XIII

789 35 0
                                    

************************************12.12(Sobota )**********************************

Dzisiejszy dzień spędzamy z dziećmi razem, mam tylko kilka zadań do zrobienia na uczelnie ale to zajmie chwilę a resztę godzin spędzamy razem. Zaplanowałam kilka atrakcji dla nich, mam nadzieje  że się ucieszą bo nie chcę aby odczuwali i brak mojej obecności wystarczy że ojca nie mają. 

- Wszyscy zapięcie ?-zerkam przez ramię aby sprawdzić czy dwójka najstarszych dobrze się zapięła. 

-Tak -wykrzykują, kiedy tylko zaproponowałam wczoraj wieczorem dzień razem tylko nasza trójka, nie mogli zasnąć i do późnych godzin ekscytowali się z zaplanowanych atrakcji. 

Nie chciałam z nami zabierać Nicol, chociaż wiem że to z mojej strony głupie i matka powinna wszystkie dzieci traktować równo ale Nicol jest najmłodsza i pewnie by nie bawiła się tak jak najstarsza dwójka a ja chciała bym razem z nimi dobrze się bawić i pilnować. Moja mama zaproponowała że zajmie się małą, spodobał jej się pomysł spędzenia czasu w trójkę doszedł fakt że zaczęłam studia i mniej mam czasu dla nich. Widziałam jak patrzy na mnie, chciała zapytać o Liama wie jedynie że wyjechał w delegacje i nie będzie go do świąt, czyli jak mu się znudzi wypoczynek z kochanką. DUPEK 

Szybko pokonaliśmy drogę do najbliższego basenu, pomyślałam że dawno nie byliśmy na basenie ostatnio chyba w czerwcu na dzień dziecka a potem jedynie jeździliśmy nad jezioro a oderwanie od problemów jest mi potrzebne. Przełamałam swój strach do odsłaniania ciała, trochę się boje jak ludzie zareagują na mój po ciążowy brzuch, ale przygotowałam się na to zawsze nosiłam dwuczęściowe stroje a na dzisiaj mam jednoczęściowy do tego czarny aby trochę mnie wyszczuplił. 

Chwila moment kupiliśmy bilety na trzy godziny, mam nadzieje że nam wystarczy i dzieci będą zadowolone jeśli nie, kupimy dodatkową godzinę ale nie dłużej bo wiem że po tym pływaniu będą głodne jak smoki. Druga chwila moment przebraliśmy się w nasze stroje i przeszliśmy do centralnego basenu gdzie są chyba cztery baseny pierwszy dla dzieci w którym wody jest po kostki, kolejny trochę więcej wody podajże do kolan kolejne dwa już na ponad metr osiemdziesiąt i sauna w której pewnie też się znajdziemy.

-Tylko nie biegnijcie - śmieje się kiedy widzę jak moje dzieci cieszą się na samą myśl zanurzenia w tej ciepłej wodzie i bawienia się w niej, całą drogę aż tutaj rozmawiali jak to będzie super, jaką to mają super mamę że ich zabiera na basen, cieszą się na prawdę na ten spędzony dzień razem.

- Wchodzisz do nas mamo ?-woła do mnie Natalie która już zdążyła założyć swoje rękawki na ręce i zanurzyła się w wodzie, Gabriel nie mógł być gorszy i pierwszy siedział w wodzie po samą szyję. 

- No dalej mamo - idzie za nią w ślady Gabriel, powinnam się cieszyć że jeszcze chcą się pokazywać ze mną gdzieś, po pojawi się taki czas że powiedzą matka, idź i nie rób siary. 

-Mamo ?-aż podskakuje i odwracam się na zdziwiony i znany głos, kiedy moje oczy widzę Michaela od razu podnoszę się na równe nogi. Patrzymy sobie w oczy wiem że oczekuje ode mnie prawdy, a ja nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Bo co miała bym powiedzieć  w tej sytuacji, wszystko się wydało. 

- Chciałam Ci powiedzieć... -robię chwilową przerwę, nie chcę aby dzieci usłyszały naszej rozmowy bo wiem że by pytały kto to, a ja nie wiedziała bym co mam odpowiedzieć, potrzebuje zebrać myśli w tej chwili - To nie jest takie proste Michael 

-Masz dzieci i męża -widzę jak zaciska ręce w pięść, nie chce pokazać jaki jest zły - Jak sam mąż mnie nie obchodził, ale ty masz dzieci. Nie będę im rozwalać rodziny -mówi poważnie, i nawet nie zwróciłam uwagi że jest w stroju ratownika co bardzo mi się podoba, ale w tej sytuacji nie powiem tego. Tak myślałam że taka będzie jego reakcja, jeśli dowie się o dzieciach. Typowy tekst, nie chcę im rozwalać rodziny 

-Ktoś inny to zrobił -spuszcza wzrok na swoje palce - W porządku, ja nie będę Ciebie namawiać na nic, jasne - podnoszę na niego wzrok - Możesz poczekać aż się rozwiodę i marnować ten czas 

-Przykro mi Sarah 

Po trzech godzinach wyszliśmy, dzieci trochę protestowały ale obiecałam że to nie koniec atrakcji. Prawda jest taka że nie mogłam dłużej tam siedzieć z powodu Michaela i patrzeć na niego jak siedzi taki pewny siebie i przystojny jak grecki bóg a dookoła niego kręcą się śliczne dziewczyny które są nim zainteresowane. Odtrącił mnie, pomimo tego że spędziliśmy razem cudowne chwilę odtrącił bo nie chce mi robić pod górkę. 

Czy rozumiem jego decyzję ? Jasne że tak, pewnie też bym tak postąpiła na jego miejscu nie chciała bym być tą która coś rozwaliła w jego życiu, zniszczyła. Popsuło mi to humor, nie powiem że nie bo nie chciałam stracić tej znajomości jeszcze tak szybko. Znów przez mojego męża tracę coś w życiu, ale obiecałam że się podniosę po tym niech tylko wróci do domu, walizki czekają spakowane. 

Po basenie zajechaliśmy do najbardziej omijanej przez nas restauracji, dzieciaczki zamówiły sobie happy mile ja jedynie kawę i siedzieliśmy, słuchałam co dzieci sobie opowiadają, porozmawialiśmy o przedszkolu. Cieszę się że tak chętnie tam chodzą, gdyby nie to pewnie bym nie poszła na studia musiała bym czekać aż Gabriel by poszedł do zerówki potem Natalie i wtedy może bym poszła. 

-Mamo, a następnym razem pojedziemy z tatą na taki dzień ? - pyta znienacka Gabriel, przerywając ciszę co trochę mnie zaskakuje tym pytaniem. Wiedziałam że kiedyś to by nastąpiło, tylko nie sądziłam tak szybko 

-Gabriel, tatuś on ma bardzo dużo pracy dlatego tak często nie ma go w domu. Rozumiecie ?- pytam dwójki, bo widzę że i Natalie zwróciła na naszą rozmowę uwagę. - On bardzo ale to bardzo Was kocha a teraz ma mniej czasu, mniej się widzicie. 

- A kiedy będzie w domu ?

-Jak rozmawialiśmy to dopiero na wigilię - tylko chyba ja nie żyję jeszcze świętami, w domu zero światełek, zero kupionych prezentów ale teraz nie mam głowy do tego, czekam na powrót Liama aby wyrzucić go z domu bo to on się wyprowadzi, ja z dziećmi nie mam zamiaru. 

" My Fantastic Family "Where stories live. Discover now