.

Jeremy uruchamia samochód, przez co moje ciało drży ze strachu. Czuję, jak Owen otacza mnie w talii ramieniem i trzyma mnie ochronnie.

- Trzymam cię... Po prostu ciesz się jazdą. - mówi cicho Owen.

Jeremy zaczyna prowadzić, ale jedzie tak wolno, że ja i Owen zaczynamy się nudzić.

- Hej, kolego... Może jedź trochę szybciej. Nawet nie czuję wiatru! - Owen wrzeszczy na Jeremy'ego.

- W porządku. - Jeremy odpowiedział, zwiększając prędkość.

Mocno trzymałam się samochodu, gdy poczułam wiatr we włosach. Poczułam, jak Owen mocniej ściska mnie w talii, kiedy Jeremy skręcał. Ja i Owen wrzeszczeliśmy, śmialiśmy się i dobrze się bawiliśmy. Spojrzałam na Owena i zobaczyłam szeroki uśmiech na jego twarzy, gdy wiatr rozwiewał jego włosy.

- Chcesz coś wiedzieć? - Owen spytał się mnie, przekrzykując wiatr wiejący nam w twarze.

- Co? - krzyknęłam.

- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałem. - mówi Owen.

Czuję, jak moja twarz robi się gorąca, gdy patrzę mu w oczy. Nikt wcześniej nie powiedział mi czegoś tak miłego.

- Dziękuję Ci. - odpowiadam cicho, nie wiedząc, co innego mam zrobić.

Jeremy przyspieszył i poczułam, że drugą ręką Owena mocno ściska moje udo. Jedną rękę trzymał na mojej talii, a drugą na moim udzie. Wiedziałam, że Owen mocno mnie trzymał, więc uniosłam ręce w powietrze. Usłyszałam śmiech Owena.

- Spróbuj... To niesamowite uczucie. - mówię Owenowi, opuszczając ręce.

Położyłam dłonie na jego nogach, aby upewnić się, że nie spadnie, gdy podniósł ręce. Opuścił ręce, a jego oczy spotkały moje. Wciąż czułam wiatr wiejący we włosach, ale nasze oczy nie mogły patrzeć na nic innego, niż tylko na siebie. Owen spojrzał na moje usta, przez co zrobiło mi się gorąco.

- Owen! - Jeremy wrzasnął powodując, że Owen szybko odwrócił ode mnie wzrok.

- Ups... Nie chciałem cię kopnąć. - mówi żartobliwie Owen, śmiejąc się.

- Chcę spróbować ... Jeremy, zatrzymaj się. - Charlie powiedział drugiemu chłopakowi.

- Muszę przyznać, że było fajnie. Twoje pomysły mogą być głupie, ale są fajne. - mówię, a Owen potrząsa głową.

- Nie są głupie... są ​​wyjątkowe. - mówi z uśmiechem na twarzy.

𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐞𝐚𝐭 𝐨𝐟 𝐦𝐲 𝐡𝐞𝐚𝐫𝐭 [owen patrick joyner] ✔Where stories live. Discover now