X

876 48 7
                                    

***********************************5.12(Sobota )*************************************

Przez te kilka dni wyleżałam się chyba za wszystkie czasy, boje się że jak wrócę do domu nie będę mogła wstawać wcześniej bo będąc w szpitalu przestawiłam się że śpię do ósmej czasami do dziewiątej i w nocy nie budzi mnie żaden płacz. Z dnia na dzień może i nie chodziłam zmęczona ale brakowało mi zwykłych, codziennych czynności, leżąc tam przeczytałam książkę, przejrzałam całą galerię zdjęć kilka razy, tęskniłam i zarazem płakałam za dziećmi często rozmawiałam z nimi przez Internet. Odwiedzali mnie moje rodzeństwo, Leo często przychodził, Laura siedziała bo nie pracując ma bardzo dużo czasu, raz też były dzieciaczki był wyjątek Pan doktor zrobił wielki wyjątek dla nas. 

***

-Nie żartuj, nie mam siły. Chcę jedynie zobaczyć się z dziećmi - wchodzę z korytarza prosto do salonu a tam wita mnie wielki okrzyk moich dzieci 

-Witaj w domu mamusiu 

- O matko -zatykam buzię ręką, są wszyscy moje rodzeństwo, rodzice, teściowa, Laura, stół zastawiony, wielki szyld i moje dzieci - Cześć -klękam i wtedy dwójka wpada w moje ramiona, mocno się tulimy i całujemy - Co to ma znaczyć ? 

-Niespodzianka - śmieje się do mojej przyjaciółki. Ze wszystkimi witam się całusem i przytulasem -Od razu nie chce mi się odpoczywać - wszyscy się śmieją, zasiadamy przy stole nie powiem ale zgłodniałam. W szpitalu dobre było jedzenie, poza tym mama dbała o mnie ale jednak co w domu to w domu. 

Kolacja mija w miłej, rodzinnej atmosferze której bardzo mi brakowało, jedynie nie ma mojego zdradzieckiego męża, ale nie chce o nim myśleć teraz. Liczy się to że mam z kim spędzać czas, że rodzina mnie wspiera, kocha i nie opuścić. 

************************************7.12(Poniedziałek )*******************************

Kiedy wychodzę z budynku uczelni naszej tutaj Dortmundzkiej czuje wielką satysfakcję i czuje że zrobiłam wielki krok do przodu dla siebie. Od jutra zaczynam zajęcia i bardzo się cieszę z tego, skończę kosmetologie i zacznę się spełniać. Teściowa i moja mama obiecały mi wsparcie, Laura też zaproponowała pomoc kiedy będę chciała zająć się nauką a ona w tym czasie będzie mogła zająć się dziećmi. Bardzo każdemu dziękuję za pomoc bo gdyby nie oni nie zrobiła bym tego. Tak pochłonęłam się oddychaniem i tą ekscytacją że dopiero wyrwało się coś chłodnego na moje klatce piersiowej. 

- Bardzo Cię przepraszam, cholerna technologia zagapiłem się - wyciągam chusteczkę i zaczynam się wycierać 

-W porządku, sama też nie bardzo patrzyłam gdzie idę - podnoszę wzrok na mojego przeciwka w tym starciu, niestety przegranym bo to mi się bardziej oberwało, ale wybaczam. Cóż spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego, wielkie, niebieskie oczy które tak świecą pewnością siebie 

-W  ramach przeprosin zapraszam na kawę -uśmiecham się bo nie spodziewałam się takiej propozycji jeszcze od takiego chłopaka -  Michael -wyciąga do mnie rękę

-Sarah -kiedy dotykamy się ręka w rękę aż przechodzą mnie ciarki, zaraz ją zabieram. W takim szybkim tempie, jak nigdy. Pewnie wyglądam jak nienormalna, ale nie zwracam na to większej uwagi. - Nie musisz -uśmiecham się i spuszczam wzrok na swoje lekko zmarznięte palce, cóż grudzień tutaj w Niemczech daje popalić dzisiaj rano było na minusie cztery 

-Nalegam -pokazuje ręką w stronę najbliższej kawiarni, która ponoć ma bardzo dobą czekoladę na gorąco - Spotykając się czasami na korytarzu nie czuł bym się dobrze z myślą że nigdzie Cię nie zaprosiłem 

-Aha -śmieje się - Dobrze, mam chwilę czasu 

Podczas drogi czułam na sobie wzrok Michaela, chłopaka o nieziemskich niebieskich oczach, idealnie wyrzeźbionej szczęce i ślicznych dała bym sobie rękę uciąć że delikatnych włosach w kolorze kasztanu z dłuższą grzywką na przodzie i krótszymi włosami. Kiedy tylko zajmujemy nasze wybrane przez chłopaka miejsca, od razu pojawia się cycata kelnerka która jakby tylko mogła chętnie by obsłużyła chłopaka sama na osobności. Nie czuje się zazdrosna przecież, po prostu to tak widać, takie zachowanie puszczalskiej. 

- Dwa razy gorąca czekolada -składa konkretne zamówienie, nawet nie pytając mnie czy na to mam ochotę, ale tak chętnie wypije, z kelnerki przenosi spojrzenie na mnie  - To wszystko - dodaje kiedy dziewczyna nie odchodzi, uśmiechamy się do siebie pod nosem 

- Skąd wiesz co chciałam ? Może nie lubię gorącej czekolady ? -unoszę pytająco brwi i opieram się o stolik aby być bliżej niego. 

- Lubisz -uśmiecha się przy czym pokazuje swoje śnieżne zęby- Co studiujesz ?- spuszczam wzrok 

-Dopiero zaczynam kosmetologie, w sumie mam jutro pierwsze zajęcia - Co jeśli zapyta ? Czy mam być z nim szczera jeśli chodzi o moje życie ? Nie wygląda na mój wiek, chociaż bliżej się przyjrzeć to może - A ty ?

-Jestem wykładowcą -robię chyba durną minę bo Michael zaczyna się śmiać - Zastępuję Profesora, wykładam prawo 

-Ambitnie -dziękujemy kiedy kelnerka przynosi nam nasze napoje, dobrze że tym razem jakaś inna z twarzy milsza i nie rzuca tak cyckami.  - To ile ty masz lat, 50 ?- śmieje się 

-Nie - kręci łyżeczką w swoim napoju - Mam 29 

- Mam tyle samo 

Śmiałam się jak nastolatka, Michael opowiadał jak studentki próbowały podlizać się na zajęciach aby tylko zaliczyć przedmiot, niektóre oferują przeróżne czynności. Zaczynając studia chyba miały to w głowie że trzeba się uczyć a nie jak pojawił się młody, przystojny student  próbują chwytów. 

-Jesteś mężatką -pokazuje palcem na moją rękę która leży przy prawie pustej szklance - W sumie czego mogłem się spodziewać, po tak ślicznej kobiecie -aż mam rumieńce na policzkach 

-Przepraszam - podnoszę wzrok na chłopaka - Tak, mam męża ale ostatnio między nami nie jest dobrze. To nie tak że teraz wykorzystuje ciebie aby jemu dopiec, nie to miałam na celu 

-W porządku - dopiero po chwili odrywamy od siebie wzrok, kiedy dostaje sms prawdopodobnie od Laury która siedzi z Nicol dłużej niż powinna. Napisałam jej krótkiego sms że chwilę się spóźnię i że wszystko jej opowiem zanim weszła do kawiarni  - Spotkamy się jeszcze ? -podnoszę zaskoczony wzrok na chłopaka, który w skupieniu na mnie patrzy. 

-Chcesz, po Tym co się dowiedziałeś ?




" My Fantastic Family "Where stories live. Discover now