8. Strach

103 17 5
                                    


Chwilę jeszcze rozmawialiśmy. Wyjaśniłem mu całą prawdę, że rodzice dostali tutaj nową pracę i wprowadziliśmy się tutaj w wakacje. Zdawał się słuchać uważnie i cały czas palić moją twarz spojrzeniem. Starałem mu się nie patrzeć w oczy, co pewnie musiało wyglądać dziwnie.

- A ty? - spytałem nagle.

Chłopak wydawał być się zaskoczony moim pytaniem.

- Co ja?

- Od kiedy taki jesteś? - spytałem.

Po chwili zdałem sobie sprawę co powiedziałem i skarciłem się w myślach. Ale ty jesteś głupi, Renjun.

- Jaki? - spytał i się przybliżył do mnie na niebezpieczną odległość.

Nie miałem szans się cofnąć, gdyż za mną cały czas była ściana, a po bokach mojej głowy były jego ręce. No super palnąłeś, teraz się tłumacz głupku - pomyślałem.

- N-no... - kurwa Renjun nie jąkaj się. - Kiedyś taki nie byłeś.

Jeśli przyszedł czas na szczerości, to czemu by nie zapytać? Musiałem skorzystać z okazji, nawet, jeśli miałbym dowiedzieć się najgorszej prawdy. Jednak, obawiałem się tej prawdy i to aż za bardzo. Dużo rzeczy słyszałem od Jaemina, jednak całej prawdy dowiem się z samego źródła. Stoi akurat przedemną, więc czemu by nie skorzystać?

- Taki czyli jaki?

Dobra, ten typ wkurzał mnie już coraz bardziej. Wiedziałem, że się ze mną droczy. Zauważyłem jego chytry uśmieszek i to, jak blisko mojej twarzy właśnie się znajdował. Zdawało mi się, że przybliżał się coraz bardziej. Miałem ochotę uciec, a jednocześnie chciałem poczuć jego usta na swoich. Tak jak kiedyś. Wiedziałem też, że do tego długa droga. Musiałbym na nowo poznać nowego Jeno, którego tak naprawdę jeszcze nie znam.

- Kurwa Jeno nie zgrywaj głupiego tylko odpowiadaj! - krzyknąłem.

Przygryzł wargę. Zdziwił się moim wybuchem, ale co miałem zrobić?

Po chwili poczułem jego usta na swoich. Zdziwiłem się tym. Spotykamy się po tak długim czasie, on siłą dosłownie wyciąga mnie ze szkoły, jest dla mnie miły, później udaje głupka a teraz całuje? Co to ma być? Z tym chłopakiem chyba coś jest nie tak. Ewidentnie coś nie tak. Dobra, nie mogłem powiedzieć, że było źle. Czułem się bardzo dobrze. Jednak, nie było to szczere. Tak jakby zrobił to... żeby wywinąć się od odpowiedzi na moje pytanie?

Takie miałem wrażenie.

Oddałem pocałunek, ale po chwili go odepchnąłem.

- Co ty robisz? - spytał zły.

- Nie, to ja się pytam, co ty robisz? - warknąłem.

Dobra, byłem na niego w tej chwili wściekły. Myśli że może robić ze mną co tylko chce? Myli się. Jeśli tak myśli, to chyba naprawdę mnie nie zna. Do moich oczu podeszły łzy, ale za nic w świecie nie mogłem pozwolić im wypłynąć. Nie mogłem okazać słabości, nie w tej chwili.

- Słuchaj mnie. - walnął ręką w ścianę obok mnie, aż pisnąłem. - Nie pamiętasz? Tak naprawdę nigdy nie zerwaliśmy. Nadal jesteś moim chłopakiem i mam prawo Cię całować.

Mówił to takim tonem, że się trochę przestraszyłem. Niby prawda, nie zerwaliśmy nigdy, ale to nie daje mu prawa robić ze mną co mu się żywnie podoba. Nie jestem taki i na to nie pozwolę. Przynajmniej to mogę sobie obiecać. Bałem się jednak, że pod jego wpływem mogę mu ulec.

Albo jeśli próbowałby zrobić coś znacznie gorszego niż krzyczenie na mnie i trzaskanie pięściami w ścianę.

Chciałem odejść, ale złapał mnie za nadgarstek za mocno i szepnął wprost do mojego ucha.

- Już nigdy nie pozwolę Ci odejść.

I mnie puścił. Zacząłem odchodzić, zmarszczyłem brwi i spojrzałem na niego. Cały czas na mnie patrzył, gdy odchodzę.

Jego słowa zabrzmiały trochę... złowrogo? Kiedyś może wziąłbym to za romantyczne, ale wiedząc, jaki jest teraz, na pewno nie uważam to za romantyczne. Co on jeszcze planuje? Tego nie wiedziałem. Ale wolałem się do niego nie zbliżać.

Kiedy wszedłem do szkoły, od razu znalazłem toaletę, wbiegłem do kabiny i zacząłem płakać. Nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie stało. On nigdy taki nie był. Nie krzyczał na mnie, nie był taki niemiły ani nie sprawiał mi bólu. Przez całe życie znajomości z nim w dzieciństwie ani razu nie czułem się przez niego równie źle, jak przez te kilka dni szkoły.

Teraz tylko wystarczyło obawiać się jego następnego ruchu.

Obsession • noren •Where stories live. Discover now