16

244 8 2
                                    

Mieli być godzinę temu.

Poczekaj jeszcze chwilę, pewnie niedługo będą.

Nie Josh, nie będą. Znowu mają mnie gdzieś.

Dun i Joseph rozmawiali przez telefon. Tyler po trzech dniach obserwacji mógł wyjść ze szpitala. Nie miał żadnych niepokojących objawów, a jego wyniki tez nie skazywały, że mogłoby mu coś być. Jedynym zaleceniem jakie brunet otrzymał, to uważanie na siebie, odpoczynek i oczywiście - jedzenie.
Poza tym dostał zwolnienie z lekcji WF-u do końca półrocza, z czego bardzo się cieszył.

Jego rodzice odwiedzili go tylko raz i tylko na jedną godzinę. Nawet przez ten krótki czas każde z osobna odebrało po kilka telefonów. Kiedy lekarz powiedział o tym, że ich syn może potrzebować pomocy psychologa ci go wyśmiali, przecież "Tyler jest normalny i nie potrzebuje takich głupot." Oczywiście zadeklarowali się, że po niego przyjadą, kiedy będzie wychodzić.
To był ten moment, a raczej minął. Godzinę temu. Tyler już po paru minutach spóźnienia czuł, że się nie zjawią, ale miał nadzieję, że może jednak przyjadą. Teraz siedzi zrezygnowany, zawiedziony i zmarznięty na ławce na mały dziedzińcu przed szpitalem i rozmawia z Joshem.

Skoro zamierzasz dalej liczyć na cud ti chociaż wejdź do środka.

Nic mi nie będzie, tylko...

Tylko co?

Tylko myślałem, że ten jeden raz... że będzie im zależeć na tyle, że mnie odbiorą.

Telefon Josepha zawibrował i dostał wiadomość od swojej mamy.

Właśnie mama napisała mi, że nie dadzą rady, bo mają, znowu, urwanie głowy w robicie. Trochę zwlekała z wiadomością...

Ty, przykro mi, że cię wystawili. Słuchaj, mam pomysł. Nie marznij więcej i wejdź do środka, ja się zbieram na autobus i jadę po ciebie.

Po co? Przecież sam mogę...

Nie. To znaczy... Moglibyśmy posiedzieć u mnie. No wiesz... Oglądnąć film, wypić i zjeść coś ciepłego, no i posiedzieć tak zwyczajnie. Co ty na to?

Dobra, skoro na rodziców nie mam co liczyć, a czas spędzony z tobą to fajna opcja. Będę czekać w środku.

Okej, nigdzie się nie ruszaj. Będę za jakieś 15 minut.

Do za niedługo.

Pa.

Rozłączyli się. Tyler wrócił do szpitala, żeby się trochę rozgrzać, a Josh poszedł złapać autobus.

(not) ALONE // Joshler [zakończone]Where stories live. Discover now