Ja też!

386 28 28
                                    

Liam pierwsze co zrobił po zerwaniu połączenia - wybrał numer Louisa. Był pewien jego zgody na reaktywację 1D, ale wolał zadzwonić. Chłopak odebrał po trzech sygnałach:

- Co jest Liam? - spytał zaspanym głosem.

- Spałeś?! - zapytał zdziwiony Payne.

- Tak, więc lepiej, żeby to było coś ważnego.

- Uwierz mi. To jest ważne. Co byś powiedział, gdybym zaproponował ci powrót One Direction?

- Pewnie bym się ucieszył. A co? - odpowiedział znużonym głosem.

- Jakim ty jesteś idiotą... Może lepiej powiem wprost. Zgadzasz się na spotkanie z 1D, by omówić powrót?

- Co?! Oczywiście, że się zgadzam! Co to w ogóle za pytanie?! - odparł z entuzjazmem.

- Tak myślałem.

- A skąd taka zmiana?

- Nie wiem. Spytaj Stylesa. On to zaproponował. I szczerze, cieszę się, że to zrobił.

- Harry?

- Tak. A kto? Gemma?

- No nie. To jaki jest plan?

- Ogarniamy spotkanie. Niczego nie ogłaszamy. To jest tylko sprawdzenie czy jesteśmy gotowi.

- Okej. Kiedy i gdzie się spotkamy?

- Jeszcze nie wiemy.

- To może za dwa dni u mnie?

- Jestem za.

- Spakujcie się tylko, bo znając nas możecie nie wrócić na noc.

Pożegnali się i zakończyli połączenie.

_______________________________________

Dwa dni później

Louis już piąty raz przecierał stół ścierką. Sam był bałaganiarzem, ale wiedział, że Harry'emu zależy na porządku. Moment. Czy on właśnie próbował komuś zaimponować? Nie. Po prostu chciał sprawić dobre wrażenie. Chyba.

Tym razem stwierdził, że raczej jest czysto. Przygotował szklanki i usiadł na kanapie. Strasznie się denerwował. Tylko czym?! Byli zespołem przez pięć lat, więc nie miał powodu do zmartwień. A jednak. Nie chodziło o całe One Direction. Chodziło o Harry'ego.

Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Pobiegł w stronę korytarza, po drodze poprawiając włosy w lustrze. Otworzył drzwi i w progu zobaczył uśmiechniętego Liama.

Uściskał przyjaciela i wpuścił go do środka. Powiesił jego kurtkę na wieszaku, a torbę położył na ziemi.

- Rozgość się - powiedział. - Chcesz coś do picia?

- Poproszę herbatę jeśli to nie problem.

- Jasne.

Louis poszedł do kuchni. Ręce mu się trzęsły. I dobrze wiedział, że nie chodzi o powrót 1D.

Zaniósł Liamowi zaparzoną herbatę i już miał siadać, gdy znów zadzwonił dzwonek.

Uchylił drzwi i od razu został zaatakowany przez Nialla. Chłopak dosłownie rzucił się na Louisa, miażdżąc go w uścisku. Kiedy go puścił po prostu wszedł do środka, zdejmując kurtkę i buty. Poszedł prosto do salonu, by przywitać się z Liamem.

- Hej Lou - Louis ocknął się, gdy usłyszał te słowa.

Spojrzał na chłopaka przed nim. Harry miał na sobie czarne dżinsy z dziurami na kolanach i luźną granatową koszulę rozpiętą do połowy. Louis delikatnie przygryzł wargę i przekierował wzrok na twarz chłopaka. Na jego ustach błąkał się niewielki uśmiech, a oczy błądziły na wszystkie strony, byle by nie nawiązać kontaktu.

Whole Again | l.s. ✔️Where stories live. Discover now