18#Marze o tym

461 11 24
                                    


Felix

- Panie doktorze! Czy ona...

- Nie. Nie umarła. Zostawiliśmy ją w sali ponieważ są tam najbardziej sterylne warunki. Nie, nie możesz do niej wejść teraz i tak wszystko z nią w porządku - uśmiechnął się - Potrzebuje jakiś 2 godzin. Po tym czasie przewieziemy ją do regularnej sali. Nie będzie mogła zdjąć opatrunku jeszcze przez dobę. Może odczuwać spory ból. Jest to normalne. Tu masz lek który wstrzykniesz w kroplówkę jeśli będzie narzekać na ból - podał mi strzykawkę - Mówię ci to, bo pewnie to ty będziesz pierwszy przy niej jak się obudzi.

- Dobrze.

Odetchnąłem z ulgą. Tak się bałem że coś się jej stało.

Po kilku godzinach, po przewiezieniu jej do jej pokoju nie odstępowałem jej na krok. Po jakiś czterech godzinach obudziła się.

- Luna? Jak się czujesz? Boli cie?

- Co? Gdzie ja jestem? Czemu nic nie wiedzę? Kto mówi?

- Jak to kto to przecież ja. Felix.

- Jaki Felix? Odejdź ode mnie! Pomocy!

W tym momencie moje serce pękło. Straciła pamięć? Ale jak to? Popędziłem po doktora.

- Tak. Ma amnezje. Nie jestem w tanie określić czy jej pamięć wróci.

- Dobrze. Dziękuje.

Nie mogłem w to uwierzyć. Nie pamietała nic. Może to i lepiej dla niej. Nie pamięta traumatycznych przeżyć z przeszłości. Moim zadaniem na teraz jest aby pomóc jej przy powrocie do zdrowie.

Po dobie miała mieć zdjęty opatrunek. Byłem prawie cały czas z nią. Głównie spała, więc nie rozmawialiśmy.

- Teraz spróbuj powoli otworzyć oczy - powiedział lekarz po odwinięciu bandażu.

Powoli zrobiła to co jej kazali. Jej oczy były koloru nieba. Błękitne.

- Boli? - spytał lekarz.

- Trochę, ale zniosę.

- W razie czego zostanie z tobą Felix. On ma leki przeciwbólowe.

Uśmiechnął się i wyszedł. Spojrzałem na Lunę. Te oczy nie różniły się niczym od jej naturalnych. Prawie. Nie było w nich tej iskierki, która zawsze w nich nosiła. Ważne jednak było to, że widziała.

- Dobra. Nie wiem za cholerę dlaczego, ale czuje, że mogę ci ufać. Mógłbyś więc z laski swojej wytłumaczyć mi gdzie ja jestem, jak tu wylądowałam i kim są ci wszyscy ludzie?

Zawahałem się na chwilę. Mogę jej powiedzieć wszystko? Wziąłem głęboki oddech. Chciałem już mówić, ale Luna mi przeszkodziła.

- Czekaj, czekaj. Felix? Ten co chodził ze mną do szkoły?

- Myślałem, że zapomniałaś.

- Jak bym mogła? Jesteś moim przyjacielem. No dobra zapomniałam tak na chwilę. Ale spokojnie nie jesteś jedynym, o którym zapomniałam - zaśmialiśmy się oboje.

- Ile pamiętasz?

- Ostatnie co pamietam to jak wybiegłam z domu po tym jak rodzice mnie wywalili.

- No więc tak. Jesteśmy w centrum szkoleniowym Ragal - mafii/organizacji dowodzonej przez twojego biologicznego ojca. Trafiłaś tu, bo grozi ci niebezpieczeństwo. Ktoś chce cie zabić. Straciłaś wzrok przez co musiałaś przejść operację. Teraz masz sztuczne, robotyczne oczy. Reszty ludzi oprócz twojego ojca nie znasz dobrze. Nie są ważni.

Dance on the Knife/ Stay KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz