odzwierciedlenie Boga

5.1K 546 142
                                    

Mężczyzna przesunął dwukolorowymi oczyma po sylwetce małej dziewczynki, a zaraz po Kimie, który od razu zaprzestał się szarpać na rzecz pokłonienia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mężczyzna przesunął dwukolorowymi oczyma po sylwetce małej dziewczynki, a zaraz po Kimie, który od razu zaprzestał się szarpać na rzecz pokłonienia. Zdezorientowane i bardzo przerażone dziecko nie widziało do końca, jak ma się zachować w takiej chwili, jako że nigdy nie miała do czynienia z obecnością samego władcy, toteż zaczęła się rozglądać wokół, aby znaleźć wskazówkę. Podpatrzyła zachowanie swojego przyjaciela, którego mianowała tym szlachetnym tytułem, a następnie spuściła główkę, na znak szacunku. W dłoni miała kawał pieczywa, które mocno ściskała, aby przypadkiem jej nie upadł bądź żeby żaden strażnik nie był w stanie jej go wyrwać, co było bardzo łatwym zadaniem jak dla rosłych mężczyzn. Wszyscy zamilkli, bojąc się chociażby oddychać głośniej, gdyż mieli świadomość, że książę w tym momencie jest bardzo zdenerwowany przez krzyki, które dotarły do jego wrażliwych uszu.

Zrobił krok do przodu, zakładając ręce za siebie, po czym splótł swoje palce. Chłodne spojrzenie spoczęło na twarzy Taehyunga, który tym razem nie zdał się na odwagę, aby unieść wzrok na jego oczy. On sam był zdezorientowany, bo tak naprawdę nie dowiedział się jaki był powód jej wizyty w zamku i dlaczego w jej małych dłoniach znajduje się pieczywo, jednakże przeczuwał, że nie skończy się to dla niej zbyt dobrze, zdając się na empatię i litość władcy, których nie miał.

- Co tutaj się dzieje? - z jego wąskich ust rozbrzmiał niski głos, który sprawił, że na ciele dziewczynki pojawiła się gęsia skórka, a ona sama, jak na zawołanie, wtuliła się w ciało chłopaka. Wydawał się być nad wyraz spokojny, aczkolwiek Taehyung podejrzewał, że to tylko chwilowa cisza przed ciężką burzą.

- Ta mała złodziejka ukradła pożywienie z kuchni. Postanowiliśmy ją złapać, ale nagle do środka wparował on i zaczął jej bronić, stąd te krzyki, za które bardzo przepraszamy, panie - jeden ze strażników postanowił wtrącić się i wytłumaczyć rozsądnie swoje zachowanie. Mężczyzna zsunął wzrok na dziecko, a konkretnie na pieczywo, które ciasno trzymała przy sobie. Nie spodobało mu się to, o czym świadczył jego coraz bardziej poważny wzrok.  Jego zirytowane potęgowało się z każdą kolejną sekundą, a wszystko za sprawą kradzieży, której bardzo nie tolerował.
Był zdania, że na każdą kromkę chleba trzeba sobie ciężko zapracować, nic nie ma za darmo, a złodziei, którzy podnieśli dłonie, żeby sięgnąć po darmowe, czekają surowe konsekwencje.

Nie obchodziło go to, czy owym złodziejem jest mężczyzna, kobieta, czy dziecko, każdy miał być traktowany równo. Był zdania, że na świecie powinno panować równouprawnienie, aby każda osoba mogła być zaciągnięta do roboczej, ciężkiej pracy, a nie tylko siedziała w domu, w otoczeniu gromady potomstwa, którego nie była w stanie nawet wyżywić ani zapewnić warunków.

- Jak to wytłumaczysz? Matka nie nauczyła cię, aby nie sięgać po nie swoje? - zapytał ostro, po czym zbliżył się jeszcze bardziej. Brunet niemal od razu zakrył dziecko swoim ciałem, nie mogąc pozwolić na to, aby stała jej się krzywda. Lubił Jihyun, a ponadto była niewinnym dzieckiem i nawet jeśli ukradła kawałek chleba, nie powinno się karać za czyn, który był spowodowany niezależnym od niej samej czynnikiem. Wszystko było winą okrutnych decyzji księcia, który nie miał już sumienia ani serca, które mogłoby zabić dla swoich poddanych.

Beast 》✦ Taekook Where stories live. Discover now