7."No to dom ocalony"

548 35 15
                                    


Siedziałam na kanapie oglądając telewizję. Trzymałam na swoich kolanach zeszyt z piosenkami, na wypadek gdyby wpadło mi coś do głowy. Znudzona wlepiałam wzrok w telewizor. Myślałam, żeby pójść do chłopaków na górę, lecz z drugiej strony, nie chciałam im przeszkadzać. Nie miałam pojęcia co robią. Wiedziałam tylko, że Tom wyszedł jakiś czas temu, a reszta siedziała w swoich pokojach.

W końcu postanowiłam wstać z kanapy i pójść do góry. Wyłączyłam urządzenie pilotem i skierowałam się we właściwą stronę. W prawej dłoni trzymałam zeszyt. Chciałam najpierw odstawić go do pokoju, nie ryzykując tym, że ktoś go przejrzy. Poszłam właśnie tam. Otworzyłam drzwi, weszłam do środka i schowałam przedmiot w odpowiednie miejsce. Następnie wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do pokoju brązowookiego. Zapukałam i czekałam, aż ktoś mi otworzy. Po chwili drzwi się uchyliły, a ja zobaczyłam u ich progu chłopaka w białej koszulce z napisem "Smeg Head".

- O, hej [T/I] - przywitał się Edd.

- Hej - posłałam mu szczery uśmiech - Co robisz?

- Rysuję - odparł odwzajemniając mój uśmiech.

- Nudziło mi się, więc postanowiłam przyjść - wytłumaczyłam drapiąc się po głowie.

- To chodź, pójdziemy po Matt'a - zamknął za sobą drzwi i poszliśmy do pokoju obok.

Kiedy po zapukaniu nie otrzymaliśmy odpowiedzi, postanowiliśmy wejść. Zobaczyłam rudzielca, który spał jak zabity.

- Ej Matt - zawołał chłopak obok mnie - Wstawaj - podszedł do śpiącego - Matt! Twoje lusterka zniknęły, wszystkie! - krzyczał z udawanym przejęciem, przez co tamten się obudził.

- Co?! - krzyknął chłopak podnosząc się do siadu - Gdzie!? Jak to możliwe?! - zachichotałam, a rudy spojrzał się na mnie z mordem w oczach.

- Idziesz pograć z nami w jakieś gry? - zapytał szatyn.

- Co z moimi lusterkami?! Są całe? - patrzył na nas z przejęciem.

- Tak - na jego słowa morskooki odetchnął z ulgą - Chciałem cię obudzić.

- Nigdy więcej tak nie rób - skarcił go Matt.

- Oj dobra, chodź - machnął reką brązowooki.

Ja z Matt'em zeszliśmy na dół, natomiast Edd poszedł jeszcze po Torda. Usiedliśmy na podłodze, czekając na chłopaków. Po chwili przyszli z górą gier planszowych, położyli je na podłodze i przysiedli obok nas.

- Too, w co gramy? - zapytał narcyz.

- Monopoly? - zaproponowałam, na co reszta przytaknęła głowami.

W pewnym momencie ktoś wszedł do domu. Nasze oczy powędrowały w tamtą stronę. Okazało się, że był to Tom.

- Hej - przywitał się z chłopakiem brązowooki.

- O, heej Edd - odparł granatowobluzy machając ręką w jego kierunku - Co tam poraabiacie? - zapytał.

Zauważyłam, że zachowywał się dziwnie. Jakby był weselszy? Usiadł obok mnie na podłogę, omal się nie wywracając. Poczułam od niego alkohol.

- Znowu się upiłeś? - zauważył Edd, czarnooki kiwnął głową z uśmiechem.

- Co robicie? - chłopak powtórzył pytanie.

- Mieliśmy pograć w Monopoly - odpowiedziałam mu wskazując na pudełko z grą.

- Oooo, mogę z wami? - Tom zaśmiał się pytając.

- Może lepiej się połóż - zaproponował pijanemu chłopak w białej koszulce, na co tamten machnął ręką.

- Niee, pogram z wami - nalegał granatowobluzy.

Obojętny do bólu | Tom x Reader | EddsworldUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum