Urywki z wakacji cz. 1

1.2K 69 15
                                    


Dzień rozpoczęcia wakacji i powrotu do domów był wyjątkowo przyjemny. Ostre słońce przedzierało się przez pootwierane okna, a ciepły wiatr delikatnie wprawiał zasłony w ruch.

Mimo sprzyjającej atmosfery Syriusz siedział w przedziale razem z Remusem, Jamesem i Peterem widocznie przygnębiony. Wiedział, że gdzieś niedaleko Lily porusza jego temat z naburmuszoną Amy, a Kat wszystkiemu się przysłuchuje. Z jednej strony czuł skrępowanie tą sytuacją, bo lubił sam załatwiać sprawy, które bezpośrednio go dotyczyły, ale w tej kwestii zabrakło mu już cierpliwości.

Amy wzbudzała u niego skrajne emocje. Myśl o tym, że miałby ją stracić po tych kilku wspólnie spędzonych miesiącach powodowała niepokój, ale z drugiej strony nie wiedział, czy zdołają się porozumieć. Zanim tamtego dnia pobiegł za nią, żeby publicznie wyznać jej miłość wszystko było o wiele prostsze, a teraz Amy miała wobec niego nieco inne oczekiwania, czego zupełnie nie przewidział. Momentami kojarzyła mu się z małym puchatym kotem, który potrzebuje dużo czułości, a gdy jej nie otrzyma fuknie obrażony i schowa się w kącie i nie da się go już wyciągnąć.

- No dobra stary, nie mogę dłużej tego przed tobą ukrywać - wyszczerzony James wyrwał go z zamyślenia.

- Co jest? - zapytał patrząc w jego stronę.

- Zabieram cię do siebie na wakacje. Całe wakacje, wyobrażasz to sobie?! - James wyraźnie podekscytowany tą nowiną wpatrywał się w niego czekając na reakcję.

Syriusza na moment zatkało. Spojrzał na niego marszcząc brwi.

- Ale... co na to twoi rodzice?

- Myślę, że nie będą mieli nic przeciwko, szczególnie, że był to pomysł mojej mamy - odparł z uśmiechem.

Syriusz poczuł, jakby ktoś zdjął z jego barków od dawna ciążący mu kamień. Myśl o wakacjach przytłaczała go już od kilku tygodni, więc informacja, że nagle ma gdzie się podziać spowodowała, że spłynęło na niego przyjemne poczucie ulgi.

- Dzięki, Jim - odparł bardzo cicho. Patrzyli sobie przez chwilę w oczy. James wiedział, że jego przyjaciel nie jest skory do nazbyt pokazowego okazywania emocji, ale samo jego wdzięczne spojrzenie i wygładzające się rysy twarzy wskazywały na to, jak bardzo jest ucieszony.

James pokiwał głową zadowolony.

- Będzie super! - dodał z entuzjazmem.

*

- Lily, daj spokój, naprawdę nie chce mi się o nim nawet myśleć! - Amy buńczucznie skrzyżowała ręce na piersiach i mocniej wbiła się plecami w oparcie.

- W porządku, w takim razie tkwij sobie w tych swoich domysłach - odparła dziewczyna i zirytowana wróciła do udawania, że czyta książkę.

Amy po chwili westchnęła.

- No dobra, dobra, powiedz co masz powiedzieć i już więcej nie wracajmy do tego - w końcu odezwała się ze skrzywioną miną. Tak naprawdę była bardzo ciekawa, czego dowie się od Lily, ale myśl, że ktoś ma ją pouczać co do zachowania wobec własnego chłopaka była nieprzyjemnie drażniąca.

Lily powoli odłożyła książkę na stolik i spojrzała siedzącej na przeciwko przyjaciółce prosto w oczy.

- Amy, ja przecież nie chcę się wtrącać w nieswoje sprawy. Ale słyszę, że ostatnio masz dużo pretensji do Syriusza, a wiem też, że ci na nim zależy i jest mi przez to naprawdę bardzo przykro. On jest trudny w kontakcie. Bardzo zamknięty w sobie. Ale jemu też nie jest z tym wszystkim lekko - zaczęła mówić urywanymi zdaniami i próbowała sklecić z nich sens.

Rozum kontra serce ( jily | romans )Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu