Auradon 2015r.
*Raven*
- Raven, ja nadal czekam na odpowiedź. - podniosłam wzrok na Dobrą Wróżkę, która oczekiwała wyjaśnień dotyczących losów Wyspy Potępionych w moich czasach. Ja jednak bałam się odpowiedzieć na zadane pytanie, licząc się z konsekwencjami szczerej odpowiedzi.
- Nie wiem, co nagadała pani Phoebe, ale to na pewno kłamstwo. Auradon zawsze górował nad Wyspą i to nie uległo zmianie w moich czasach. - co ciekawe, udało mi się odpowiedzieć jak najbardziej szczerze.
- Twoja przyjaciółka z przyszłości dała mi do zrozumienia co innego.
- Ufa mi pani? - spróbowałam od tej strony.
- Nie, kiedy mam podejrzenia, że coś kręcisz. Zrozum, obie jesteście z przyszłości i obie podałyście mi inne wersje zdarzeń. Phoebe powiedziała, że bariera nad Wyspą zostanie zniesiona, ty natomiast, że Auradon nadal będzie nad nią górował. Ja już sama nie wiem, której z was powinnam wierzyć. - przemilczmy lepiej fakt, iż jedno wcale nie wyklucza drugiego, bo jeśli jest coś, o czym nikt w danej chwili nie powinien wiedzieć, to decyzja o uwolnieniu wszystkich potępionych z Wyspy.
- Mnie pani może wierzyć. Jestem córką Bena, przyszłego króla Auradonu, dlaczego niby miałabym chcieć źle dla swojego królestwa? - na całe szczęście ten argument przekonał babcię Lucy. Teraz, gdy sytuacja z Dobrą Wróżką została załatwiona, pora rozmówić się z córką Audrey i Chada.
W akademiku zamieszkałym przez Phoebe
- Czyli jednak ukradłaś mi Lustro Czasu! - skrzyżowałam ręce na piersi, gniewnie wpatrując się we wnuczkę Kopciuszka.
- Wzięłam je ze względu na szczytny cel. - oznajmiła, nawet już nie próbując się wymigiwać od odpowiedzialności za zniknięcie magicznego lusterka.
- Ta, ciekawe jaki?!
- Uratowanie Auradonu przed potępionymi! - przewróciłam oczami, słysząc jej wypowiedź.
- Twój "ratunek" mógł skończyć się tragicznie! Naprawdę nie rozumiesz?! Nie może tak być, że chodzisz sobie po świecie i rozgadujesz wszystkim dookoła, co się wydarzy w przyszłości! - jestem pewna, że Dobra Wróżka nie była jedyna. Audrey też musi wiedzieć coś więcej. Jeszcze tylko tego brakowało, by córka Śpiącej Królewny wiedziała, kim jest dla niej Phoebe i kim ja jestem dla Bena i Mal.
- Jeśli nie chcesz, bym rozpowiadała wszystkim, co szykuje im przyszłość, pomóż mi tą przyszłość zmienić! - nie no, jej do reszty odbiło.
- Nie ma takiej opcji. Nie wolno nam manipulować wydarzeniami z przeszłości, rozumiesz?!
- I tak gorzej nie będzie, więc co niby mamy do stracenia?!
- A co ty niby takiego chcesz w tej przeszłości zmienić, co?!
- Chcę, by to moja mama została królową Auradonu, a nie twoja. - wyśmiałam jej wypowiedź, jednak blondynka zachowała pełną powagę.
- Ty chyba sobie żartujesz w tym momencie. Chcesz, żeby nas wszystkich z historii wymazano?!
- Rozmawiałam z Mirabelle na ten temat. Nic takiego się nie wydarzy. Pomóż mi usadzić moją mamę na tronie Auradonu, a zyskamy na tym wszyscy.
- Nie, rozumiesz, NIE! - Phoebe była nieugięta, ale ja także nie.
- No i widzisz. Tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że nie zależy ci na królestwie. Interesuje cię tylko to, żeby rządzić! - a ta znowu o tym?
CZYTASZ
Następcy : Zatracona w Przeszłości
FanfictionMówi się, że nie można zmienić przeszłości. Cóż, jest to prawda... Ale gdyby się miało taką możliwość? Wiecie, co ja bym zmieniła? Sprawiłabym, że ten "idealny Auradon" stał się miejscem, gdzie każdy mógłby być sobą bez względu na pochodzenie. Wszys...