troska

5.5K 517 48
                                    

Taehyung został zaprowadzony do komnaty, gdzie strażnik zamknął pomieszczenie na klucz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Taehyung został zaprowadzony do komnaty, gdzie strażnik zamknął pomieszczenie na klucz. Był więźniem, który nie miał prawa nawet wyjść za drewniane drzwi, żeby chociażby wykonać swoje dotychczasowe obowiązki, które wcześniej zostały mu zlecone. Teraz był zdany na łaskę swego pana, który trzymał jego los we własnych rękach. Nie mógł już cofnąć czasu, a co najważniejsze, nie był w stanie uczynić nic, co pomogłoby mu załagodzić sprawę.

Siedział na łóżku, gdy usłyszał dźwięk przekręcanego klucza, po czym drzwi uchyliły się, a w wejściu stanęła służąca, ta sama, która od początku przybycia Taehyunga była przy nim, chcąc go wesprzeć oraz pomóc się odnaleźć. W dłoni trzymała tacę z jedzeniem oraz wodą, a jej pełen troski wzrok został ulokowany na jego ciele, które było skulone. Już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że Kim nie jest w najlepszym stanie, co wywnioskowała po jego mimice oraz zachowaniu. Doskonale wiedziała, że gniew księcia dosięgnął chłopaka i z pewnością czeka go sroga kara za taki sprzeciw przeciwko księciu.

Zbliżyła się do łóżka, a następnie ułożyła trzymany w dłoniach przedmiot tuż obok jego ud. Kucnęła przed nim, chcąc dowiedzieć się jak się ma i czy może mi jakoś pomóc, co oczywiście było bardzo ryzykowne, jako że służący mieli zakaz zbliżania się do niego. Nie mogli wydawać się w większą konfrontację tylko i wyłącznie wręczenie posiłku.

- Taehyung, jak mogłeś? Ostrzegałam cię. Pan nie da ci spokoju. Jesteś na jego celowniku, jego niewolnikiem. Wiesz jak to jest być więźniem księcia Jeon? Spójrz jak są traktowani służący, którzy spełniają każdą, nawet najmniejszą jego zachciankę. Źle, bardzo źle, a co dopiero osoba, która uczyniła coś tak złego...- wyznała z westchnieniem, osobiście bardzo martwiąc się o czarnowłosego, na którym jej zależało, czego nie miała zamiaru ukrywać. Przejmowała się nim coraz bardziej z dnia na dzień, szczególnie, iż jego charakter należał do tego buntowniczego, takiego, które nie jest wielbione i akceptowane przez władcę, mężczyznę, który należy do osób lubiących posłuszeństwo, oddanie.

- Musiałem to zrobić.. Musiałem. Nie wiesz, jak ciężko było mi tutaj żyć. Byłem traktowany zupełnie inaczej. Żałuję, że już na początku zacząłem odznaczać się nieposłuszeństwem, aczkolwiek to w jaki sposób już na wstępie mówił o moim ojcu, zmarłej matce, było zdecydowanym przekroczeniem granicy. Nie szanuje mnie, ma mnie za nic, a dodatkowo dotykał mnie bez mojej zgody. Jak długo miałem to znosić, jak ci się wydaje? - zapytał jej, w końcu zdając się na odwagę, żeby spojrzeć w oczy kobiety. W tych jego rozbłysła się niepewność, bardzo dostrzegalny strach przed panem, nadchodzącą dużymi krokami karą oraz bliską przyszłością. Miał jedynie nadzieję, że jego ukochana rodzina nie zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za jego zachowanie, za które tylko i wyłącznie on powinien zapłacić. To był jego pomysł, jego plan i to właśnie on postanowił poddać się konsekwencjom, które go czekały.

- On widzi we mnie swego zmarłego męża. Znaczy, tak mi się wydaje, jako że powiedział do mnie Jisung...kazał również odziać moje ciało w jego szaty. Wiesz, co ja wtedy czułem? Czułem się jak jego zabawka, którą ubrał jak dawną miłość, po czym postanowił wykorzystać. Tego było za wiele. Starałem się jakoś zapomnieć, puścić w niepamięć, ale gdy tylko go odsunąłem, on...zaczął się na mnie mścić, a co gorsza...- zacisnął wargi, nie chcąc o tym mówić, jednakże czuł, że nie ma innego wyjścia i musi się komuś wyżalić z tego, co ciąży na jego sercu. - Gdy zabrał mnie z portu... powiedział, że jestem jego i mnie nie odda. Dlaczego? Co on chce ze mną uczynić? Chce, abym był gorszą kopią jego męża? - czarnowłosa po tych słowach rozchyliła wargi, nie ukrywając swojego zdziwienia zaistniałą pomiędzy nimi sytuacją. Obawiała się, że może być tak jak mówił Taehyung. Nie chciała dla niego takiego losu, ale z drugiej strony, może dzięki tej dziwnej, specyficznej relacji nie spotka go większą kara, potępienie... Wiedziała doskonale jak wygląda złość księcia, co grozi za nieposłuszeństwo oraz sprzeciwianie się.

Beast 》✦ Taekook Where stories live. Discover now