Myślę, że naprawdę wystarczy już tego gwiazdkowania. Czasem lepiej odpuścić sobie komentarz niż zrobić coś, właściwie nie wiem po co :)
-Jeśli chcesz, możesz wprowadzić się do mojego pokoju. - powiedział Harry gdy Draco, z należytą dokładnością, pakował swoje rzeczy. Na razie miało to być tylko na kilka dni. Draco nie miałby jednak nic przeciwko zostaniu przy Harry'm na stałe.
-W ten bałagan? - Draco spojrzał na niego rozbawiony.
-Skąd wiesz, że mam bałagan w pokoju? - Draco odłożył koszulkę i poszedł do Harry'ego.
-Bo znam Ciebie? - uśmiechnął się lekko. - Ty nie potrafisz nawet we własnej kieszeni utrzymać porządku. - Harry w odpowiedzi wyciągnął zawartość swojej kieszeni. Znajdowało się tam parę papierków, jakaś wykałaczka, która kuła go od paru dni, a o jej obecności nie miał bladego pojęcia.
-Nie jest tak źle. - mruknął. Draco pokręcił głową rozbawiony.
-Jeśli mam do wyboru kryć się po kątach, albo móc spokojnie spać z Tobą w jednym łóżku, to raczej decyzja jest prosta. Chociaż krycie nie było takie złe, ten dreszczyk emocji, że ktoś nas zobaczy. - Harry się roześmiał.
-Mi zdecydowanie nie będzie mi tego brakować. - Draco pocałował Harry'ego, a potem wrócił do pakowania. Zaczarował walizkę tak, by wszystko w nią na spokojnie wmieścić. Najpierw składał ręcznie rzeczy, a potem poprawiał jeszcze czarem, tak by nic się nie wygniotło. Harry'ego bawiła ta dokładność, jednocześnie było to coś za czym tęsknił. W jego życiu, pokoju, a nawet w głowie panował chaos. Tylko Draco potrafił nad tym zapanować.
-Wracając do naszej nocnej rozmowy... - zaczął Draco. - Myślę, że powinniśmy powiedzieć o tym pozostałym.
-Nie chciałem tego proponować, bo myślałem, że się nie zgodzisz. - ucieszył się Harry. Odetchnął też z ulgą. Czuł, że prędzej czy później wszystko się wyda i nie chciał znowu kogoś zawieść.
-To znaczy, poinformować ich, że planujemy wyprowadzkę. - dodał Draco. - Nie możemy się tutaj odnaleźć czy coś i chcemy ruszyć w świat.
-Myślę, że zasługują na to by znać prawdę. - Draco westchnął.
-I zaczną nas pocieszać i kombinować jak nam pomóc. Wolałbym żeby było normalnie. Chociaż przez chwilę.
-A potem znowu będzie złość, że ktoś czegoś nie powiedział. - Draco spojrzał na Harry'ego, wiedząc, że chcąc nie chcąc, musi się z nim zgodzić. - Widzę, że w myślach przyznajesz mi rację.
-Nienawidzę Cię Potter. - powiedział rozbawiony Draco. Wrzucił jeszcze parę koszulek, tak na wszelki wypadek, wysprzątał łazienkę ze swoich kosmetyków i uznał, że jest gotów. Pozostało poczekać na dziewczyny.
-Co zrobimy z resztą czasu? - zapytał Harry, nie mając nic złego na myśli. Draco uśmiechnął się szeroko.
-Coś się wymyśli. - podszedł do niego i popchnął lekko, kładąc się nad nim. - Możemy na przykład poleżeć sobie i popatrzeć w oczy.
-Chcesz tylko patrzeć mi w oczy? - spytał Harry czując lekkie podniecenie.
-Nie podoba Ci się mój pomysł?
-Trochę bym go podrasował. - Draco cicho mruknął. Zniżył się jeszcze trochę i gdy Harry przymknął oczy gotów na pocałunek, uśmiechnął się triumfalnie. Polizał delikatnie jego usta, odczekał chwilę i dopiero gdy Harry zaczął się niecierpliwić, pocałował go. Początkowo lekko, z czasem jednak pragnienie zwyciężało i delikatny pocałunek przeobraził się w bardzo namiętny. Draco nieco się poprawił, bo czuł jak noga mu drętwieje. Ciężar ciała w główniej mierze opierał na drugiej, tej która nie ucierpiała podczas zawalenia się piętra. Na chwilę pomogło, więc mógł skupić się ponownie na pocałunku. Mrowienie jednak wróciło z większą siłą, pojawił się też ból. Draco westchnął i podniósł się.
![](https://img.wattpad.com/cover/233477983-288-k37883.jpg)
YOU ARE READING
Miłość, która nie powinna się narodzić.[DRARRY]
RandomKontynuacja opowiadania Śmierć, która wszystko zmieniła. Są ludzie, którzy wierzą, że to los nami kierują. To co nas w życiu spotyka to nie kwestia naszych wyborów, a siły wyższej, która wskazuje nam drogę. Nasze życie jest zaplanowane już od poczęc...