13

282 10 10
                                    

Ostatecznie Joseph zgodził się, żeby
iść z Joshem na imprezę. Długo się nad tym zastanawiał i w ostatniej chwili napisał do czerwonowłosego, że się zgadza, na co Dun bardzo się ucieszył. Niestety Joseph nie był równie entuzjastycznie nastawiony.

Brunet dodatkowo martwił się o kostium dla siebie, było bardziej niż pewne, że co lepsze stroje zostały wykupione, a sam nie miał żadnego, chociażby z poprzednich lat. Na szczęście Josh za wczasu stwierdził, że kupi dwa kostiumy, tak na wszelki wypadek. I opłaciło mu się, skoro Tyler jednak się zgodził. Przynajmniej o strój brunet już się nie musiał martwić.

Z racji, że to Josh miał wszystko co potrzebne do przygotowań, tym razem to Joseph zjawił się w domu Duna. Drzwi otworzył mu czerwonowłosy i kierując się w stronę schodów Tyler rzucił "Dobry wieczór" do mamy Josha, która wraz z jego rodzeństwem oglądała akurat telewizję w salonie.

Joseph dopiero po wejściu do pokoju Josha zdał sobie sprawę, że tak na prawdę nigdy wcześniej tu nie był. Ogarnął, że zawsze siedzieli u niego w domu i ten jeden raz kiedy tu był, był tylko na parterze. Pokój Josha był całkiem przytulny, widać też, że należał do nastolatka. Na drzwiach szafy wisiały plakaty ulubionych zespołów, w jednym kącie pokoju stała perkusja. Oczywiście było biurko, łóżko i jeszcze dwie półki nad owym łóżkiem. Co najbardziej przyciągnęło wzrok Tylera to trąbka na jednej z nich.

Nie mówiłeś, że grasz na trąbce...

Bo nie gram. Grałem. Czasem zdarzy się, że zagram, ale tylko, żeby nie zapomnieć jak się to robi. - Josh podrapał się po karku mówiąc to, nie uszło uwadze Tylera, że Josh się tego trochę wstydzi.

Nie pasujesz do trąbki. W sensie... ty wyglądasz jak wyglądasz i pasujesz bardziej do perkusji niż trąbki. Pewnie sam nie powiedziałbyś, że gram na keyboardzie dopóki byś nie zobaczył.

Pewnie tak, ale widziałem i słyszałem. Musisz mi jeszcze coś kiedyś zagrać, a teraz powinniśmy się szykować.

Humor Tylera na wzmiankę o imprezie od razu się popsuł. Nie chciał i chciał zarazem tam iść, ale głównie robił to dla Josha, chociaż uważał, że tylko wszystko zepsuje swoją obecnością.

Tyler, naprawdę nie musisz...

Właśnie muszę, chcę.

Nie zostawie cię tam samego, będę tam z tobą cały czas i będziemy się dobrze bawić. Nie smuć się już, proszę.

Okej. Dalej jednak nie wiem jaki masz dla mnie kostium...

Pomyślałem o tobie i kupiłem stroje szkieletów.

Sugerujesz mi, że jestem za chudy?

(not) ALONE // Joshler [zakończone]Där berättelser lever. Upptäck nu