9.

4.1K 364 547
                                    

 Słowa Dracona jeszcze długo brzęczały w głowie Harrego. Starał się je zagłuszyć, skupić na treningu z nową różdżką, ale gdy tylko spojrzał na ślizgona słyszał jego 'żałuje'. Pomimo zapewnień, że wszystko w porządku, nie było tak.. 

Okłamał go. Te kłamstwo nigdy nie wyjdzie na jaw, ale to niczego nie zmienia. Chociaż bardzo chciał, nie mógł powiedzieć jak było naprawdę. A teraz nawet nie mógł się wycofać. Jeśli Draco żałował bez tej wiedzy, to co by się stało gdyby poznał prawdę?  

-Dobra, to bezsensu. - odezwał się po chwili Draco. Płotek początkowo wydawał się być dobrym celem, jednak po chwili treningu niczego nowego się nie dowiedzieli. Oboje zauważyli, że różdżka działa z pewnym opóźnieniem. Nie było to nic nowego, często 'nowe' różdżki nie słuchały swoich właścicieli. - Zawalczmy. - wiedział, że jest tylko jeden dobry sposób by sprawdzić jakie szanse ma Harry z nową różdżką. Od tego zależało kiedy zaczną działać. Draco chciał chociaż na chwilę opuścić Norę, dalej niż wyjście na ogród. Im szybciej Harry ogarnie nową różdżkę, tym szybciej odetchnie 'świeżym' powietrzem.  

-Co? 

-W ten sposób sprawdzimy najlepiej Twoją różdżkę. 

-Nie wiem czy to taki dobry pomysł. - Draco uśmiechnął się szeroko.

-Strach Cię obleciał Potter? - Harry po jego słowach również się rozweselił. 

-Chyba już kiedyś gdzieś to słyszałem. - powiedział wracając wspomnieniami do ich przygody, kiedy to jeszcze się nie lubi. Teraz wydawało się tak oddalone w czasie, że niemal nierealne. - Może przegrany robi masaż wygranemu? - zaproponował. 

-Masaż.. - ślizgonowi spodobał się pomysł. - Ciekawego czego? 

-Przegrany wybiera. 

-Wchodzę w to. - powiedział dwuznacznie Draco. Harry czuł, że się lekko czerwieni. Oczami wyobraźni swojej zobaczył Dracona wijącego się z rozkoszy.  Nie miał nic przeciwko przegranej. Uścisnął rękę ślizgona na znak zawarcia umowy zachowując przy tym kontakt wzrokowy.  

Ustawili się w nieznacznej odległości, a następnie, jak przystało na przyzwoity pojedynek, ukłonili się sobie. Chodź walka zapowiadała się na wyrównaną i długą, rozstrzygnęła się podczas pierwszego starcia. Draco zaatakował pierwszy. Harry zareagował szybko i ze swoją różdżką bez problemu odbiłby czar, niestety posiadał jakąś inną, która zadziałała z opóźnieniem. Czar uderzył w Harrego i odrzucił go wprost na ścianę Nory. Harry jak marionetka upadł na ziemie. 

-Kurwa Harry! - Draco ruszył mu na pomóc, niestety nim zdążył do niego dojść pojawili się Ron z Hermioną. Ślizgon stanął więc w miejscu mordując wzrokiem dwójkę gryfonów , mając nadzieje, że Harremu nic poważnego się nie stało. Wypadek wyglądał dość groźnie. 

-Harry! - Hermiona podbiegła do przyjaciela i pomogła mu wstać.

-Wiedziałem, że nie można jemu ufać! - Ron z kolei zaatakował Dracona. Pomimo iż ślizgon nie spodziewał się ataku, udało mu się bez problemu obronić. 

-Przestań! - Harry czuł jak głowa mu pulsuje. Czar Dracona nie wyrządził mu praktycznie żadnych krzywd, samo zderzenie ze ścianą było bolesne. Ron nie słuchaj jednak przyjaciela i dalej rzucał zaklęciami w ślizgona. - Przestań Ron!! - Hermiona postanowiła interweniować. Stanęła między Ronem i Draconem. Na nieszczęście, zjawiła się dwójka ślizgonów. 

-Odejdź Hermiona, ja się z nim rozprawię. 

-Ron, nie wiemy co zaszło. - dziewczyna, pomimo iż nie wiedziała co zaszło, wątpiła by Draco celowo zaatakował. Widziała, że obok Harrego leżała jakaś różdżka i domyśliła się, że po prostu trenowali. 

Miłość, która nie powinna się narodzić.[DRARRY]Where stories live. Discover now