43

508 22 4
                                    

*Pov Zac*

Od dłuższego czasu byłem samotny i jakoś mi to nie przeszkadzało. Byłem szczęśliwym singlem. Byłem wolny, mogłem się bawić, robić co chce i z kim chce. Nie byłem uwiązany ani kontrolowany. Żyłem jak każda młoda gwiazda. Jednak pewnego dnia coś się zmieniło.

Moja agencja wpadła na pomysł zrobienia konkursu dla fanów. Kocham swoich fanów, bo dzięki nim mam pracę i dzięki nim zawsze poprawia mi się humor, kiedy mam słabszy dzień.

W zaledwie kilkanaście godzin po ogłoszeniu konkursu mieliśmy już tysiące zgłoszeń, a z każdą kolejną upływającą minutą było ich coraz więcej. Mieliśmy niezły problem z wybraniem tej jednej i jedynej osoby, jednak w końcu pojawiło się zgłoszenie od Jade Thirlwall, co jak się potem okazało, trafiło do nas przez przypadek.

Jakiś czas później przyjechała na pierwsze spotkanie, oczywiście spóźniając się na nie, przez co źle o niej pomyślałem, co było naprawdę głupie z mojej strony, bo jak się okazało, dziewczyna jest niesamowicie wyjątkowa. Ma w sobie coś, czego nie ma żadna inna. Od razu załapałem z nią świetny kontakt, chociaż przez pierwsze nasze spotkania Jade wstydziła się okazywać jakiekolwiek emocje wobec mojej osoby, ale później otworzyła się i zaprzyjaźniliśmy się.

Nigdy nie byłem prawdziwie zakochany, nie wiedziałem jakie to jest uczucie. Jakby ja nawet nie wierzyłem do końca w miłość i te sprawy, wolałem przeżyć jakąś przygodę na jedną noc albo spotkać się z dwa czy trzy razy i tyle, nic więcej. Jednak moje myślenie zmieniło się po jakimś czasie przebywania z Jade. Nawet nie wiem kiedy, ale moje uczucia przerodziły się w coś znacznie większego. Chciałem cały czas być przy niej, opiekać się nią, pomagać jej, sprawiać jej radość i wywoływać jej uśmiech na twarzy. Chciałem spotykać się z Jade, jednak na drodze do tego stało to, że dziewczyna była już w związku. Szanowałem to, ale z każdym dniem moje uczucia nasilały się, a kiedy mówiła o swojej drugiej połówce czułem zazdrość i to ogromną, dlatego zacząłem kombinować.

Przełomowym momentem była nasza ustawka. Ona była dla mnie błogosławieństwem. Kiedy tylko Jennie zadzwoniła do mnie i opowiedziała o tym, bez namysłu od razu się zgodziłem. Wiedziałem, że to może być moja szansa, starałem się jak najbardziej przekonać do siebie Jade, starałem się sprawić, żeby ona zaczęła coś do mnie czuć. Jednak za każdym razem, kiedy coś już miało się dziać, ona się wycofywała i gadała o swojej dziewczynie. Chociaż od jakiegoś czasu w pewnych momentach brunetka jest coraz bardziej uległa i już nie stawia takich oporów, jak wcześniej, przez co działam już o wiele śmielej.

Dzisiaj mamy kolejny wywiad w wieczornym programie, dlatego już od dwóch godzin siedzimy za kulisami i przygotowujemy się do wszystkiego.

- Kiedy ostatni raz rozmawiałaś z Perrie? - zapytałem, kiedy mieliśmy chwilkę wolnego.

- Em kilka dni temu, a co?

- Nic, nic, tak pytam.

- Znowu chcesz coś powiedzieć o MOIM związku?

- Nie, serio. To już nawet zapytać się o nic nie można.

Dziewczyna już nic mi nie odpowiedziała, jedynie pokręciła głową, a następnie wyszła do łazienki, zostawiając swój telefon. Odczekałem chwilkę po tym, jak wyszła, a następnie wziąłem urządzenie, na szczęście wcześniej podglądnąłem jej kod, odblokowałem telefon, a następnie wszedłem w wiadomości. Szybko odnalazłem wiadomości z Perrie, wszedłem w nie i zacząłem pisać 'Wczytaj się dobrze...'. Kiedy skończyłem, wysłałem SMS-a. Po upływie kilku sekund skasowałem wiadomość, żeby Jade niczego nie zobaczyła. Odłożyłem urządzenie na miejscu i jak gdyby nigdy nic czekałem, na jej powrót.

- Może wyskoczymy coś zjeść, mamy jeszcze dużo czasu. - zaproponowałem, po jej powrocie.

- Jasne, czemu nie. - usłyszałem w odpowiedzi.

Szybko zebraliśmy się i wcześniej powiadamiając odpowiednie osoby, że wychodzimy, udaliśmy się do restauracji znajdującej się naprzeciwko studia, więc daleko nie musieliśmy iść. Na nasze szczęście restauracja była praktycznie pusta, dlatego szybko zajęliśmy najwygodniejsze według nas miejsca, a następnie przejrzeliśmy kartę dań i złożyliśmy nasze zamówienia.

Po posiłku poszliśmy jeszcze na mały spacerek, żeby jakoś zająć sobie czas. Kiedy już zbliżał się czas naszego wejścia na antenę, wróciliśmy do studia. Mieliśmy jeszcze jakoś 5 minut przed rozpoczęciem wywiadu, dlatego stanęliśmy niedaleko kotary i rozmawialiśmy ze sobą. Dla rozładowania atmosfery i lekkiego stresu zacząłem opowiadać kawały i żadnego nie spaliłem. Jade cały czas się śmiała, a moje serce zalewała fala gorąca, kiedy widziałem to, że jest szczęśliwa.

W pewnym momencie zauważyłem cień, a następnie kątem oka zobaczyłem dziewczynę w blond włosach. Chwilę zajęło mi rozpracowanie tego, kim ona jest, jednak w końcu dotarło do mnie, że to dziewczyna Jade. Nie mogłem pozwolić na to, żeby spotkały się spokojnie, dlatego nachyliłem się do Jade.

- Ktoś przyszedł robić nam zdjęcia. - wyszeptałem. - Śmiej się teraz, jakbym powiedział coś śmiesznego. - na te słowa Jade się zaśmiała, zakrywając usta dłonią. - O i nie odpychaj mnie teraz.

- Teraz? A za co?

- Za to. - powiedziałem, a następnie nachyliłem się, żeby ją pocałować.

Jak powiedziałem, tak dziewczyna zrobiła, nie odepchnęła mnie, a uległa mojemu działaniu. Po chwili usłyszeliśmy szept. Jade odsunęła się ode mnie i obejrzała do tyłu, kiedy zobaczyła Perrie, na jej twarzy pojawiło się przerażenie.

- Zac i Jade proszeni na scenę. - usłyszeliśmy po chwili.

Weszliśmy tam, gdzie nas wołano i zaczął się wywiad, podczas którego brunetka była bardzo zdenerwowana i miała problem ze skupieniem się na pytaniach. Starałem się ją uspokoić, w pewnym momencie chciałem ją złapać za dłoń jednak ona się odsunęła, co nie uleciało uwadze prowadzącego, który zapytał czy mamy jakieś kłopoty w raju. Niewiele myśląc, odpowiedziałem żartem i wróciliśmy do poprzedniego tematu.

Po zakończeniu wszystkiego dziewczyna biegiem uciekła za kulisy. Pobiegłem za nią i próbowałem zatrzymać, ale ona nie chciała mnie słuchać, złapała swoje rzeczy i uciekła, chciałem biec za nią, jednak ona odwróciła się w moją stronę i powiedziała, że mam zostać tutaj albo iść gdziekolwiek, byleby nie z nią, ponieważ już i tak ma za duże problemy, a gdybym się z nią pokazał, to już całkiem wszystko by się popsuło.

Wściekły uderzyłem pięścią w ścianę, byłem tak blisko spełnienia swojego celu, a teraz wszystko się posypało, chociaż jakby tak spojrzeć na wszystko. Dziewczyny są pokłócone, nie wiadomo, czy Jade w ogóle znajdzie Perrie, a gdyby nawet ją znalazła, to nie wiadomo czy się pogodzą, także może i jeszcze zyskam na tym wszystkim.

Everything Has Changed || JerrieWhere stories live. Discover now