21."Dobra. Tord, rozbieraj się i idź"

403 33 23
                                    


- To kto pierwszy kręci? - zapytałam, patrząc na butelkę.

- Ty - odpowiedzieli zgodnie.

- Okej - mruknęłam i zakręciłam przedmiotem.

Wypadło na Edd'a.

- Pytanie - rzucił, a ja zaczęłam się zastanawiać.

- Okej - zmrużyłam oczy, patrząc na chłopaka - Polizałeś kiedyś chodnik? - zapytałam, a zielonek prychnął śmiechem - Odpowiedz - nalegałam całkowicie poważnym tonem.

- Tak się składa - podrapał się po głowie - że tak - dokończył, a ja się zaśmiałam.

- Fuj - mruknął Matt z obrzydzeniem.

- Matt, ty przynosisz rzeczy z ulicy! - zauważył brązowooki.

- Po pierwsze, zabieram tylko przydatne rzeczy - narcyz założył ręce na klatce piersiowej - A po... - zamyślił się na chwilę - Któreś tam, ja ich nie liżę!

- Raz się zdarzyło - czekoladowowłosy przewrócił oczami - A może dwa... - zamyślił się - Dobra, skończmy temat - mruknął, aby po chwili zakręcić butelką - Tom - z uśmiechem wypowiedział imię wylosowanego nieszczęśnika.

- Niech będzie wyzwanie - odparł czarnooki.

- Żeby nie było. Masz wybór - zaczął Edd z uśmiechem - Musisz pocałować, albo [T/I] albo Torda - powiedział, a ja spojrzałam na niego niedowierzając.

- Co?! - krzyknęli jednocześnie Tord i Tom z oburzeniem.

- Co to za wyzwanie? - spytał granatowobluzy.

- Ich najmniej lubisz - mruknął zielonek, tak jakby to było oczywiste.

- Po co dałeś mi wybór skoro wiadomo, że nie pocałuję Torda! - wykrzyczał z obrzydzeniem, a na jego policzkach dało się ujrzeć delikatne rumieńce - Ani żadnego innego chłopaka.

- Chciałem być miły i dać ci wybór - tłumaczył się, a tamten spojrzał na niego z politowaniem.

Przypatrywałam się ich kłótni z osłupieniem. Nie wiedziałam do czego chłopak zmierzał i czy na pewno to wszystko nie było ukartowane. Spojrzałam na Edd'a. Osoba taka jak on nie mogłaby uknuć takiego planu i dążyć do niego wbrew innym osobom. Domyślałam się, że po prostu chciał pośmiać się ze swojego przyjaciela.

Z moich myśli wyrwał mnie całus w policzek. Zdezorientowana, spojrzałam na sprawcę.

- Nie mówiłeś gdzie - zauważył czarnooki, zwracając się do czekoladowowłosego.

- Teraz mówię - powiedział zielonek - W usta.

- Żartujesz sobie ze mnie? - zapytał z irytacją chłopak w ciemnoniebieskiej bluzie, na co tamten pokręcił głową.

- Nie mamy całego dnia - pośpieszał go Tord.

Po chwili bez słowa Tom przybliżył się do mnie i cmoknął w usta, aby następnie jak najszybciej się oddalić. To była chwila. Jego twarz była cała czerwona. Z resztą, ja wcale nie byłam lepsza.

- Nigdy więcej - wypowiedział zdenerwowany chłopak, na co reszta, prócz mnie się zaśmiała.

- Ledwo ją dotknąłeś - zauważył rogacz, a tamten posłał mu mordercze spojrzenie.

Ja, będąc wciąż w szoku dalej się nie odzywałam.

- Dobra, kręć - rzucił Edd do czarnookiego.

Tym razem wypadło na Torda. Z tego powodu chłopak się uśmiechnął.

- Wyzwanie - wypowiedział rogacz bez większego namysłu.

Obojętny do bólu | Tom x Reader | EddsworldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz