Spoglądał zimnym wzrokiem w tęczówki chłopaka, w których błysnął strach i przerażenie zaistniałą sytuacją. Nie spodziewał się, że jego działanie wywoła taką agresję ze strony księcia, mimo że hrabia ostrzegał go, iż takie zagranie przyciągnie jedynie same negatywne konsekwencje. Chciał dobrze, naprawdę zamierzał pomóc zagubionemu w świecie mężczyźnie aby był w stanie się odnaleźć, przypomnieć sobie starego siebie i swoje wcześniejsze zachowania. Był zdania, że odświeżając oranżerię, odnawiając ją, pozytywne wspomnienia powrócą, a książę przypomni sobie jaką wspaniałą oraz ciepłą osobą był kiedyś.Jego długie palce złapały za nadgarstek księcia, starając się żeby poluzował uścisk, gdyż był na tyle mocny, że zdołał wywołać na jego delikatnej skórze czerwone odbicia palców. Jeon trwał w takiej pozycji przez chwilę, lecz wystarczyło, iż spojrzał głębiej w oczy służącego aby zrozumieć, że nie ma do czynienia z byle kim. Od razu poluzował ścisk, a palce z czułością zaczęły przesuwać się po skórze na policzkach, która była nieco zadrapana, czego nie był w stanie kontrolować. Nagle uderzyło w niego, iż zareagował zbyt pochopnie, nie dając mu nawet szansy na swobodne wytłumaczenie. Nie znał powodu jego działania, nie znał intencji, więc dlaczego zachował się tak agresywnie?
Wiedział, że zepsuł, czuł to. Widział strach w czekoladowych tęczówkach, w których już nie gościł blask. Źrenice były rozszerzone, zalewając praktycznie całą powierzchnię brązowego obszaru. Drobne ciało zaczęło drżeć, podobnie jak szczęka, którą starał się za zaciskać. Było źle, było naprawdę źle, wobec czego spodziewał się, iż to, co budował przez ostatnie miesiące, w jednym momencie posypało się. Być może jego działanie wywarło na nim taki strach, że okaże się, iż nie zechce nawet spojrzeć w jego stronę, zacznie od niego uciekać, odsuwać się, a przecież to wszystko nie miało iść w tę stronę. Mieli iść do przodu, robić postępy, a okazało się, że przez jego niepohamowane ruchy, zrobili duży krok w tył. W myślach zadawał sobie jedno, zasadnicze pytanie - Czy Taehyung zechce kiedykolwiek złapać za jego dłoń, zaufać mu poraz ponowny? Nie będzie to łatwym zadaniem, gdyż ciężko było mu przekonać go do siebie, zrobić krok w przód. Czy w ogóle uda mu się hamować zapędy, kontrolować swoją złą stronę, która przejmuje kontrolę nad jego umysłem, ciałem, ruchami?
- Nie płacz...- poprosił, zmieniając ton głosu na bardziej łagodny. Zaprzestał gładzić jego policzki gdy ujrzał, co najlepszego uczynił, jakie ślady na jego twarzy powstały przez jego szał. Poraz pierwszy od dawna poczuł złość na samego siebie i głęboki żal. Ułożył płasko dłoń na jego policzku, pragnąc, aby uspokoił się, żeby na spokojnie porozmawiać. Oczywiście, bardzo cierpiał, gdyż świadomość, że znajduje się w pomieszczeniu, które nasycone było w szczególności bolesnymi wspomnieniami, sprawiała, że w jego głowie powstał chaos myśli. Cierpiał wewnętrznie, a ból psychiczny doprowadzał do tego, że nie był w stanie kontrolować się na dłuższą metę.
Z jednej strony miał ochotę poddać się drzemiącej w nim bestii. Miał ochotę zniszczyć wszystko to, co odżyło na nowo w tym miejscu. Chciał zrujnować to w ten sam sposób, w jaki zrujnował siebie. Pragnął zaznać ulgi, ukojenia poprzez takie czyny, aczkolwiek z drugiej strony był Taehyung, którego drobne ciało wciąż dociskane było do zimnej ściany. Chłopak, który tak bardzo starał się uczynić dobrze, a jedynie pogorszył całą, i tak już kiepską, sytuację.
YOU ARE READING
Beast 》✦ Taekook
RandomTaehyung musi spłacić dług ojca, oddając się w ręce okrutnego księcia, którego swoim wdziękiem i dobrym sercem stara się zmienić każdego dnia z bestii w dawnego człowieka, którego kochał lud. Bądź gdzie bezsilny książę szuka pomocy u delikatnego chł...