53

601 28 2
                                    

*Pov Perrie*

Dzisiaj obudziłam się z zaskakująco dobrym humorem i do czegoś doszłam. Doszłam do tego, że najlepszym uczuciem, jakie można doznać w życiu, jest po prostu odpuszczenie. Odpuszczenie wszystkiego, co złe. Pozbycie się z siebie tego całego ciężaru, który zbyt długi czas ciążył nam na barkach. Odpuszczenie tym, którzy złamali nam serca, zdradzili, okłamali czy oszukali. Nie poddanie się, nie wymyślanie jakiejś śmiesznej, dziecinnej zemsty, tylko odpuszczenie, pogodzenie się z tym, że właśnie tak miało być. Uśmiechnąć się na te dobre i złe wspomnienia i po prostu ruszyć przed siebie całkiem nową drogą. To jest właśnie to. Już wiem, co muszę zrobić.

Wstałam z łóżka, podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam komplet ubrań, a następnie poszłam do łazienki wykonać swoją codzienną rutynę. Po całkowitym uszykowaniu się poszłam do kuchni. Z szafki wyciągnęłam miskę oraz płatki, a z lodówki mleko i przyrządziłam swoje, jakże wymyślne śniadanie. Miałam jeszcze kilka minut do wyjścia, dlatego nie musiałam się śpieszyć z posiłkiem. Usiadłam spokojnie na krześle przy blacie i zajęłam się jedzeniem, a w międzyczasie sprawdzałam swoje social media. Skomentowałam kilka postów znajomych na Twitterze i polubiłam kilka zdjęć na Instagramie, a tak poza tym to nic ciekawego nie znalazłam. Wstałam od blatu, umyłam miskę, a zaraz po tym zgarnęłam ze stołu swoje klucze i wyszłam z mieszkania, kierując się do szkoły.

W końcu dotarłam na miejsce i miałam jeszcze kilka minut do dzwonka, dlatego przemierzałam prawie pusty korytarz wolnym spacerkiem w stronę klasy. Za kilkanaście dni skończę tę szkołę i rozpocznę, jak to się mówi dorosłe życie. Z jednej strony cieszyłam się, ponieważ zacznę nowy etap w życiu, za to z drugiej strony będzie mi brakować tego wszystkiego, nudnych lekcji, znajomych, bo na 100% z większością stracę kontakt, zawodów cheerleaderskich, wszystkich słyszanych plotek oraz tematycznych dni, stołówkowego jedzenia i...

- Pezz. - głos Lily wyrwał mnie z zamyślenia - Słyszysz, co do ciebie mówię?

- Zamyśliłam się trochę, co mówiłaś? - zapytałam, posyłając dziewczynie uroczy uśmiech.

- Pytałam, czy... em, bo Stacey widziała się parę dni temu z i nie wiem, czy ty.

- Lily! Weź się w garść i po prostu powiedz, o co chodzi, z kim widziała się Stacey? - powiedziałam, przystając przy drzwiach klasy - No słucham.

- Z Jade.

- Jade?

- No Jade, twoją byłą. Wróciła do miasta. - odpowiedziała dziewczyna, patrząc na moją twarz, jakby chciała coś z niej wyczytać.

- No w porządku. Poza tym już od kilku dni wiem, że jest w mieście. - odpowiedziałam, wchodząc do klasy.

- Jak to wiesz i nic nie mówiłaś? I jeszcze jedno, 'w porządku' ? Tylko tyle masz do powiedzenia? Nie rusza to ciebie ani trochę? - zapytała, siadając w swojej ławce, odwracając się w moją stronę.

- Wieści o tym, że gwiazda jest w mieście szybko się rozchodzą. Odpowiadając na Twoje drugie pytanie, sama powiedziałeś, że 'moja była' wróciła, więc jak według ciebie mam się zachować hm? Szukać jej, biec do niej, płakać czy co?

Moja przyjaciółka chciała coś jeszcze odpowiedzieć, ale przerwała jej wchodząca do środka nauczycielka, która oznajmiła, że lekcja się już zaczęła, dlatego wszyscy powinni siedzieć odwróceni twarzą do tablicy.

Ta godzina, jak i każda następna ciągnęły się dla mnie w nieskończoność. Głównie dlatego, że zaraz po rozpoczęciu pierwszej lekcji napisałam SMS-a do Jade, że mam dla niej odpowiedź i czy może spotkać się ze mną po 15:00 przed szkołą. Niemalże od razu dostałam wiadomość zwrotną i tak, jak się domyśliłam, dziewczyna napisała, że przyjdzie.

Everything Has Changed || JerrieWhere stories live. Discover now