5."Wezwaliśmy policje"

512 34 18
                                    


Usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Postanowiłam, że otworzę. Podeszłam do nich i pociągnęłam za klamkę. Zobaczyłam tam Edd'a, Matt'a, Torda i to co mnie zdziwiło Toma.

- Wszystkiego najlepszego! - krzyknął Matt i mnie przytulił.

- Sto lat [T/I]! - odezwał się Edd.

- Najlepszego kotku - wypowiedział uwodzicielsko Tord.

Ten ostatni tylko przewrócił oczami i założył ręce na klatce piersiowej. Zielonek zauważając to, uderzył go łokciem w bok.

- Najlepszego - burknął czarnooki.

- Dziękuję - mruknęłam - Ale skąd wiedzieliście, że mam urodziny? - spytałam.

- Facebook - odparł krótko szatyn, a ja pokiwałam delikatnie głową.

- No okej, wejdźcie - otworzyłam szerzej drzwi i przeszłam na bok, pozwalając im wejść do środka. Skierowaliśmy się na kanapę w salonie.

- Kto to? - spytała [I/P] wychodząc ze swojego pokoju - O, chłopaki, cześć! - przywitała się, a każdy oprócz Toma jej odpowiedział - Co was do nas sprowadza? - miło się uśmiechnęła.

- Urodziny [T/I]! - krzyknął entuzjastycznie Matt.

- Dowiedzieliśmy się, że [T/I] ma urodziny, więc postanowiliśmy wpaść - wytłumaczył Edd.

- Ale skąd? - dopytywała dziewczyna.

- Facebook - powiedziałam tak, jak wcześniej zrobił to brązowooki.

- No tak - zamyśliła się.

- Chcecie spróbować tortu, który dostałam od dziewczyn? - spytałam wstając z fotela.

- Chętnie - uśmiechnął się zielonobluzy.

- Nie! - obudziła się [I/P], a ja posłałam jej pytające spojrzenie - Bo... Um, to... nasza solenizantka powinna dostać pierwsza! Ja pokroję - zaśmiała się nerwowo.

- Jak chcesz - mruknęłam.

- Czekajcie, tylko pójdę po [I/2/P] - skierowała się do pokoju wspomnianej dziewczyny.

- Gdzie jest łazienka - spytał nie wzruszony Tom.

- Pierwsze drzwi po prawej - skinęłam w tamtą stronę głową, a ten nic nie odpowiadając po prostu poszedł.

Pov. Tom

Gdzie jest łazienka? - spytałem w pewnym momencie.

- Pierwsze drzwi po prawej - odpowiedziała mi [K/W]włosa i skinęła głową w tamtym kierunku. Kiedy byłem już przy drzwiach toalety, usłyszałem rozmowę. Niby nie lubiłem się wtrącać i jakoś mało mnie to obchodziło, ale zauważyłem, że ta dziewczyna zachowywała się podejrzanie. Zerknąłem na reszte siedzącą w salonie i jak tylko upewniłem się, że nikt na mnie nie patrzy, podszedłem do drzwi z których słychać było rozmowę i wsłuchałem się w to co mówią.

- To co mam teraz zrobić? - spytała [I/P] tą drugą.

Głosy obu dziewczyn były kompletnie różne, więc łatwo mi było rozpoznać kto co mówi.

- A co im powiedziałaś?

- Że [T/I] powinna zjeść pierwszy kawałek - odparła zgodnie z prawdą.

- A co z chłopakami? Jak to zjedzą to też się otrują.

To co usłyszałem prawie zwaliło mnie z nóg. Nie mogłem pozwolić, by moim przyjaciołom stała się krzywda. Powoli się wycofałem, tak aby tamte mnie nie usłyszały i wróciłem do salonu.

Obojętny do bólu | Tom x Reader | EddsworldWhere stories live. Discover now