Ominęłam salon wkraczając do kuchni. Miałam zamiar coś zjeść, gdyż byłam głodna.
- Hej [T/I]! - przywitał mnie, jak zwykle wesoły Edd.
- Hej, hej - rzuciłam w jego kierunku lustrując zawartość lodówki.
- Chcesz zagrać z nami w karty? - zapytał Matt, na co pokręciłam głową, mimo że nie mieli możliwości tego zobaczyć.
- Może później, jak zjem - mruknęłam.
Wyciągnęłam jakieś składniki na tosty i odłożyłam je na blat. Następnie wyciągnęłam chleb tostowy i włożyłam do odpowiedniego urządzenia.
Idealna kolacja na szybko - pomyślałam, opierając się rękami o stół i patrząc na toster.
Nagle wyskoczyły z niego moje tosty, przez co też podskoczyłam. Wyjęłam talerz z szafki i ułożyłam je na nim. Dodałam do nich to co chciałam i poszłam z talerzem do chłopaków.
- W co gracie? - spytałam, siadając na kanapie.
- W karty - odpowiedział mi Tom.
- A konkretnie? - dopytywałam.
- Nie wiem, nudna ta gra jednak - uznał granatowobluzy zostawiając swoje karty przed sobą i wstając z podłogi.
- Czekaj, mamy jeszcze inne gry - zatrzymał go Edd, dlatego też tamten usiadł z powrotem na swoje miejsce - Ty [T/I] też usiądź, jak grasz z nami - zwrócił się do mnie.
- Mogę zagrać - przysiadłam na wolnym miejscu.
- Ja pójdę po gry - zgłosił się Matt, po czym wstał i poszedł w którymś kierunku.
- Ile wy już gracie?
- Nie tak długo - zielonek wzruszył ramionami.
- Graliście tylko w karty? - chłopak w odpowiedzi na moje pytanie pokiwał głową.
- Mam gry! - naszą uwage zwrócił krzyk rudzielca.
Trzymał on w rękach całą górę planszówek, które wręcz ograniczały mu widoczność.
- Matt, tylko uważaj...
Wtedy chłopak potknął się o własne nogi, a wszystkie pudełka runęły wraz z nim na podłogę.
- ...pod nogi - dokończył w końcu brązowooki.
Z niektórymi grami nic się nie stało, aczkolwiek były też takie, które pomieszały się z innymi, przez co ciężko było nam rozróżnić, z jakich gier pochodziły poszczególne elementy.
- Co teraz? - spytał rogacz parząc na ten cały bałagan.
- Gramy w to - Tom sięgnął po jakąś nienaruszoną grę i postawił ją na środku.
- Dobra, tylko potem będziemy musieli to posprzątać - Edd wskazał na rozwalone planszówki.
- Potem się ogarnie - mówiąc to Tord machnął ręką.
Spędziliśmy sporo czasu na graniu. Matt poszedł szybko spać, więc też później graliśmy bez niego. W końcu uznaliśmy, że to pora na pójście spać. Na szybko sprzątneliśmy wszystko, wrzucając elementy do pierwszych lepszych pudełek i rozeszliśmy się do swoich łóżek.
Nie miałam siły już się umyć, więc tylko się przebrałam i opadłam na kołdrę. Chwilę później nie okrywając się niczym, zasnęłam.
Rano, kiedy w końcu postanowiłam wstać z łóżka, chwilę potem usłyszałam, jak ktoś się wydzierał. Zdezorientowana wyszłam z pokoju. Spotkałam tam rudzielca, który biegał po korytarzu, krzycząc o jakimś najeździe kosmitów. Zmarszczyłam brwi, stojąc w progu moich drzwi i patrząc na niego jak na idiotę.
ČTEŠ
Obojętny do bólu | Tom x Reader | Eddsworld
FanfikcePo utracie rodziców, [T/I] postanawia zamieszkać z przyjaciółkami. Niestety, nie było zupełnie tak, jak się spodziewała. W końcu była zdana na łaskę sąsiadów z naprzeciwka, których poznała już wcześniej. Chciała tak mało, a jednocześnie tak wiele...
26."Mam gry!"
Začít od začátku