rumiane policzki

4.8K 520 107
                                    

Oddech Taehyunga stał się cięższy, coraz trudniej było mu stać spokojnie, pozwalając księciu na to, żeby jego duże dłonie przesuwały się od tak bezkarnie po jego ciele

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oddech Taehyunga stał się cięższy, coraz trudniej było mu stać spokojnie, pozwalając księciu na to, żeby jego duże dłonie przesuwały się od tak bezkarnie po jego ciele. Miał na sobie koszulę, które była dosyć zwiewna, toteż nie było problemu po prostu wsunąć pod nią dłonie. Jeon dotykał skóry jego ramienia, nosem przesuwając po tym drugim, żeby móc zaciągnąć się jego zapachem. Pachniał tak delikatnie, jednakże nie był w stanie stwierdzić co to woń. Palcami zaczął odgarniać jego kosmyki na karku, wyczuwając, że ten zaczyna lekko drżeć, lecz nawet to nie sprawiło, iż odsunął się chociaż na moment, krótką chwilę, co sprawiało, że strach Taehyunga potęgował się coraz bardziej. Jungkook nie mógł się powstrzymać. Widok Taehyunga na tle morskiego krajobrazu był czymś niezwykłym, niebywałym, niczym obraz namalowany ręką najwybitniejszego malarza. Mogłyby śmiało stwierdzić, iż sam Kim jest dziełem, które zdecydowanie stało się dumą samej matki natury. Och tak, z pewnością.

Niecierpliwe palce zsunęły się na przedramię, a następne na tors, który delikatnie pogładził samymi opuszkami. Brunet odwrócił głowę w bok, aby mieć możliwość ujrzenia twarzy władcy, przez co momentalnie skupił na sobie jego chłodne spojrzenie, aczkolwiek tym razem mógł dostrzec w nim krztę fascynacji, zachwytu, który malował się w jego ciemnych jak smoła tęczówkach.

- Nie bój się mnie. Czy robię ci krzywdę tym, że podziwiam twe ciało? Jest naprawdę ładne, Kim Taehyung. - wyznał spokojnie, nie odrywając spojrzenia od jego znacznie łagodniejszych oczu. Te chłopaka były takie ciepłe, kolorem przypominające mleczną czekoladę, lśniące, gdyż widniał w nich blask, zupełne przeciwieństwo tych jego.

- Panie...dziękuję za te słowa, lecz pański dotyk wywołuje u mnie niepożądane reakcje. Będę wdzięczny, jeżeli pan zabierze swoje dłonie, bardzo proszę. -  poprosił cichutkim głosem, na co ten zaśmiał się. Dłoń zabrał z torsu i ułożył ją na jego nieco rumianym policzku, który był ciepły. Pogładził go po skórze w pozoru czułej pieszczocie, lecz taka nie była. Wydawał się być spokojny, jednakże tak naprawdę ledwo co kontrolował się. Miał ochotę dotykać go, zbadać każdy fragment jego ciała, żeby móc się z nim lepiej zaznajomić. Pragnął ustami sięgnąć jego odsłoniętej szyi, przesunąć po niej wargami, wywołując na deliktanej skórze gęsią skórkę. Był bardzo ciekawy jakie punkty na jego ciele są wrażliwe, gdzie ma sięgać, żeby ten czuł się najlepiej, dzięki czemu i on odczuwałby jawną satysfakcję poprzez obserwację reakcji jego ciała.

- Nie jest ci z tym dobrze? Robię to deliktanie. Chciałbym się wykąpać i pomagam ci się rozebrać. Co jest w tym złego, hm? - zapytał niskim głosem, po czym nagle złapał go za biodra i odwrócił w swoją stronę tak, aby ten stał do niego przodem. Sięgnął po jego dłoń, a tuż po chwili ta wylądowała na jego twardym torsie. Spiął się, czując wyczuwalne pod palcami wypracowane mięśnie jego brzucha. Czuł się bardzo niekomfortowo, gdyż w tym momencie dotykał ciała swego pana. Zdziwił się, jako że nigdy nie miał styczności z osobą, która miałaby tak wyrzeźbione ciało, dlatego też jego policzki stały się nieco czerwone. Nie odrywał dłoni, która płasko ułożona była na ciele Jungkooka, lecz nawet jeśli by chciał, nie dane byłoby mu to zrobić, jako że książę ułożył tą swoją na tej jego.

Beast 》✦ Taekook Where stories live. Discover now